7. Niezbyt miła rozmowa

926 90 11
                                    




Musiałam wstawać rano, przed wyjściem chłopaków, by zmienić opatrunek Yoongiemu. Wyszłam z pokoju, jeszcze w piżamie, i spotkała go w kuchni. Posadziłam go tam, gdzie wczoraj i zaczęłam odwijać bandaże.

- Mogłeś spać?

- Mogłem.

Aha, czyli nadal rozmawiamy bez emocji? Fantastycznie! Jednak przełknęłam to i nie robiłam kąśliwych uwag. Poczekam, jak Hobi z nim porozmawia.

- Gorączka spadła — powiedziałam, dotykając jego czoła. Spojrzał na mnie zimno, ale kiedy spostrzegł moją minę, powiedział:

- A ty, jak spałaś?

- Całkiem dobre. Znowu miałam ten sam sen.

-Jaki sen?

- Nie mówiłam ci?

Ucieszyłam się, że mam okazję rozmawiać z nim normalnie. Poczułam, że nie robiliśmy tego od bardzo dawna.

- Od kilku dni śni mi się miasto. Stoję na środku szerokiej ulicy, a naprzeciwko stoi ryś, potem przychodzą inne zwierzęta. Sen jest zawsze taki sam.

Spojrzałam na niego, a on wyglądał, jakby zobaczył ducha. Był blady na twarzy, a oczy niemal wyszły mu z orbit.

-Dlaczego mi nie powiedziałaś?

- Nie rozmawiamy ze sobą, traktujesz mnie chłodno, a ja mam ci jeszcze moje sny opowiadać?

Chłopiec cofnął się i oparł się o ścianę, marszcząc brwi.

- To tylko sen — dodałam — Fakt jest trochę dziwny, ale nie mogę nic na to poradzić.

- Nie należy ignorować snów. -  powiedział cicho lekko zdenerwowany. Na tym zakończyła się nasza rozmowa.

Westchnęłam i zabrałam się ponownie za czyszczenie rany. Z trudem usunęłam gazę z przyschniętych rany i Yoongi syknął z bólu.

- Przepraszam.

Posmarowałam rękę maścią i zawinęłam w świeży bandaż.

- Nie zakładaj mi temblaka. - powiedział. Chłopak odsunął się i wstał.

- Po tym wszystkim, trzeba ją unieruchomić.

- Nikt nie może zobaczyć, że coś mi się stało. Będzie dużo niewygodnych pytań.

- Powoli, twoje sekrety zaczynają mnie drażnić. Masz fobie przed szpitalem, rozumiem, ale bez przesady, żeby być takim upartym? Ktoś z tytułem lekarza powinien zobaczyć rękę.

- Nic mi nie będzie. - mruknął.

Podziękował mi i wyszedł, naciągając rękaw na rękę, tak bardzo, jak tylko potrafił. Posprzątałam ze stołu i gdy Alex wstała, zaczęłyśmy robić śniadanie.

*TOM I*UCIELEŚNIONE EMOCJE VIVID AURUMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz