Od autorki: Dla Natalii♡
Lądowanie okazało się dużo gorsze niż start i lot. Byłem absolutnie pewien, że Carly zmiażdżyła każdą najmniejszą kosteczkę w mojej dłoni.
Z ulgą wyszedłem z samolotu, a moja koleżanka upadła na kolana i przytuliła brudną ziemię.
- Kocham ląd! - krzyknęła Cars, podczas gdy nasz wychowawca kazał jej wstać, a nawet ciągnął ją siłą za rękę do góry. Wywróciłem tylko oczami i ruszyłem za resztą klasy w kierunku odbioru bagaży. Pożegnałem się z jedną ze stewardess posyłając jej uśmiech, a ona oddała go.
Zabrałem moją walizkę i ruszyłem za Bobby'm ciągle przydeptując tył jego trampek.
- Horan, do cholery, przestań! - zawołał i chciał mnie kopnąć, ale uchyliłem się wpadając na kogoś plecami.
- Przepraszam - wysapałem odwracając się do stojącego za mną mężczyzny. Na głowę miał naciągnięty kaptur spod którego wystawały ciemne kosmyki. Brązowe oczy były utkwione w mojej twarzy, a ja zacisnąłem wargi okazując moją skruchę, ale też przez to że naprawdę długo się na mnie gapił - Okaay - wymamrotałem łapiąc za rączkę mojej walizki.
- Stoisz mi na drodze - wysyczał trzymając dłonie w kieszeniach dużej czarnej bluzy. Dopiero teraz zauważyłem, że blokuję wyjście. Ludzie za tym mężczyzną również zaczęli się irytować, więc szybkim krokiem wyszedłem z lotniska, gdzie czekała już moja klasa.
- Zakochałeś się czy co? - prychnął Bobby - Z godzinę się wpatrywałeś w tego kolesia, a my tu już korzenie zaczęliśmy zapuszczać - dodał, sprawiając, że moje policzki pokrył szkarłatny rumieniec.
- Nie zakochałem się - burknąłem prowadząc moją walizkę szybko przez co podskakiwała aż biedna straciła kółeczko na nierównościach. Fuknąłem zły ciągnąć mój bagaż do baru, który mieścił się pod naszym hotelem.
Naprawdę się nie zakochałem, tylko się zamyśliłem i tak wyszło..
Usiadłem przy stoliku obok Carly, a ktoś zaproponował, że zaniesie moją walizkę na górę do pokoju.
Po godzinie wybłagaliśmy wychowawców i właściciela baru, byśmy mogli urządzić sobie małą imprezę z okazji przybycia do Anglii.
Bawiliśmy się, tańczyliśmy, piliśmy teoretycznie bezalkoholowe drinki i śpiewaliśmy głośno to co leciało z głośników.
Aż usłyszeliśmy pierwszy strzał.
CZYTASZ
Cruel World • Ziall ✔️
Fanfiction- Czemu mnie nie zabiłeś? - Twoje wielkie sarnie oczy mi na to nie pozwoliły