Otworzyłam oczy nie wiedząc co się stało. Czułam jakbym nie żyła w własnym ciele, jakby zostało dołączone ode mnie.
- Boże, Lucy - dopiero teraz dotarła do mnie wiadomość, że ktoś podtrzymuje moje ciało. Zamazanym wzrokiem zobaczyłam znajome miejsce i Nialla. Byliśmy w przedpokoju, w którym stałam zanim... - Zabieram cię do lekarza.
Jedną ręką trzymał moje plecy, a drugą nogi, kiedy mnie podnosił. Byłam tak słaba i bezwładna, że nie umiałam nic zrobić. Moje oczy na nowo się zamykały, ale nie mogłam pozwolić, żeby chłopak zabrał mnie do lekarza.
- Nie - nie miałam pojęcia czy ktokolwiek usłyszał mój głos. - Niall, nie.
- Lucy zemdlałaś, muszę cię tam zabrać.
- Proszę - jedyne co chciałam to na nowo zapaść w sen. - Nic mi nie jest... Chcę tylko spać.
Miałam wrażenie, że wypowiedzenie tych słów zajmuje mi wieczność.
- Ale jeśli się coś stanie... - to były ostatnie słowa jakie udało mi się uchwycić, zanim znowu zasnęłam.
~~~
Historia jakby się powtarzała, kiedy otwierałam oczy. Jednak tym razem coś bardzo raziło mnie w oczy. Z ulgą stwierdziłam, że nie jestem w szpitalu, ponieważ poznałam zapach pościeli unoszący się w powietrzu.
- Lucy! - dobiegł do mnie głos mojej przyjaciółki. Ale co ona tu robiła? Odwróciłam głowę tak, że napotkałam cztery pary oczu skierowane na mnie. Trzy z nich znałam na wylot, ponieważ byli to moi przyjaciele i Niall, ale ostatniego kompletnie nie znałam. - Coś ty nawyprawiała?
- Spokojnie, pani Rose - usłyszałam męski głos zwracający się do blondynki. Kim jest ten mężczyzna, który właśnie podszedł do łóżka, na którym leżę? - Spokojnie, Lucy. Jestem lekarzem, chcę cię zbadać.
Niall jednak nie zabrał mnie do szpitala, ale za to przeprowadził lekarza. Nie podobał mi się ten pomysł.
- Moglibyście wyjść? - zwrócił się do pozostałej trójki. Chciałam powiedzieć, żeby zostali, ale nie ufałam własnemu głosowi.
- Ja tu zostaje - stwierdził Niall, podczas gdy reszta zgodziła się wyjść z sypialni.
Lekarz na początku sprawdził wszystkie podstawowe rzeczy i zadawał pytania, na które tylko mruknęłam w odpowiedzi. Dalej czułam się słabo i nie na tyle silna, żeby przejmować się tym, co lekarz ze mną robi.
- Jesteś osłabiona, dość silnie - stwierdził. - Borykasz się ostatnio z jakimś stresem? A co najważniejsze jesz prawidłowo?
Pokiwałam tylko potwierdzająco głową. Bo co innego miałam zrobić?
- Nie je prawidłowo - wtrącił się Niall, który stał z boku patrząc na nas.
- To prawda? - mężczyzna popatrzył na mnie szukając potwierdzenia. Skąd Niall mógł wiedzieć jak się odżywiam skoro praktycznie go przy mnie nie było?
- Jem, coś tam - Mój głos był zdecydowanie zachrypnięty. Musiałam w tym momencie wyglądać okropnie, brzmieć okropnie, dokładnie tak jak źle się czuję.
- Rozumiem - westchnął podnosząc się z miejsca. - Podam ci teraz kroplówke, którą postawi cię na nogi. Wypisze receptę i najlepiej jak zgłosisz się w najbliższym czasie na badania krwi.
CZYTASZ
Silent Passion 2 | N.H. ✏
RandomDruga część historii Nialla i Lucy z Silent Passion. Ludzie często popełniają błędy. Ale co się stanie, kiedy przez ten jeden głupi błąd stracisz osobę, którą kochasz? Czy dasz radę podnieść się spowrotem, a może to zmieni cię nieodwracalnie? Ka...