Nie było gorąco. Czuło się jedynie ciepłe promienie słoneczne przyjemnie pieszczące skórę. Włosy większości dziewcząt zostały związane w kucyki, aby nie przykleiły się do lepkich od potu karków, jedynie niektóre z nich wolały nie niszczyć swych starannie wystylizowanych fryzur. Chłopcy zerkali na odsłonięte przez krótkie spodenki szczupłe i opalone nogi swoich rówieśniczek. Przygryzali przy tym wargi i poszturchiwali się wzajemnie, wskazując sobie nawzajem coraz to zgrabniejsze okazy. Taka pogoda najbardziej podobała się płci męskiej. Mogli dowoli obserwować wyćwiczone ciała nastolatek przyodziane w skąpe ubrania.
Większej części płci pięknej niezmiernie odpowiadały sytuacje tego typu. Kto nie chciałby być adorowany przez kogoś, na kogo ma chrapkę połowa szkoły? Pewnie niektóre dziewczęta by odpowiedziały "Na pewno nie ja". Jednak były również młode kobiety, które nie czuły się szczęśliwe, gdy jakiś żartowniś podchodził znienacka i bezczelnie klepał je w tyłek.
Gdzie w tym świecie buzujących hormonów było miejsce dla dziewczyny, która wyglądała jakby urwała się z gimnazjum? Patyczkowate nóżki i rączki, średni wzrost, słabo zarysowane krągłości. Osoba odpowiadająca temu opisowi, zapewne czuła się źle w miejscu, gdzie liczyły się duże rozmiary w odpowiednich partiach ciała. A co to za miejsce? Wielu z was zapewne zna już odpowiedź na to pytanie. Szkoła. Ten konkretny budynek pojawia się przed oczami wielu młodych ludzi, będąc reakcją na większość zadawanych przez dorosłych pytań. Wiadomo, ludzie mają rozmaite problemy i inne końce swych malutkich światków, ale ten jest najbardziej schematyczny ze wszystkich możliwych.
— Dlaczego masz zły humor? — spytałaby ciocia na rodzinnym spotkaniu.
— Przez szkołę. — Brzmiałaby odpowiedź.
— Czemu płaczesz?
— Przez szkołę. — Drugą możliwą opcją są ludzie ze szkoły.
— Co sprawiło, że się zmieniłaś?
— Idealni ludzie ze szkoły nie posiadający żadnych wad.
Ale zabrakło jednego najważniejszego pytania z najbardziej oklepaną odpowiedzią.
— Podoba ci się ktoś?
— Tak.
— Znam go?
— Nie, to chłopak ze szkoły.
Widzicie? W przypadku Lily wszystko kreci się wokół tego budynku. I tego chłopaka.
***
Startuję z nowym opowiadaniem! Napiszę tylko kilka rzeczy. Kocham tę okładkę, fabułę i ten pomysł. Tylko tyle. Dajcie mi znać, co sądzicie o opisie oraz prologu. Bardzo mi na tym zależy. Proszę Was również o trzymanie za mnie kciuków w środę, czwartek i piątek ✊

CZYTASZ
He's perfect
Teen FictionOwen; imię. Całkiem zwyczajne. Proste w wymowie i pisowni. Nie każdemu przypadłoby do gustu. Dla jednych brzmi zbyt prostolinijnie, inni natomiast je uwielbiają. Jednak... to tylko część nazwiska. Nic nam nie mówi o osobie, która je nosi. Może to im...