Od autorki: Kończą mi się ferie i jutro do szkoły, ja nie chce..
Krzyk, po ulicy na zewnątrz zaczęli biec ludzie co chwila upadając na ziemię po kolejnych wystrzałach.
- Co do cholery? - zawołał ktoś z moich znajomych, kolejne dźwięki broni przekonały mnie do padnięcia na podłogę, gdy przez okno baru zobaczyłem postać w kominiarce.
- Carly - wysyczałem, a ona spojrzała na mnie przerażona i położyła się tuż obok. Złapałem ją za rękę ściskając mocno starając się ją uspokoić, mimo iż sam umierałem ze strachu.
Usłyszałem dzwoneczek przy drzwiach, widziałem pomiędzy nogami stolika za którym siedzieliśmy na samym tyle baru, ciężkie buty. Obcy język dotarł do moich uszu, potem krzyk, który chyba był rozkazem. Seria strzałów, wszyscy moich przyjaciele i znajomi padają na podłogę.
Carly zaniosła się mocniejszym płaczem, a ja widziałem jak Kath upada niedaleko mnie i patrzy mi w oczy, chwile zanim je zamyka umierając.
Widziałem jak rozchodzą się po wnętrzu baru, przycisnąłem policzek do zimnej podłogi patrzą do Carly bez głośnie mówiąc jej, by się nie ruszała i oddychała jak najciszej.
Miałem nadzieję, że udawnie martwego mnie uratuje, póki nie usłyszałem kolejnych strzałów. Dobijali.
Zacisnąłem powieki trzymając wciąż Carly za rękę. Ciężkie buty były coraz bliżej nas. Wstrzymałem oddech, ta osoba stała nade mną i moją koleżanką. Nie wytrzymałem, zacząłem panicznie oddychać i wiedziałem, że jestem martwy.
Moja ciało unosiło się szybko chcąc napełnić znów płuca. Spojrzałem przez ramię na mężczyznę z bronią wymierzoną we mnie. Na twarzy miał kominiarkę, ale poznałem te brązowe oczy.
- Zamknij oczy - powiedział cicho, a ja zapłakałem zaciskając powieki.
Pierwszy strzał, uścisk Carly zelżał.
Drugi strzał.
CZYTASZ
Cruel World • Ziall ✔️
Фанфик- Czemu mnie nie zabiłeś? - Twoje wielkie sarnie oczy mi na to nie pozwoliły