[32]

1.3K 170 20
                                    

Poszliśmy do parku.
—No to nie znaleźliśmy dla mnie drugiej bluzki—powiedział. —No, będę musiała ci kiedy indziej kupić
—Jak mi się jakaś spodoba to ci powiem
—Dobrze, a co teraz będziemy robić?—spytałam.
—Ne wiem, a co byś chciała?
—Może...pójdziemy na kakao?
—Hm...—zastanowił się chwilę.
—Dobra—powiedział i ruszyliśmy w stronę pobliskiej kawiarni. Kiedy byliśmy już w budynku, usiedliśmy przy jednym ze stolików. Zamówiliśmy dwie gorące czekolady, czekaliśmy na nie dziesięć minut.Po rozmowie i wypiciu napoju, wyszliśmy z kawiarni.
—Wiesz co, ja już muszę się zbierać, bo trochę późno—powiedziałam.
—Dobrze, ale najpierw udowodnie ci, że nie jesteś brzydka—powiedział i zbliżył się do mnie kilka kroków.
—Jak masz za...—nie dokończyłam zdania, bo złączył nasze usta w pocałunku. Byłam zszokowana tym co właśnie zrobił, nie spodziewałam się tego.
—Teraz mi nie powiesz, że jesteś brzydka—zaśmiał się.
—A jak powiem?—spytałam.
—To znowu ci przerwę—zawsze marzyłam o tym żeby Yuri Plisetsky mnie pocałował, ale żeby tak z zaskoczenia.
—No i przegrałaś zakład, znowu—uśmiechnął się.
—Ta, wiem, ale wyląduje w szpitalu
—Czemu?—spytał.
—Bo się połamię na łyżwach
Jasne, od razu połamiesz, wątpię- Powiedział.
—A ty się kiedyś połamałeś?
—Nie, ja jeżdżę perfekcyjnie, nigdy się nie połamałem i nie połamię.
—Yhy...jasne, ech dobra, koniec tej pogawędki, bo już trochę późno, a dziadek może się martwić, więc do zobaczenia!—krzyknęłam.
—Do zobaczenia jutro!—udałam się w stronę domu. Ciągle rozmyślałam nad tym co się stało wcześniej. Nie mogłam się na niczym skupić, miałam w głowie moment kiedy mnie pocałował. Kiedy wróciłam do domu, pstanowiłam się zdrzemnąć.

14:09 || Yuri Plisetsky ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz