Okularnica spojrzała na ciebie zdziwiona.
-Jak to? To ty nie wiesz? Jest impreza, pijemy za ukończenie budowy pierwszej bazy za murami!- Wykrzyknęła z entuzjazmem.
- Pierwszej bazy za murami? Co ty chrzanisz, Hanji? Jakiej bazy?- zapytałaś.
- Nie mów mi że nikt ci nie powiedział?!
Pokiwałaś przecząco głową. O co tu do jasnej cholery chodziło? Wracasz do siedziby i zastajesz imprezę roku na cześć czegoś, o czym nie słyszałaś w całym swoim życiu. Westchnęłaś poirytowana. Ostatnie dni były naprawdę pokręcone.
- Od roku oddziały z północy budowały za murami ośrodek, w którym mogą bezpiecznie żyć ludzie.- Zaczęła wyjaśniać. Kątem oka zobaczyłaś że Levi przysunął się bliżej żeby też posłuchać. W pewien sposób cię to pocieszyło, że nie jesteś jedyną która nie ma o niczym pojęcia. - Coś jak nasze mury, tylko w sporym pomniejszeniu. Mniej więcej wielkości jednego dystryktu. Na razie to będzie tylko obiekt eksperymentalny, gdzie będą się zatrzymywać przy dalszych wyprawach, ale w przyszłości, kto wie... Ogólnie to najważniejsze jest to że dzięki temu możemy pojechać trochę dalej w terytorium tytanów, a to daje nam większe szansę na ich poznanie i zbadanie, może nawet będę mogła przeprowadzić testy! Wyobraźcie sobie takiego pięciometrowca jako obiekt badań, ooh...
Westchnęła z zachwytem, poprawiając na nosie okulary. Levi przewrócił oczami.
- Nikt nie chce słuchać o twoich chorych zajawkach, czterooka, więc lepiej się ogarnij.- Powiedział lodowatym tonem. - Rozumiem że to sukces i tak dalej, ale urządzać przyjęcie z powodu takiego gówna? To nas nawet nie dotyczy.
- No właśnie, najlepsze jest to że możliwe że to nas tam wyślą! Jesteśmy świeżym rocznikiem i to w nas pokładają największe nadzieje. Rany, wyobrażacie sobie że możemy pojechać dalej niż ktokolwiek wcześniej? Zobaczyć prawdziwy, odległy świat za murami?- Mówiła z zachwytem i błyskiem w oczach, ignorując uwagę Levi'a.- A, właśnie, nie stójmy tak w wejściu! Chodź na imprezę, [Twoje imię]! Wszyscy na ciebie czekają!
Posłała ci promienny uśmiech, co musiało go zirytować. Obrzucił ją zabójczym spojrzeniem. Ty sama poczułaś miłe ukłucie w sercu. Brawo, [Twoje imię], znalazłaś sobie jakichś przyjaciół.
Jednak przypominająca o sobie co chwila rana kazała ci odmówić. Spojrzałaś na okularnicę przepraszająco, po czym powiedziałaś:
- Później do was dołączę, Hange. Wstąpię jeszcze na chwilę do skrzydła szpitalnego i przyjdę najszybciej jak się da.- Rzeczywiście, nie mogłaś się doczekać aż będziesz mogła z nimi porozmawiać. Ta grupa zarażała optymizmem, którego teraz bardzo potrzebowałaś.
- Oh, no dobra. Będziemy czekać. Nie wiem co masz tam do załatwienia, ale jak już przyjdziesz, to wszystko mi wyśpiewasz!- powiedziała wesoło, po czym ruszyła w stronę swojego stolika. Zaśmiałaś się pod nosem. Oczywiście, że nie powiesz jej wszystkiego.
Hanji zostawiła ciebie i Levi'a samych na korytarzu. Oparłszy się o ścianę, chłopak świdrował cię wzrokiem jakby czekając na to co teraz zrobisz. Szczerze mówiąc, po tych kilku dniach przywykłaś.
- Idziesz na tą imprezę?- Zapytałaś mimochodem, przykładając rękę do pulsującej rany.
- Złapię gdzieś Isabell i Farlana. Jeśli biorą udział w tym idiotyzmie to nie mam wyboru, nie uśmiecha mi się pić samemu.- Powiedział znudzonym tonem. - Idź już, bo zaraz znowu zemdlejesz.
Potakująco pokiwałaś głową i z delikatnym uśmiechem ruszyłaś w stronę skrzydła szpitalnego. Levi wodził za tobą wzrokiem, aż twoja sylwetka zniknęła za zakrętem korytarza, po czym sam wszedł do sali, rozglądając się za przyjaciółmi.
CZYTASZ
[ Levi x Reader ] Tylko Pod Gwiazdami
Fanfic„Przypomniałaś sobie ze szczegółami scenerię na szczycie Marii, gwiazdy bezładnie rozsypane na niebie, ostatnie, czerwone promienie zachodzącego słońca, bezkresny świat za granicą wytyczoną przez mur, Orion i Kasjopea, twoje szalejące ze szczęścia s...