Dzień jak co dzień. W więzieniu. Czterech mężczyzn siedziało w swojej celi i zajmowało się swoimi sprawami.
Zielonowłosy, z bandażami na ciele i twarzy przeglądał wiadomości na laptopie.
Umięśniony, z fioletowo-czerwonymi włosami marudził, że jego brzuch domaga się jedzenia.
Następny, z długim, dwukolorowym warkoczem grał po raz kolejny w karty z ostatnim więźniem - był to brunet, z kolorowymi oczami.
- Eeeej! Złapali jakiegoś mordercę.- powiedział siedzący przy laptopie, Nico.
Reszta, Rock, Uno i Jyugo, podbiegli do niego. Spojrzeli na ekran.
- "Policja nie chce ujawnić twarzy przestępcy"...- przeczytał Rock.
- Ciekawe dlaczego...- dokończył.
- Może gościu jest, aż tak szpetny, że go nie pokazują!- zaśmiał się donośnie Uno.
- Twarzy takiego narcyza też by nie pokazali..- wymamrotał Jyugo.
- Coś powiedział!?- Uno rzucił się na Jyugo. Brunet zaczął unikać jego ataków.
- Ne,ne... Dalej jest coś napisane!- odezwał się Nico, jednocześnie przerywając im bójkę.
- "Zbrodniarz zabił 8 uczennic. Sąsiedzi zadzwonili po policję, gdy zobaczyli rękę wystającą z ziemi w ogródku przestępcy. Rozkopując ziemię wokół domu mordercy policja znalazła jeszcze 3 ciała."- zacytował lekko zmartwiony Nico.
Na twarzach chłopaków pojawiły się niezadowolone miny.
- Myślicie, że..- zaczął Uno.
- ... przyjmą go do nas...- kontynuował Rock.
- Niemożliwe! Przecież nie jesteśmy aż tacy źli! - skończył Jyugo. Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Po kilku sekundach, ich ironiczne śmiechy ustały. Uciszyli się i patrzyli przed siebie.
Ktoś zaczął stukać o kraty celi.
- E, kretyni! Obecność. Jedenastka!?- był to strażnik Sektoru 13 - Hajime Sugoroku. Dwu metrowy, łysy, zabijający wzrokiem mężczyzna.
- Jedenastka!
- Jest.- Uno podniósł rękę, nie przestając patrzeć się przed siebie.
- Piętnastka!- Jyugo podniósł tylko rękę bez słów.
- Dwudziestka-piątka!
- Jestem.- odpowiedział Nico bez emocji.
- I Sześćdziesiątka-dziewiątka!
- Uh-u... Jest.- Rock lekko zawahał się przed odpowiedzią.
- Co wy tacy bez życia?- zapytał strażnik przeszywając ich wzrokiem.
- Ee.. Hajime-chan... Powiedz nam, czy...- odezwał się nieśmiało zielonowłosy. W mgnieniu oka wszyscy znaleźli przy kratach.
- Czy ten moderca będzie z nami w celi!?- krzyknęli jednocześnie.
- O czym wy znowu gadacie idioci?
- Ten, co o nim głośno w mediach!!!- Uno złapał się krat i zaczął nimi trząść.
- Nie mam żadnych informacji o nowym więźniu... chociaż chętnie bym zobaczył, jak was zakopuje w ziemi.- mężczyzna odszedł.
Chłopacy wrócili na miejsca, gdzie poprzednio siedzieli. Przez chwilę byli cicho.
- To chyba nie mamy o co się martwić.. Co nie? - odezwał się Uno. Reszta tylko przytaknęła.
I może mieli rację. Może naprawdę nie mieli o co się martwić?
Może ten morderca bez serca trafi gdzie indziej?
Hahahah! No oczywiście, że trafi do nich.
Gdyby trafił gdzie indziej, ta książka by nie istniała!
CZYTASZ
Kretyni z 13-stki
FanfictionFanfiction związane z anime "Nanbaka" Gdzieś, nie wiadomo gdzie, istnieje więzienie Nanba. Przebywają tam najgorsi zbrodniarze z całego świata. W sektorze 13, sali 13 przebywa czwórka przyjaciół, którzy chcą stamtąd zwiać. Prawie każdy z nich ma po...