23. Acinona

592 73 13
                                    


- CO? - Gapiłabym się na niego z kpina, gdyby sytuacja nie była tak poważna. Suga ruszył się z miejsca nakłaniając mnie bym przyszła do niego. Zignorowałam jego gest. Pochyliłam się nad Alex chcąc dotknąć jej pleców, by jakkolwiek jej pomóc, gdy Jin krzyknął:


- Suga! Ona nie może jej dotknąć! 


Poczułam szarpnięcie za ramiona i mocny uścisk, gdy Suga mnie objął. Zaczęłam się z nim szarpać, ale był silniejszy. 


- Puść mnie, trzeba jej pomóc. - Buntowałam się patrząc jak Alex dyszy ciężko. Najbliżej niej stał Vulpis przyglądając jej się cierpliwie. Reszta stała spokojnie również obserwując. Nie mogłam pojąć jak oni mogą być tak spokojni. 


- Vulpis powinien wracać. Niech Alex ma możliwość tworzenia Własnego Świata. - Mruknął Rap zakładając ręce na piersiach. 


- Racja — Mruknął V a Lis odwrócił się i wrócił w V. Nic się nie zmieniło prócz wrażenia jakby ktoś wyostrzył kolory, można to było porównać do zdjęcia brudnych okularów. 


- Czemu wy tak spokojnie stoicie, ona się dusi! Ratujcie ją! - Byłam bliska płaczu ze strachu i paniki. Suga chwycił mnie za ramiona i obrócił. Nadal się szarpałam chcąc cały czas obserwować Alex. Chłopak złapał mnie za twarz.


- Uspokój się albo cię stąd wyprowadzę. Pod żadnym pozorem nie możesz jej teraz dotknąć rozumiesz? Jest w fazie Ujawniania, jedyną istotą, jaka może ją teraz jest jej Emocja, która stworzy z nią więź jedną na całe życie. 


- Ale ona wygląda jakby umierała. - Jęknęłam z rozpaczy i się rozpłakałam. Chłopak objął mnie za szyje a ja zaczęłam łkać. 


- Wiem, tak to wygląda, ale myślę, że Alex jest na tyle silna. Że uda jej się przejść przez to bez szwanku. - Głaskał mnie po włosach. Odsunęłam się z nie pewną miną.


- Myślisz? To istnieje szansa, że może nie przeżyć?!


- No wiesz...


- Przestań Yoongi. - Warknął Jimin podchodząc do nas. 

- Nic jej nie będzie. 
 

Alex przewaliła się na plecy i zaczęła jęczeć z bólu. Widziałam jak z kącików oczu lecą jej łzy, twarz miała teraz czerwoną i wyglądało to tak jakby każdy pyłek kurzu na jej skórze sprawiał jej ból. Wygięła plecy w łuk i zaczęła drapać paznokciami swoją prawą pierś. Jin ruszył się z miejsca, a ja za nim, ale Suga mnie zatrzymał.


- Livid, nie! - Krzyknął.

- Chce jej pomóc! - Łkałam bijąc go po torsie. On cierpliwie mnie trzymał czekając, aż mi przejdzie. Tak strasznie się bałam. Tak panicznie się bałam, że ją stracę. Była mi najbliższą osobą, jedyną osobą, która mnie całkowicie rozumiała i wiedziała o mnie wszystko. Była moją pierwszą prawdziwą i szczerą przyjaźnią. Nie mogłam jej stracić...
 

Zawyłam z rozpaczy a nogi się pode mną ugięły. Suga w ostatniej chwili mnie złapał pod pachami i podciągnął do łóżka gdzie posadził i usiadł obok. 


- ZABIJCIE MNIE BŁAGAM!! - Wrzasnęła Alex miotając się po podłodze. Orała palcami piżamę na wysokości prawej piersi tak mocno, że pojawiły się już dziury. Jin, kucnął przy niej i zaczął do mnie mówić spokojnym głosem.


- Alex, jesteś silna, pokonasz ten ból. 


- ZAKOŃCZCIE TO! - Kolejny wrzask, a mnie znów coś przekręciło się w żołądku i gdyby Suga mnie nie trzymał już bym była przy niej. 


- Odnajdź ją. Ona jest w tobie, zaakceptuj ból a znajdziesz Emocje. Masz wystarczająco dużo siły, by przezwyciężyć ból i go zaakceptować. Wszyscy w tym pokoju w ciebie wierzą. Dasz radę. - Jin mówił tak cicho, że ja ledwo mogłam go usłyszeć przez wrzaski dziewczyny na podłodze, a co dopiero ona. 
Nagle Alex wrzasnęła tak głośno i doniośle, że zadzwoniło mi w uszach, wygięła plecy w łuk jak przy jakiś egzorcyzmach i rozłożyła ramiona. Rozdziawiła usta, a z nich zaczęło się coś wydobywać. Mnie to przypominało grafitowy dym, leciał z jej ust ku sufitowi wijąc się jak wąż. Był długi i dla mnie ciągnął się w nieskończoność. W pokoju zabrzmiała cisza, a jak gapiłam się na to wszystko z bijącym sercem. Gdy u sufitu była sporych rozmiarów chmura czarnego dymu, Alex wstrząsnął spazm i legła nieruchomo na boku z plątaniną rąk i nóg. Chyba zemdlała albo gorzej....
 

Nie mogłam się ruszyć, byłam przerażona. Ostatnie nitki dymu dołączyły do chmury przy suficie i zaległa cisza gorsza niż na cmentarzu. Powoli bardzo powoli chmura zaczęła się poruszać, najpierw tuż przy suficie wirując w swojej masie powoli, a potem zaczęła się zniżać. 


- Wszyscy cofnąć się! - Krzyknął Jin dobitnie zrywając się z miejsca i uciekając pod ścianę jak najdalej od dymu. Suga porwał mnie z łóżka i dołączył do reszty, którzy ścisnęli się w najdalszym rogu pokoju. 


- Co się dzieje? - Spytałam gapiąc się na dziwne wiry, jakie się tworzyły na powierzchni tego dziwnego zjawiska. 


- To jest Emocja. - Namjoon wskazał na dym. - To jej moment, w którym się kreuje i szuka swojego właściciela. Nie można jej dotykać, bo wtedy Alex nie będzie miała żadnych emocji, a ta przy suficie wejdzie w osobę, która ja dotknęła i będzie miała dwa razy silniejsze odczuwanie emocji niż normalny człowiek. 


- Chcesz powiedzieć, że Alex leży tam obdarta z emocji? 


- Tak, jej emocje teraz są pod sufitem. 


- Ale nie można żyć bez emocji. Skoro jej emocje są tam, to ona nie... - Jęknęłam i zakryłam sobie twarz dłonią walcząc z rozpaczą.


- Przestań! Żyje! Jest nieprzytomna — Powiedział Hobi. - Przez krótki czas emocje mogą nas opuścić, najczęściej dzieje się to gdy śpimy, albo jesteśmy nieprzytomni.

Dym zniżył się i teraz płynął przez pokój na wysokości naszych twarzy. Zbliżył się niebezpiecznie do nas tak, że musieliśmy uciekać poklei na czworaka. Kookie był ostatni i aż musiał się położyć płasko na podłodze, by nie zahaczyć czubkiem głowy o podstawę chmury. Usiedliśmy za łóżkiem obserwując jak dym zniża się i gdy dotknął podłogi można było zobaczyć zarys kształtu zwierzęcia. Szło teraz na czterech łapach całkowicie wypełnione dymem. Nadal nie byłam w stanie powiedzieć co to za zwierze. Sunęło powoli przez pokój w kierunku Alex wdzięcznie stawiając łapę za łapą. Minęło róg łóżka i zatrzymało się patrząc na leżącą na podłodze dziewczynę. Wszyscy oparli się o łóżko wychylając się, by niczego nie przegapić. Kookie nawet podszedł bliżej. Dymiaste zwierze popatrzyło się na chłopaka a on odchylił się gotowy, by uciec, ale nie potrzebnie, bo stwór trzepnął głową wzbijając tuman dymu i wrócił spojrzeniem ku blondynce. 
Ruszył znów z miejsca a ja wstrzymałam oddech prawie wchodząc na łóżko. Suga złapał mnie asekuracyjnie za kaptur bym nie podeszła za blisko. 
 Zjawisko zatrzymało się na wysokości twarzy Alex i ugięło łapy, długi ogon uderzył o pobliską ścianę. Wydawało mi się, że wiem co to za zwierze. Zwierz pochylił się, a ja weszłam na łóżko chcąc być jak najbliżej, w tym momencie nawet Suga mnie nie zatrzymał tylko oboje położyliśmy się na łóżku obserwując zdarzenia z bardzo bliska. Mała głowa z okrągłymi uszami dotknęła nosem czoła blondynki, a w sekundzie, gdy ich ciała się zetknęły zwierzę przestało być dymem. Wyglądał to jakby ktoś zdmuchiwał z niego cały dym, od głowy po długie łapy smukły tułów i długi ogon. Alex zaczerpnęła gwałtownie powietrza i usiadła. Spojrzała się na zwierze, które siedząc obok było od niej wyższe. 


- Witam, jestem Acinona — Powiedziała gepardzica. 

*TOM I*UCIELEŚNIONE EMOCJE VIVID AURUMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz