Kotomi POV
– Uśmiechaj się i bądź dla nich miła – szepnął mi do ucha Ruki i poszedł otworzyć drzwi.
– Witajcie! – krzyknął Laito i uściskał się z Rukim.
– Siema. – Podszedł do nich Yuma i zrobił to samo. Doszli do nich Kou i Azusa. Każdy się witał i wymieniał zdaniami, a ja po prostu stałam i patrzyłam na to wszystko obojętnie. Zauważyłam dziewczynę, o której wspominał Ruki. Trzyma się za rękę z jakimś blondynem. Nie powiem, przystojny.
– Poznajcie moją dziewczynę – oznajmił wampir. – Kotomi, kochanie, chodź do nas. – Uśmiechnął się.
„Kochanie, pff, też coś" pomyślałam, uśmiechnęłam się i zgrabnym ruchem podeszłam do towarzystwa.Ruki objął mnie w talii, przez co przeszedł mnie dreszcz.
– Bitch-chan, nas już znasz. – Laito wskazał na siebie i Ayato. Już chciałam mu przygadać, ale miałam być miła.
– Shu. – Przedstawił się blondyn.
– Kanato. A to Teddy – mruknął wampir z misiem.
– Subaru. – Chłopak o białych włosach przewrócił oczami. Już mi się podoba.
– Reiji – powiedział okularnik.
– Ayo. – Uśmiechnęła się dziewczyna.
– Kotomi. – Podałam każdemu rękę.Ruki cały czas mnie obejmował. Gdy witałam się z innymi, ciągle czułam jego wzrok na sobie. Subaru też mnie obserwował. Czyżbym mu się spodobała? Może Ruki coś podejrzewał? Może jest zazdrosny? Nie wiem.
– Chodźmy do stołu – powiedział mój "chłopak" i tak też zrobiliśmy.Każdy sobie rozmawiał i świetnie się bawił, a ja tylko siedziałam i popijałam sok.
– Idę przypudrować nosek – oznajmiłam i udałam się w stronę łazienki.Ayo POV
Kotomi jest taka śliczna! Wydaje się być miła i sympatyczna. Pójdę za nią, chcę ją poznać. Na osobności na pewno lepiej nam się porozmawia.
– Um, zrobię to samo. – Wstałam od stołu i poszłam za dziewczyną. Rzeczywiście, była w łazience i pudrowała twarz.
– Hejka – powiedziałam z entuzjazmem i uśmiechem.
– Hej. – Jej głos był oziębły i obojętny.
– Coś się stało? – spytałam i żeby nie wzbudzać podejrzeń też wyjęłam puder i pędzelek z torebki.
– Nie? – Blondynka spojrzała na mnie jak na dociekliwą idiotkę.
– Może lepiej się poznamy? – zapytałam.
– Nie. – Dziewczyna wzięła torebkę i podeszła do drzwi. Złapałam ją za nadgarstek.Kotomi POV
Uparta dziewucha. Po co chce się ze mną kolegować?
– Czego chcesz? – Spojrzałam na nią obojętnie.
– Poznać cię.
– Po co?
– Teraz zachowujesz się obojętnie i oschle, ale wiem że wcale taka nie jesteś. – Wyszczerzyłam oczy, a moje serce mocniej zabiło. Nikt wcześniej mi tak nie powiedział... to było miłe. Spuściłam głowę.
– Nie znasz mnie i nie chcesz mnie poznać. A ja nie chcę cię zawieść. Nie jestem taka, jak ci się wydaje. – Wyrwałam rękę z uścisku dziewczyny i wróciłam do pozostałych.Ruki POV
– Ej, Subaru, co jest? – spytałem zamyślonego chłopaka.
– Nic, nic.
– Jak nic, widzę, że coś cię trapi.
– Nic mnie nie trapi.
– Na pewno?
– Tak.
– No okej. – Nieźle kłamie. Co, jeśli chodzi o Kotomi?
– Już jestem. – Blondynka usiadła na swoim miejsu. Subaru spojrzał na nią i uśmiechnął się do niej. Coś się we mnie gotowało.Kotomi POV
Widzę, że Ruki jest o mnie zazdrosny. To słodkie. Trochę go wkurzę.
– Idę na chwilę do pokoju. – Wstałam od stołu i spojrzałam znacząco na Subaru. Ten zrozumiał o co mi chodzi. Odeszłam kawałek.
– Ja idę do toalety. – Wampir również wstał. Gdy upewniłam się, że nikt nas nie zobaczy postanowiłam działać.
– Chodź. – Złapałam go za rękę i zaciągnęłam do mojego pokoju.
– Musiałem tak długo czekać... – mruknął wampir. Gdy znaleźliśmy się w pomieszczeniu, zaczęliśmy się całować. Nie powiem, dobry w tym jest.
– A co, jak Ruki się dowie? – spytał Subaru, gdy na chwilę się od siebie oderwaliśmy.
– Interesuje cię to? – prychnęłam.
– Niezbyt. – Dalej zaczęliśmy się całować. Nagle usłyszeliśmy huk drzwi odbijających się od ściany z wielką siłą. Ruki w jednej chwili rzucił się na Subaru. Chciał zacząć okładać go pięściami, ale udało mi się go odciągnąć i powalić na ziemię.
– Idź do reszty – powiedziałam do Sakamakiego, i już po chwili nie było go w pokoju. Puściłam Rukiego.
– Co ty wyprawiasz?! Specjalnie to robisz?! – wrzasnął wampir.
– Wielkie mi halo. – Skrzyżowałam ręce i przewróciłam oczami. – Mogę robić to, co chcę.
– No, pewnie! Przecież jesteś- – Nie chciałam dalej słuchać jego wrzasków, więc go pocałowałam.
– Przestań już. Jeszcze to usłyszą. – Złapałam go za rękę. – Chodź do reszty. –Co mi odwala? Jestem dla niego jakaś... milsza? Nie powinnam tak robić. Co się ze mną dzieje? Nie poznaję samej siebie. To jego wina. To wszystko jego wina! Chociaż z drugiej strony, dzięki niemu mam nowe życie. Jestem mu naprawdę wdzięczna.
– Puść mnie. – Wampir próbował wyrwać nadgarstek z mojego uścisku.
– Już nie udawaj takiego złego. – Wywróciłam oczami. – Wiem, że nie umiesz się na mnie długo gniewać. Mój urok osobisty jest zniewalający. – Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się słodko.
– Pff. – Ruki odwrócił ode mnie wzrok.
– No, przestań już. – Zatrzymaliśmy się na środku korytarza. Podeszłam do niego, nie puszczając go. – Oj, nie dąsaj się tak – burknęłam, a chłopak dalej patrzył w okno.
– P-prze-prze... nie ma mowy! – Puściłam jego nadgarstek i odwróciłam się do niego plecami, jedank po chwili znowu byłam twarzą do niego. – P-prze-przepraszam... – Czułam, że robię się czerowna jak burak. Ruki uśmiechnął się i spojrzał na mnie, próbując powstrzymać śmiech.
– Wcale nie byłeś na mnie zły! Chciałeś ze mnie wymusić przeprosiny! – fuknęłam, a ten idiota wybuchł ogromnym śmiechem.
– Pff. – Odwróciłam się na pięcie i zaczęłam kierować do reszty.
– Nie denerwujemy się już. – Wampir podbiegł do mnie, objął mnie w talii i razem zeszliśmy na dół.***
Yōkoso! ❤️
Jak się podobał rozdział? Dajcie znać w komentarzu! Gwiazdka również mile widziana 😊💓
Zapraszam na mój Pinterest: https://pin.it/3yw6cLh 💘
Papa! ✨
~ Hanako
CZYTASZ
Another Love || Diabolik Lovers
Fiksi PenggemarKotomi to zimna, oschła szesnastolatka. Nie ma przyjaciół, ani nikogo bliskiego oprócz swojej mamy i siostry, która jest na wojnie. Po śmierci ich ojca, dziewczyna przeprowadziła się z matką do innej dzielnicy w Tokio. Jednak, rodzicielka nastolatki...