Rozdział 18

925 79 16
                                    

- Co dzisiaj ubierasz? - zapytała Rose, kiedy razem z Samuelem siedzieli w moim akademickim pokoju. Moja połowa pomieszczenia była zawalona pudłami, a niektóre ciuchy walały się po podłodze. Wszystko było spowodowane tym, że naprawdę zgodziłam się zamieszkać z Niallem. Dalej nie mogłam uwierzyć, że to robię.

- No nie wiem... może to? - powiedziałam podnosząc przypadkową czarną koszulkę, która leżała pod moimi nogami.

Niall organizował dzisiaj spotkanie dla fanów, a ja miałam mu towarzyszyć. To było o wiele bardziej stresujące niż wypuszczenie filmiku, na którym śpiewam do internetu. Tym bardziej bałagan w moim pokoju powodował zamieszanie w mojej głowie.

- Dobrze, że tu jestem... - blondynka mruknęła pod nosem i zaczęłam szukać po pudłach moich ubrań. Po chwili znalazła coś co nadawało się do pokazania ludziom i rzuciła w moją stronę.

- Dziękuję! - powiedziałam z wdzięcznością i położyłam się na zagraconym łóżku. W nocy nie mogłam spać, dlatego teraz najchętniej zamknęłabym oczy i...

- Nie powinnaś się ubierać? Musimy za niedługo wychodzić - Rose spojrzała na zegarek a ja westchnęłam z niezadowoleniem. Tak bałam się tego spotkania, że wolałabym nigdzie się nie ruszać.

Jednak wiedziałam, że nie mogę zwieść Nialla. Powinnam wspierać go w takich sytuacjach i tym bardziej, kiedy prosi mnie o moje towarzystwo.

Przebrałam się i doprowadziłam do porządku. Na pewno nie chciałam wyglądać źle. Zamaskowałam ciemne wory pod oczami i było dobrze.

- Nie martw się, też będziemy na tej sali - Samuel poklepał mnie po ramieniu, kiedy wchodziliśmy do budynku, w którym miało się odbyć spotkanie. Menadżer blondyna wynajął w środku sale, a w niej było miejsce na ponad sto osób. Tak naprawdę nikt nie wiedział ile pojawi się ludzi. Impreza była otwarta dla wszystkich.

Kiedy znaleźliśmy odpowiednie pomieszczenie w środku był już Niall, jego menadżer i parę osób, które pomagały w przygotowaniach. Na końcu sali była mała scena, gdzie stała mała kanapa i mikrofony. A przed sceną stały rzędy krzeseł.

- Dobrze, że jesteście - krzyknął do nas Niall schodząc z podwyższenia.

- Gotowy poznać swoich fanów? - zagadał Samuel.

- Tak, chyba. To dziwne, że ktoś specjalnie przychodzi, żeby cię zobaczyć- poznałam po nim, że sam jest lekko zestresowany. Ale nie tak jak ja. Niall jest tu główną gwiazdą, a ja najprawdopodobniej przesadzam w tym momencie. - Możesz na chwilę Lucy?

Zwrócił się do mnie, żeby porozmawiać na osobności. Chwycił mnie za rękę i poszliśmy do najdalszego kąta na sali. Od razu kiedy się zatrzymaliśmy pocałował mnie w usta. Było to krótkie ale bardzo intensywne. Kiedy na mnie spojrzał wyglądał na zdenerwowanego.

- Czy ty sie stresujesz? - uniosłam brwi do góry? - Czy Niall Horan pierwszy raz się boi? - zażartowałam.

- Co jeśli mnie wyśmieją i uznają, że w rzeczywistości jestem gorszy? - zaczął gestykulować rękoma, które zaraz złapałam w swoje dłonie.

- Występowałeś już w telewizji, a boisz się małego spotkania? - przypomniałam mu. Wtedy jeszcze nie byliśmy tak blisko siebie, ale wydawało mi się, że podczas występu w programie nie stresował tak jak teraz.

- Ale teraz każdy z ludzi może powiedzieć co o mnie myśli i to prosto w twarz!

- To spotkanie dla twoich fanów, a nie hejterów! Gdyby cię nie lubili, nie przyszliby - próbowałam mu wytłumaczyć i przy tym uspokoić go.

Silent Passion 2 | N.H. ✏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz