B A E K H Y U N
Po zakończonym występie chłopak zszedł ze sceny, pozwalając aby kolejni mogli śpiewać. Podczas występu Baekhyun czuł się niesamowicie, muzyka wydawała się grać, tak jak on o tym zamarzył, jakby dłonie gitarzysty, którego niestety nie mógł dojrzeć mimo usilnych prób, działały na każdą jego telepatyczną prośbę. Sala miała świetną akustykę, toteż Byun słyszał swój głos niosący się w idealny sposób aż pod dach. Czuł się jakby jego własny śpiew dodawał mu skrzydeł, unosząc go razem ze sobą. Uśmiech rozszerzał jego poliki, nieznośnie nie chcąc zniknąć, nawet kiedy pożegnał się z dziewczyną z widowni, która ich przesłuchiwała. Powiedziała mu, że wyniki dostanie listem, a także życzyła mu powodzenia z tajemniczym uśmiechem.
To był jeden z lepszych dni chłopaka w tym roku.
C H A N Y E O L
Mimo iż niesamowicie chciał wstać i zobaczyć twarz właściciela anielskiego śpiewu, nie był w stanie. Kiedy już podnosił się z siedzenia, usłyszał, jak kolejna osoba wita się i widocznie czeka na jego grę. Pozostało mu po prostu zaczekać na wyniki albo wypytać Hyunę o dane chłopaka. Chociaż wątpił, że mu je da bez dodatkowych pytań. Zrezygnowany i sfrustrowany opadł na siedzenie, czując jak jego zwyczajna niechęć do muzyki wraca. Westchnął ciężko, pozwalając, aby jego palce opadły na struny.
Nie grał już potem tak dobrze.
B A E K H Y U N
Chłopak naprawdę chciał utrzymać swój dobry humor, więc nawet dał się namówić Xiuminowi na pizzę. Oboje siedzieli na kanapie, przykryci kocami, był późny wieczór. Blondyn czuł już od godziny, jak jego nastrój opada, aż w końcu, siedząc obok śpiącego Xiumina, chłopaka z powrotem przygniotły jego myśli.
Napadły go wątpliwości co do dotychczasowych decyzji. Czy zrobił dobrze, pozwalając sobie na przesłuchanie? Czy zrobił dobrze, idąc na tę imprezę pół roku temu? Obawiał się, że to, iż pozwolił sobie teraz na odrobinę radości i szczęścia, zwróci mu się dwakroć boleśnie, kiedy uderzy w niego rzeczywistość. Czy zrobił dobrze, pozwalając, aby osoba taka jak Park Chanyeol, wkradła się w jego umysł? Mimo iż wcześniej odrzucał jakąkolwiek myśl o chłopaku i prawdopodobieństwie jego przepowiedni, uczucie, że Chanyeol miał rację, zaczynało ciążyć Baekhyunowi. Słowa wyższego, mówiące, że ten w końcu mu się podda, odbijały się echem i w głowie, i w sercu Baekhyuna, tak, że ten nie wiedział już powoli, w co wierzy.
Chłopak nie zauważył nawet, kiedy i jak jego myśli obrosła roślina, wyglądająca na kwiat róży, jednak kryjąca trujące szpikulce.
Roślina o nazwie Chanyeol.
C H A N Y E O L
"Musisz wyjechać i się rozerwać." było pierwszym zdaniem, jakie Chanyeol usłyszał, kiedy spotkał się z Krisem. Siedzieli w kuchni domu ich ojca, popijając swoje napoje. Chanyeol był po ciężkim dniu, jego myśli nadal wirowały wokół śpiewu tajemniczego chłopaka z przesłuchania. Park przyłapywał się na tym, że wybija palcami rytm piosenki, wyobraża sobie sytuację, w której dostrzega twarz śpiewającego.Z zamyślenia wyrwał go jego brat, mówiąc coś z ustami przytkniętymi do szklanki.
-Ja jadę do mojego starego znajomego i razem udajemy się w Alpy na snowboard. Zabierz się z nami, rozerwiesz się, poznasz kogoś, jak za starych czasów. Już dawno nikogo nie miałeś. -powiedział.
Chanyeol westchnął, przygryzając policzek od wewnątrz.
-Znam go? -spytał. Wiedział, że to wygląda, jakby szukał wymówki, ale nie mógł nic na to poradzić. Coś w jego głowie powstrzymywało go przed wyjazdem z kumplami. Czekając na odpowiedź zapatrzył się w światło słońca wpadające przez nieskazitelnie białe zasłony sięgające ciemno-brązowych paneli. Jasno-żółte promienie rozświetlały podłogę i kolor ten, jasny brąz wpadający w beż, przypomniał mu coś lub kogoś tak nagle, że chłopak poczuł się, jakby ktoś go uderzył. Zanim jednak udało mu się wysilić i zrozumieć, co lub kogo zobaczył w światłach słonecznych odbitych na podłodze, odezwał się Kris.
-Nie znasz go, ale jestem pewien, że się polubicie.
B A E K H Y U N
Ręka Chanyeola przesunęła się po udzie Baekhyuna, sprawiając, że niższy wydał z siebie ciche westchnienie. Pokój był ciemny, wokół dużego łóżka Baekhyuna rozrzucone były róże i zapalone świeczki, w powietrzu unosił się słodki zapach jakichś leśnych owoców. Atmosfera była przesycona napięciem, w pomieszczeniu słychać było cichą melodię wydobywającą się z nieznanego Baekhyunowi źródła. "Moon" Jonghyuna idealnie synchronizowało się z ruchami Chanyeola, wrzucając blondyna w wir zupełnie sprzecznych emocji. Niższy czuł ciasny uścisk kajdanek wokół swoich nadgarstków, jego oczy były zasłonięte, potęgując doznania. Baekhyun poczuł usta wyższego na swoich wargach, ciemnowłosy mącił pocałunkami jego myśli, dając mu równocześnie przyjemność większą od tej, którą łącznie czuł chyba całe swoje życie. Nie zauważył nawet, kiedy po jego policzkach popłynęły łzy, które scałował Chanyeol. Nagle poczuł zęby chłopaka na swoim ramieniu, kiedy ten wszedł w niego gwałtownie, równocześnie przegryzając delikatną skórę niższego do krwi.
Baekhyun obudził się, słysząc krzyk i dopiero po chwili zdając sobie sprawę, że należał on do niego.
C H A N Y E O L
Minęło już parę godzin od ich wyjazdu i im dalej od domu byli, tym lepiej czuł się Chanyeol. Zupełnie jakby stopniowo uwalniał się spod jakiegoś czaru, powoli, z każdym milimetrem wracał stary on, lubiący zabawę i niebezpieczeństwo.
Nie zauważył nawet, kiedy imię Byun Baekhyun kompletnie zniknęło z jego myśli.
B A E K H Y U N
Od ostatniego spotkania z Xiuminem minęło trochę czasu wypełnionego brakiem jakichkolwiek wiadomości, co odrobinę smuciło Baekhyuna. Postanowił jednak nie świrować i dać Xiuminowi trochę czasu dla siebie, wiedząc, że on sam bywa często przytłaczający.
Leżał na łóżku,głęboko zamyślony, słysząc szmer telewizji gdzieś w tle jego podświadomości. Wpatrywał się w sufit, znów sunąc palcami po swoich żebrach, kościach biodrowych. Czuł pewnego rodzaju satysfakcję, czując pod opuszkami twarde kości okryte jego bladą skórą. Był dumny.
Nie zauważył, kiedy jego telefon rozświetlił się, ukazując nową wiadomość.
"Tęskniłeś, Byunnie?"
C H A N Y E O L
Kiedy dołączył do nich kumpel Krisa, Chanyeol nie był nim za bardzo zainteresowany. Od niechcenia przywitał się z nim i udał, że ma zamiar dalej spać. Wsadził słuchawki w uszy i niemal odpłynął, kiedy coś w jego głowie błysło i kazało mu otworzyć oczy. Kiedy to zrobił, z głową odchyloną w stronę kolegi jego brata, jego uwagę przyciągnął ekran telefonu chłopaka.
Ekran, na którym widział wiadomość pisaną do kontaktu Byun Baekhyun.