Niech nie przerazi was długość tej cześci, tym razem wstawiam rozdział +special, którego nie trzeba czytać. Miłej lektury i takie tam :)
- Wy macie inne zadanie.
"No świetnie, znowu się zaczyna"- Pomyślałaś. Obyście tym razem nie musieli wpakować się prosto w paszczę lwa, tak jak przy misji w Podziemiu.
- Jakie, Smith?- Warknął Levi, krzyżując ramiona i posyłając mu pełne nienawiści spojrzenie.
- Dla ciebie oficerze Smith.- Powiedział niewzruszony, nie dając się sprowokować.- Czeka was trójwymiarowy manewr w lesie.
- Co?!- Prawie krzyknęłaś z oburzenia.- Przecież jest już ciemno, mamy latać w takich warunkach?!
- Upadłeś na głowę, oficerze? Nic nie widać.- Poparł cię. Erwin jedynie patrzył na was z powagą, nie reagując na jego słowa.
- Ej no...- Wtrąciła się Isabel.- Czemu oni mają takie fajne zadanie, a my musimy siedzieć przy sprzęcie?
- Ja z chęcią się zamienię.- Jęknęłaś.
- Jeżeli nie przestaniecie gadać, dołożę wam dodatkową godzinę treningu.- Zagroził wam ze spokojem. Ciężko było wyprowadzić go z równowagi.
Jak na zawołanie wszyscy zamilkli, a oficer kontynuował.
- Church, Magnolia, w sali wykładowej czeka na was instruktor, który się wami zajmie. Odmaszerować.
Farlan, który dotychczas trzymał się na uboczu zasalutował, po czym pociągnął za sobą Isabel w stronę sali. Dziewczyna rzuciła jeszcze "Powodzenia, brachu!". Trochę cię to zabolało, ale nie wiedziałaś, czy bardziej z zazdrości czy z żalu.
- Jak mamy latać po ciemku? I po co nam to?- Dopytałaś, kiedy na placu została już tylko wasza trójka. Podejrzewałaś, że Erwin może mieć w tym jakiś ukryty cel, ale za nic nie mogłaś domyśleć się jaki.
- Nie jest jeszcze kompletnie ciemno.- Wskazał skinieniem głowy na niebo. Faktycznie, panował półmrok, ale odcień nieba coraz bardziej zbliżał się do głębokiej czerni.- Macie około godzinę na ćwiczenia, przy okazji popracujecie w gorszej widoczności, co może się przydać choćby podczas deszczu. Kiedy czas się skończy, wystrzelę wam flarę z obozu. Powinniście ją zauważyć.
- Czemu akurat my?- Powiedział Levi lodowatym tonem. Cały czas wpatrywał się z mieszanką kpiny i nienawiści w Erwina, aż ciarki przechodziły cię po plecach. Miałaś wrażenie, że przez przypadek znalazłaś się w środku konfliktu między tą dwójką.
- Wiem, jakie są wasze umiejętności i co zrobiliście w podziemiu.- Miałaś wrażenie, że przy ostatnich słowach spojrzał na ciebie i spaliłaś buraka.- Isabel i Farlan są bez wątpienia utalentowani, ale sporo im brakuje do waszego poziomu, dlatego w waszym przypadku nie będziemy męczyć was niepotrzebnymi lekcjami teorii.
Jęknęłaś w myślach. Lekcje teoretyczne nie były wcale męczące, i chyba lubiłaś je najbardziej ze wszystkich zajęć. Nie mogłaś jeszcze zrozumieć, czemu Erwin stawia cię na równi z Levi'em. Przecież nie byłaś wcale uzdolniona czy wybitna, co najwyżej przeciętna. Nie radziłaś sobie nawet do końca z trójwymiarowym manewrem, a jednak usłyszałaś od niego taki komplement... Może jednak naprawdę byłaś wyjątkowa?
Nagle zorientowałaś się, że to nie może być prawda. Jedynym powodem, dla którego macie ćwiczyć razem jest to, że masz dowiedzieć się jak najwięcej o Levi'u, a wspólne ćwiczenia były do tego idealną sposobnością. Poczułaś się trochę zawiedziona. Nie żebyś kiedykolwiek uważała, że jesteś dobra w walce, ale jednak byłoby miło, gdyby to była prawda.
CZYTASZ
[ Levi x Reader ] Tylko Pod Gwiazdami
Fanfiction„Przypomniałaś sobie ze szczegółami scenerię na szczycie Marii, gwiazdy bezładnie rozsypane na niebie, ostatnie, czerwone promienie zachodzącego słońca, bezkresny świat za granicą wytyczoną przez mur, Orion i Kasjopea, twoje szalejące ze szczęścia s...