Kotomi POV
- Dziewczyny, chodźcie jeść. - W progu drzwi stanął Yuma.
Posiłek jedliśmy w ciszy, do czasu. Drzwi otworzyły się z wielkim hukiem, a do rezydencji wparował Kou. Miał liczne obrażenia na ciele. Zaczął czołgać się po ziemi, gdyż jego nogi również ucierpiały. Za nim wbiegł Ayato z piłą łańcuchową.
- Nie wiem jak udało ci się zwiać, ale teraz już mi nie uciekniesz! - zaśmiał się. - Pożegnaj się ze swoimi nogami! -
- Już, Ayato - za wampirem stanęła moja siostra. - Rozumiem, że to lubisz, ale straczy już. -
- Okej, okej - mruknął, po czym zaczął się śmiać. - Serio myślałeś, że ci nogi poucinam? Nie jestem psycholem. -
- Lepiej już wyjdź. - Stanęłam przed wampirem, a Ruki widząc to wstał od stołu.
- A ty co? Też chcesz się ze mną zabawić w mojej sali tortur? - spytał Ayato i spojrzał na mnie znacząco.
- Nie. A teraz wyjdź, póki mnie nie wkurzyłeś.
- Serio, lepiej już idź. - Tenshi poklepała go po ramieniu.
- Dobra, dobra... - Wampir wywrócił oczami. - ... widzimy się, jak znowu coś odwalisz, Kou. - I wyszedł.
- Pokaż no mi się - Ruki kucnął przy blondynie. - Głębokie rany po cięciach, ślady po biczowaniu, liczne małe przypalenia, siniaki... nieźle się tam bawiliście. Kotomi, pozszywasz go? Ja zajmę się resztą. - Spiorunowałam go wzrokiem.
- Powtórz, chyba się przesłyszałam. - mruknęłam sarkastycznie.
- Czy możesz–
- Przecież słyszałam - zaśmiałam się ironicznie. - Skoro mnie o to prosisz, to niech będzie. Tylko ja go na górę nie zaniosę. -
***
- Boli? - spytałam, gdy zszywałam Kou siódme rozcięcie na nodze.
- Nie - odparł. - Z resztą, obchodzi cię to? -
- Nie specjalnie. - Uśmiechnęłam się chamsko.
- ... przepraszam. - Spojrzałam na wampira zdziwiona.
- Słucham? Powtórz, chyba uszy mi się zatkały. - Przysunęłam się do niego.
- Przepraszam. - powiedział trochę pewniej.
- Głośniej, bo nie słyszę. - Znów się do niego przybliżyłam. Blondyn przysunął mnie do siebie i pocałował.
- Przepraszam. - Patrzył mi prosto w oczy. Czułam, że rumieńce wchodzą mi na twarz.
- N-nie pozwalaj sobie! - Odsunęłam się od niego gwałtownie i zajęłam się dalej jego nogą. Czułam spojrzenie tego dekla na sobie. Dokładnie analizował każdy mój ruch. Po prostu to czułam.
- Dziękuję, że się mną zajmujesz. - powiedział po chwili.
- Po prostu Ruki mi kazał - Wzruszyłam ramionami. - Poza tym, jesteśmy razem. A ty mnie pocałowałeś! - fuknęłam.
- Po pierwsze, nie wiedziałem - zaczął spokojnie. - A po drugie, chyba ci się podobało, co? - Spojrzał na mnie znacząco.
- Idiota. - Wzięłam szpilkę w palce i wbiłam mu ją w łydkę, przez co jęknął.
- Chyba ci się podobało, co? - zacytowałam jego słowa.
- Oczywiście. - uśmiechnął się chytrze.
- A niech cię - mruknęłam. - Pierwsza noga zszyta. - Zaczęłam zajmować się drugą. Na moje nieszczęście, jedno z głębszych rozcięć było bardzo blisko jego krocza. Bardzo.
Westchnęłam i lekko skrępowana wzięłam się za zszywanie tej rany.- Nie próbuj żadnych sztuczek. - Spojrzałam na podnieconego wampira.
Rozcięcie było w połowie zszyte. Zauważyłam, że jego ręka wędruje w stronę mojej głowy. Już ja wiem co on chce zrobić!
Postanowiłam wykorzystać fakt, że leży w samych bokserkach. Gdy jego dłoń dotykała już moich włosów, wbiłam szpilkę w jego przyrodzenie. Wampir zaczął krzyczeć i wić się z bólu. Gwałtwonie wyjęłam przedmiot i wytarłam z niego krew, po czym dalej szyłam jego ranę, jakby nigdy nic.Tenshi POV
Leżałam z Yumą na łóżku. Wampir spał, wtulony w moje ciało. Patrzyłam w sufit i zastanawiałam się, jak radzi sobie moja siostra z tym głupim blondasem. Po chwili usłyszałam krzyk dobiegający z pokoju obok.
- Czyli wszystko jest okej. - pomyślałam i zamknęłam oczy.
***
- Jak tam, Kou? - spytałam złośliwie wampira i wzięłam makaron do ust.
- Świetnie. - burknąl i spojrzał na moją siostę.
- Co tam się działo? Słyszałam krzyki. - zaśmiałam się, a Kotomi na te słowa prawie wypluła sałatkę.
- No dalej, zakuty łbie! - krzyknęła blondynka. - Pochwal się, co się działo? - roześmiana uderzyła blondyna w tył głowy, przez co kawałek schaba który przeżuwał znalazł się na stole.
- Z wami to nawet spokojnie kolacji nie można zjeść - mruknął Ruki. - Kou, zrób coś z tym. Sam fakt, że ty to jadłeś obrzydza, a co dopiero patrzenie na to. - Moja siostra wybuchła śmiechem.
- To chyba najzabawniejsza kolacja, jaką mieliśmy. - Dziewczyna rzuciła w blondyna kukurydzą.
- Już, spokój - powiedział Yuma. - A ty co blondasku taki nie w humorze? -
- Nie, nic. Zaraz przyjdę. - Kou wstał od stołu i udał się w stronę kuchni.
Kou POV
Zakochałem się w Kotomi. Teraz jestem tego pewnien. Ona... nie jest taka, jak inne. Ma w sobie coś, co wyróżnia ją od innyh dziewczyn. Temperament? Charakter? Wygląd? Sam nie wiem, ale jedno jest pewne. Kocham ją i nie mogę znieść tego, że jest z Rukim.
- Ej brachu - Yuma położył rękę na moim ramieniu. - Co jest? -
- Nic. - Urwałem kawałek ręcznika papierowego.
- Przecież widzę.
- Najwidoczniej źle widzisz. Polecam okulary. - Wywróciłem oczami i wyminąłem wampira.
- Nie ze mną takie numery. - Yuma złapał mnie za nadgarstek i przeteleportował do jego pokoju.
***
Ohayo! 💘🌹
Podobał się rozdział? Zostaw gwiazdkę i komentarz! To motywuje do dalszego pisania 💞♥️
Polecam zajrzeć do Akane66 z którą piszę książkę o DL na koncie DiabolikTeam 💞❤️
Ciao! 💋
~ Hanako
CZYTASZ
Another Love || Diabolik Lovers
FanficKotomi to zimna, oschła szesnastolatka. Nie ma przyjaciół, ani nikogo bliskiego oprócz swojej mamy i siostry, która jest na wojnie. Po śmierci ich ojca, dziewczyna przeprowadziła się z matką do innej dzielnicy w Tokio. Jednak, rodzicielka nastolatki...