W kryjówce Clausa .- Clause czemu płakałeś?- zapytał się Lloyd. – E, sam nie wiem dlaczego- powiedział o dziwo smutny Clause. – A to nie przez słowa Morro , i to że cię obronił tym że ty mogłeś nie wiedzieć o tym że Samukaj otruł Cole'a? -zapytał się Lloyd. – Tak przez to , bo właśnie w tedy coś we mnie pękło , i zacząłem się po raz pierwszy zastawiać czy to że ciebie zabije ma jakikolwiek sens i czy ja rzeczywiście muszę się mścić na Garmadonie i na Morro- powiedział Clause z którego oczu zaczęły lecieć łzy. – Clause zaskoczyłeś mnie nie spodziewałem się tego po tobie- powiedział zszokowany Lloyd. – Wiem Lloyd i przepraszam cię za każdy cios , każdy ból który ci zadałem- powiedział Clause który przytulił się do Lloyda. – Nie musisz przepraszać Clause ja ci to już dawno wybaczyłem- powiedział Lloyd z którego oczu zaczęły lecieć łzy. Po czym Clause rozkuł Lloyda i rozmawiał z nim bardzo długo na różne tematy. W tym samym czasie na pokładzie perły. – Morro co się stało ?-zapytała się Jrix. – Nic po prostu cały czas myślę dlaczego Clause się wzruszył- powiedział Morro. –Może tak jak w tobie i to i w nim coś pękło- powiedziała Jrix. – W Clausie bez szans- powiedział Morro., ale w jego w myślach były takie słowa : - A może jednak to prawda może on tak jak ja zrozumiał że źle postępuję....sam już nie wiem....ale jak tak rzeczywiście jest to może uwolni Lloyda.- Morro , Morro co się tak zamyśliłeś?- zapytał się Garmadon.- A nic wujku tak się zmyśliłem i to wszystko- powiedział wyrwany z myśli Morro.- Aha rozumiem, dostaliśmy widomość od Clausa i na ciebie czekamy- powiedział Garmadon. – Od Clausa już lecę – powiedział Morro i wparował na mostek jak poparzony. – Nya włącz już tą widomość – powiedział Kai. – Dobra robi się-powiedziała Nya. Na ekranie telewizora pojawił się Clause a obok nie go stał Lloyd. – Morro mam dobą wiadomość –powiedział Clause. – Tak a jaką ?-zapytał się Morro. – Postanowiłem się na was nie mścić , nie zabiję Lloyda wręcz przeciwnie ja go uwalniam ale proszę ciebie i Garmadona o wybaczenie- powiedział Clause z którego oczu zaczęły lecieć łzy. – Akurat bo ci uwierzymy- powiedział Jay. – Ja ci wierzę i wybaczam Clause- powiedział Morro z którego oczu zaczęły lecieć łzy. – Co !!!! ty mu wierzysz ale Morro ? –powiedział Jay. –Każdy zasługuję na drugą szanse nawet taki łotr jak Clause –powiedział Garmadon. – To prawda tato- powiedział Lloyd. – Ja tez tobie wybaczam- powiedział Garmadon. –Dziękuję wam przyjaciele, przylećcie do wąwozu wielkich tam będzie czekać cały i no może poraniony ale żywy Lloyd- powiedział Clause. – Dobra zaraz tam będziemy – powiedział Morro. W tym momencie telewizor zgasł. – Nya kurs na wąwóz wielkich- powiedział Wu. Co się stanie dalej ? Czy pozostali Ninja wybaczą Clausowi? I dlaczego nagle zniknie Cole?....CDN....
CZYTASZ
unusual family
Fanfiction"Wszyscy Ninja byli już żonaci , ale tylko Lloyd jeszcze nie wziął ślubu z Diaxy , ale pozostali już się przygotowywali to tego wydarzenia. Wszyscy mieszkali w wielki domu w samym centrum stolicy Ninjago." ~ Fragment opka ~