Rozdział 15

934 87 11
                                    

- Ethan podczas waszego związku tak naprawdę cię zdradził.

- O czym ty mówisz? - przyłapałam się na tym, że wstrzymałam oddech, słysząc słowa chłopaka. Myśl, że to co mówi może być prawdą, sprawiała, że czułam rozczarowanie zachowaniem osoby, którą niby tak dobrze znałam.

- Było to dwa miesiące temu na imprezie. Widziałem jak całuje jakąś laske i mógłbym to jakoś wytłumaczyć, gdyby Ethan był pijany, ale był tylko lekko wstawiony. Przykro mi, że muszę Ci to mówić - zrobił przepraszającą minę i wstał z ławki. Ja potrzebowałam chwili, żeby przetworzyć tą informację. - Uznałem, że nie warto, żebyś cierpiała przez jego słowa, skoro zrobił takie coś.

Wytłumaczył na koniec i chciał już odejść, ale go zatrzymałam.

- Cody - stanął z rękami w kieszeniach spodni. - Dziękuję. Dziękuję, że powiedziałeś mi prawdę.

Jednak nie straciłam do końca wiary w ludzi.

- Nie ma sprawy - uśmiechnął się lekko. - I pamiętaj, że mimo wszystko jesteś mile widziana na naszych imprezach - dodał już ze śmiechem. - Dawno nie piłem ze starą Joanhson.

I to było oblicze Codiego z jakim zawsze go kojarzyłam. Imprezy i picie do upadłego. Oto ten właśnie blondyn.

- Będę pamiętać - uśmiechnęłam się i pokiwałam głową.

Chłopak oddalił się od nas, a ja spojrzałam na Zayna, który siedział z lekko zmarszczonymi brwiami.

- Wierzysz mu? - zapytał nagle.

- Tak, w końcu po co miałby mnie okłamywać? To już całkowicie byłoby bez sensu.

To co teraz działo się we mnie nie było do końca jasne. Czułam się okropnie, zdradzając Ethana, bo wiedziałam, że nie jest niczemu winien. A teraz dowiaduję się, że on zrobił to mi jako pierwszy. Żyłam w kłamstwie.

- Szczerze Ethanowi zależy się wpierdol - jakby na potwierdzenie swoich słów gwałtownie wstał z ławki, aż się przestraszyłam.

- Chyba tego nie zrobisz, nie? - stanęłam obok niego i wolałam zapytać dla pewności.

- Nie, no może nie w tym momencie... choć mam ochotę - wzruszył ramionami, a ja się zaśmiałam. Czy moje życie mogło być jeszcze bardziej interesujące niż w tej chwili?

- Nie wiem co teraz czujesz, ale ten chłopak był i jest dupkiem, a wasze zerwanie to raczej słuszne zdarzenie - powiedział, kiedy szliśmy już do wyjścia z galerii.

- Tak sobie teraz myślę, że przez ten czas kiedy z nim byłam on mnie okłamywał - zauważyłam i poczułam złość. Miałam prawo tak? - I raczej nie zamierzał mi powiedzieć o zdradzie.

- Chłopak idealny - powiedział z wyraźnie wyczuwalnym sarkazmem i uśmiechnął się sztucznie. - Do dupy z nim, choćmy coś zjeść bo jestem głodny.

- Sorry Zayn, ale umówiłam się, że wstąpie jeszcze do Nialla - uśmiechnęłam się przepraszająco.

- Mam jeść frytki z Maca w samotności?

- Poderwiesz jakąś dziewczynę i ona zje z tobą frytki - zażartowałam i po woli zaczęłam się oddalać, ale cały czas patrząc na niego. - Może będziesz miał większe szczęście do dziewczyn niż ja do chłopaków - dodałam.

- Masz Nialla, to chyba zalicza się do szczęścia - uśmiechnął się i pomachał mi na pożegnanie.

To prawda. Miałam Nialla. Może naprawdę szczęście mnie nie opuściło mimo reszty?

Silent Passion 2 | N.H. ✏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz