- Co ty tutaj robisz? - jego ciemne tęczówki były ledwo dostrzegalne. Kiedyś je kochałam, tonęłam w nich i chciałam, żeby zawsze na mnie tak patrzył. Ale wszystko się zmieniło, kiedy uderzył mnie drugi raz. Za pierwszym zrozumiałam, że był zły, ale gdy drugi raz poleciała krew, wiedziałam, że Damian mnie nie kocha.
- Bardziej powinienem się zapytać co ty robisz tutaj. Z nim - zacisnął szczękę.
- Nie będę ci się tłumaczyć, nie jesteśmy już razem i nie będziemy. Daj mi spokój - zrobiłam krok w przód, by zejść ze schodów, ale Damian złapał mnie za oba ramiona i szarpnął. - Zostaw mnie, do kurwy. Chcę iść do hotelu i się wyspać.
- Nie. Najpierw coś zobaczysz - złapał mnie mocno za nadgarstek i pociągnął do pokoju. Nie mogłam nic zrobić, więc poszłam za chłopakiem.
Weszliśmy do dużego pokoju, stwierdziłam, że jest to biblioteka bo całe pomieszczenie było dobrze oświetlone i znajdowały się tam stosy książek. Wszystkie były zakurzone, stały w równych rzędach w ciemnych, ogromnych komodach i na półkach. Na środku pokoju stały trzy wielkie, drewniane fotele ze starymi, przetartymi już obiciami. Był tam jeszcze tak samo ciemny, drewniany stolik, na którym porozrzucane były jakieś papiery. Dopiero wtedy spostrzegłam jaki bałagan tam panował. Na podłodze leżały jakieś książki, papiery, kartki, lupy.
- No i co? Myślisz, że nie widziałam nigdy biblioteki? Przestań w końcu, powiedz mi o co chodzi, bo jestem zmęczona.
- Masz chłopaka, prawda? - już miałam powiedzieć, że nie, ale nie zdążyłam. - Wiem, że się ciebie o to zapytał. Ale nie znasz go, nie wiesz nic o jego przeszłości. Szukałem jakichś informacji na jego temat, nic nie wiesz o jego rodzinie, o tym, co robił. Nie możesz z nim być ani utrzymywać kontaktu.
- Zazdrość nic ci nie da. Jesteśmy razem, dobrze nam razem i nie masz prawa się w to mieszać. Śledzisz mnie, nawet w innym kraju. Odbiło ci, ale ja już nie wrócę, rozumiesz?! Nigdy, nie po tym wszystkim, co mi zrobiłeś, po tym jak mnie uderzałeś, zmuszałeś do handlowania tym gównem! Dziwię się, że mnie nie zgwałciłeś - łzy wściekłości poleciały mi po policzku. Nienawidziłam go.
- Nie zrobiłbym ci tego, nigdy. Żałuję, wszystkiego. Wiem, że cię skrzywdziłem, ale wybacz mi. Nie chciałem... - tym razem wziął moją dłoń delikatnie, tak jak na początku naszej znajomości. Wtedy uległam, ale teraz nie popełnię tego samego błędu.
- Nie wierzę ci. Kocham go - kłamałam, miałam nadzieję, że się nie zorientuje.
- Kłamiesz. Nie kochasz go, wiem to. Nie musisz do mnie wracać, ale przecież nie znasz go.
- Ciebie też nie znałam. Teraz już wiem jaki jesteś. Nie chcę cię znać - powiedziałam wściekła i wybiegłam z budynku.
Kurwa mać, co on wyprawia. Przyjechał za mną do Paryża i myśli, że mu wybaczę to, co mi zrobił. Szybkim krokiem weszłam do hotelu i pojechałam na swoje piętro. W pokoju przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Nie wiem, jak jutro uda mi się spędzić fajnie dzień.Dawid's POV
Obudziłem się i szeroko uśmiechnąłem, bo przypomniałem sobie o dzisiejszej wycieczce do Disneylandu. Wstałem, pospiesznie się ubrałem i wyszedłem z pokoju. Zapukałem do drzwi i po chwili otworzyła mi zaspana Julia. Miała podkrążone oczy, jakby nie spała długo i dobrze.
- Coś się stało?
- Nie, nic. Wejdź.
Po 10 minutach dziewczyna wyszła z łazienki. Była ubrana w białe jeansy, koszulkę i czarno-białą baseballówkę.- Idziemy na śniadanie? - wstałem i uśmiechnąłem się.
- Tak, chodźmy - dziewczyna ominęła mnie i wyszła z pokoju. Zdziwiłem się, bo byliśmy ze sobą w końcu. Nie rozumiałem, o co chodzi. Mimo tego pomyślałem, że może zwyczajnie się nie wyspała lub miała gorszy dzień. Dogoniłem ją więc i złapałem na rękę.
- Wszystko okej?
- Tak, a co?
- Nie wiem, tak jakoś mam wrażenie, że coś się stało.
- Nic, wszystko okej. W końcu jedziemy dzisiaj do Disneylandu! O której będzie Klara z Axelem?
- Za jakąś godzinę.
Zjedliśmy śniadanie i wyszliśmy przed hotel. Zauważyłem różowe auto Klary, więc podeszliśmy i nasi znajomi wysiedli z pojazdu.
- Bonjour, kochani! Jak tam dzisiaj humory? Jedziemy do Disneylandu! - zawołała uradowana Klara i przytuliła nas na powitanie.
- Bonjour, Klara. Bonjour, Axel.
- Bonjour!
- Hej, kochani, widzę, że trzymacie się za ręce. Czyżby coś się wczoraj stało?
- Cóż, jesteśmy razem - objąłem Julię w talii i uśmiechnęliśmy się do siebie.
Klara zaczęła piszczeć i krzyczeć ze szczęścia. Przytuliła mocno Julię i mnie, co nas bardzo rozbawiło. W końcu Axel odciągnął ją i wsiedliśmy do auta.
- Disneylandzie, nadchodzimy! - nasza koleżanka wydarła się przez otwarte okno a Axel zatrąbił.
Zapowiadał się naprawdę wspaniały dzień.
CZYTASZ
Odkryte tajemnice
RomanceDawid Winiarski to 16-letni mieszkaniec Łodzi. Został osierocony w wieku 12 lat w wyniku pożaru jego domu. Została mu tylko siostra, 21- letnia Marta. Dawid poznaje w szkole Julię Iwanowicz, której się podoba z wzajemnością. Wszystko z początku i...