POV Julii
Podeszła do nas jakaś rudowłosa dziewczyna, kojarzyłam ją ze szkoły. Z tego co się orientowałam, była szkolną dziwką i była zainteresowana Dawidem jak cholera. Uśmiechnęłam się do siebie w duchu, bo to ja się z nim całowałam a nie ta żmija.
- Och, hej Dawiś! - zebrało mi się na wymioty, gdy usłyszałam to zdrobnienie. - Dlaczego nie jesteś w szkole? Tęskniłam za Tobą, szkoda, że tak szybko pojechałeś z ogniska - ta szmata udawała, że mnie nie widzi. Odchrząknęłam głośno i łaskawie na mnie spojrzała. - A ty to kto? - widziałam furię w jej oczach, co mnie szczerze rozbawiło.
- Julia. I lepiej bądź milsza, bo Dawid nie rucha się z takimi wrednymi orangutanami jak ty. Bierze do łóżka tylko te najgrzeczniejsze, prawda KOCHANIE? - zaakcentowałam ostatnie słowo, by dać do zrozumienia Dawidowi o co mi chodzi. Szybko podłapał i objął mnie ramieniem.
- Dokładnie tak. Zresztą ty w łóżku jesteś wspaniała i w roli aniołka, i diabełka - powiedział uwodzicielskim tonem.
- Ekhem! - chrząknęła dziewczyna.
- Masz chrypkę, złotko? Idź juz do domu, bo się przeziębisz a to by była TRAGEDIA - zmrużyła oczy i poprawiła torebkę na ramieniu. - Chodź, Dawid, dokończymy to, co zaczęliśmy - pociągnęłam go za rękę i zostawiliśmy rudą dziewczynę samą. Wspaniałe się bawiłam, dogryzając jej.
- Niezła jesteś. Nie ukrywam, że się zdziwiłem.
- Jeszcze mnie tak dobrze nie znasz - wytknęłam mu język a on złapał mnie za uda i posadził tak, że wiózł mnie "na barana". Doszliśmy tak pod jego blok i weszliśmy do windy. - słowo się rzekło - pocałowałam go szybko, więc na początku nie oddał pocałunku, ale to nie trwało długo. Odsunęłam się i stanęłam obok. Na mino zdezorientowanej miny chłopaka przybiłam sobie piątkę w myślach. - chciałeś diablicę, to masz - puściłam mu oczko.
Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu mojego ulubionego serialu - "Gry o Tron". Nie mogłam uwierzyć, że Dawid tego nigdy wcześniej nie oglądał. Aktualnie oglądaliśmy końcówkę 1 sezonu, 9. odcinek. Czekałam na reakcję Dawida, gdy zobaczy uciętą głowę Neda Starka. Ten moment w końcu nadszedł i gdy spojrzałam na mojego towarzysza, wpadłam w histeryczny śmiech, łzy leciały mi po całej twarzy i prawdopodobnie wyglądałam jak burak. Kojarzycie jak wygląda foka? Ja wyglądałam tak samo, klepiąc w kolano i ledwo oddychając.
- Z czego Ty się śmiejesz?! On zginął, teraz Arya, Sansa, Jon, Robb, Bran i Rickon nie mają ojca! - jego oczy też były zaczerwienione, bo sam uronił parę łez, co mnie rozbawiło jeszcze bardziej.
- N...nic - zdołałam z siebie wykrztusić. Za chwilę się opanowałam i oglądałam dalej. - Wiesz co, nie ma już chipsów, skoczę po nie do sklepu - Biedronka była po drugiej stronie ulicy, więc założyłam buty i wyszłam z bloku. Poszłam do sklepu, kupiłam moje ulubione Lay'sy i sok pomarańczowy, zapłaciłam i ruszyłam z powrotem do mieszkania. Ale przecież nie mogłam pójść normalnie, bez żadnych komplikacji. Spotkałam mojego byłego, który nie wiadomo skąd się tutaj wziął, bo mieszkał na drugim końcu Łodzi.
- Hej Julcia, jak miło Cię widzieć skarbie - zebrało mi się na wymioty. Wyciągnął do mnie rękę, by objąć mnie ramieniem, ale odsunęłam się szybko. Wiedziałam, że Damian nie znosił sprzeciwów, między innymi dlatego zerwałam z nim. Zmarszczył brwi na mój ruch. - tak się bawisz? Jakoś u mnie nie byłaś taka niechętna - kłamał. Nigdy nie uprawiałam seksu, a z nim to już w ogóle. Pieprzony dupek. - Julcia, kochanie, chodź do mnie, pobawimy się, nie pożałujesz - chwycił mnie za nadgarstek. Byłam bezsilna, bo Damian był o połowę wyższy ode mnie. Wyrwałam się i zaczęłam uciekać, ale zwolniłam, gdy zorientowałam się, że mnie nie goni. Świetnie, nie będę miała życia na tym osiedlu.
W złym humorze wróciłam przed komputer, ale nie chciałam, żeby Dawid się martwił, więc nic mu nie powiedziałam. Poza tym ostatnio pobił Filipa, nie chciałam, by to się powtórzyło.
CZYTASZ
Odkryte tajemnice
RomanceDawid Winiarski to 16-letni mieszkaniec Łodzi. Został osierocony w wieku 12 lat w wyniku pożaru jego domu. Została mu tylko siostra, 21- letnia Marta. Dawid poznaje w szkole Julię Iwanowicz, której się podoba z wzajemnością. Wszystko z początku i...