Skończyłem lekcje o 14:30 i juz wychodziłem sie szkoły, gdy usłyszałem swoje imię. Odwróciłem się i ku mojemu zdziwieniu i złości, zobaczyłem Patrycję. Ta dziewczyna działała mi już na nerwy. Trzy tygodnie temu zaczęła się szkoła a ta idiotka łazi za mną i próbuje mi wskoczyć do łóżka.
Ta dziewczyna jest tak kurewsko denerwująca. Juz myślałem, że na luzie wrócę do domu, ale nie tak prędko, co ona znowu chce.
- Hej Dawiś! Wybierasz się dzisiaj na ognisko? Może pójdziemy razem? Włożę coś seksownego i będziemy się wspaniale bawić.
- Cześć Patrycja. Słuchaj, tak się składa, że już z kimś sie umówiłem. Może innym razem.
- Towarzystwo Pawła się nie liczy.
- Nie chodzi o Pawła. Umówiłem się z dziewczyną - mina tej suki była bezcenna. - Do zobaczenia na ognisku, Patrycja - uśmiechnąłem się tryumfalnie a ona fuknęła i odeszła szybkim krokiem. Pobiegłem na tramwaj, bo nie chciałem czekać na kolejny 20 minut.
Marty jak zwykle o tej porze nie było w domu. Siedziała w pracy do 18 lub dłużej, gdy dostawała nadgodziny. Na lodówce wisiała kartka z prośbami mojej siostry i z informacją, że zrobiła spaghetti. Nie byłem głodny, więc wziąłem się za odkurzanie, wyjęcie prania z pralki i odrobienie pracy domowej. Była 16:30, gdy skończyłem, więc wziąłem prysznic, założyłem dżinsową koszulę, dżinsy i zieloną czapkę.Dostałem SMS'a:
Nieznany: Cześć, tu Julia. Jestem już gotowa, mój adres to Limanowskiego 45, będę czekała przed klatką ;)
Zadzwoniłem do Pawła i powiedziałem, żeby już przyjeżdżał. Powiedział, że już za chwile będzie, więc napisałem szybko siostrze SMS'a gdzie idę i o której powinienem być. Zszedłem na dół i wsiadłem do samochodu Pawła.
- Słuchaj, podjedź na Limanowskiego 45, zgarniamy jeszcze jedną osobę.
- Hm, nie wydaje mi się, żebym kogoś jeszcze zapraszał.
- Bo jej nie znasz... - nie zdążyłem nawet dokończyć, bo Paweł zaczął trąbić z radości, że jego przyjaciel prawiczek zaprosił laskę na imprezę. - No jedź już napaleńcu, czeka na nas.
- O stary, dlaczego mi nic kurwa nie powiedziałeś! Ja pieprzę, skąd ona jest? Chodzi do naszej szkoły? Stary, zatłukę Cię kiedyś!
- Wyluzuj, Paweł. Zaraz ją poznasz - akurat dojechaliśmy i wysiedliśmy z auta. Od razu zobaczyłem Julię. Miała na sobie "boyfriendy", białą koszulkę, dżinsową kurtkę i czarne trampki. Podeszliśmy do niej i przedstawiłem Julkę Pawłowi a Pawła Julce. Zapakowaliśmy się szybko do auta, ale z mojej kieszenie wydobył się sygnał SMS'a:Paweł: nie mówiłeś, że jest taką laską, powodzenia stary!
Zaśmiałem się cicho i po chwili byliśmy już na miejscu, czyli w Lesie Łagiewnickim. W trójkę udaliśmy się do stoiska z napojami i wzięliśmy piwo. Paweł poszedł z jakąś dziewczyną w ustronne miejsce, wiadomo w jakim celu. Stwierdziłem, że muszę iść do toalety, więc przeprosiłem na chwilę Julię i poszedłem.
To, co zobaczyłem po powrocie, wywołało u mnie furię. Mianowicie Filip dobierał się do Julii, której widocznie się to nie podobało. Ręce mnie świerzbiły, żeby skopać tego chuja do krwi, bo nie wiadomo co on tam chciał z nią robić. Podszedłem, chwyciłem gościa za chabety i rzuciłem nim o ziemię. Usłyszałem ciche jęknięcie Julii, pewnie się przestraszyła.
- Czego kurwa chcesz ode mnie?! - krzyknął Filip.
- Czego ja chcę?! Wytłumacz mi do cholery, co Ty zamierzałeś zrobić, co?! Ty pieprzony chuju! - rzuciłem się na niego, okładając go z całej siły. Z jego nosa leciała krew a całą twarz pewnie będzie miał w siniakach. Zresztą mi też się dostało. Czułem w ustach krew i z czoła też mi kapała czerwona ciecz. Nagle poczułem jak ktoś mnie łapie za ramiona i próbuje odciągnąć.
- Dawid... Dawid przestań, proszę... - gdy usłyszałem jej głos, natychmiast wstałem i ją objąłem. Chwyciłem ją za rękę i poszliśmy w kierunku parkingu.
- Nic Ci się nie stało? - zapytałem ją. Naprawdę bałem się, że ten sukinsyn coś jej zrobił.
- Nie, ale próbował... - głos jej się załamał i zaczęła płakać. Wtuliła się w mój tors i czułem, jak moczy moją koszulę. Przytuliłem ją mocno i po chwili uspokoiła się. - Twoja warga i brew... leci Ci krew, chodź, może Paweł ma apteczkę w aucie - ten kretyn nigdy nie zamykał auta, więc bez problemu Julia wyciągnęła apteczkę i zaczęła przemywać mi rany wodą utlenioną. Syknąłem z bólu, gdy przyłożyła wacik do moich ust. Ona tylko uśmiechnęła się i podmuchała moją ranę, żeby przestało piec. Byliśmy tak blisko siebie, tak bardzo chciałem ją wtedy pocałować, ale bałem się, że nie będzie chciała przez sytuację z Filipem. Odwzajemniłem tylko uśmiech i znowu ją przytuliłem. Chciałem, żeby ten moment trwał i trwał...Po chwili przyszedł Paweł, opowiedziałem mu w skrócie co się stało i już jechaliśmy do domu. Wysadził nas przy domu Julii i pojechał.
- Cholera... - powiedziała cicho - zapomniałam kluczy od domu a moich rodziców nie ma.
- Może chcesz przenocować u mnie? Wiesz, ja pójdę na kanapę a ty zostaniesz u mnie w pokoju.
- Okej - chwyciłem ją za rękę i poszliśmy w stronę mojego domu.
CZYTASZ
Odkryte tajemnice
RomanceDawid Winiarski to 16-letni mieszkaniec Łodzi. Został osierocony w wieku 12 lat w wyniku pożaru jego domu. Została mu tylko siostra, 21- letnia Marta. Dawid poznaje w szkole Julię Iwanowicz, której się podoba z wzajemnością. Wszystko z początku i...