10

307 32 3
                                    

Lea

Ucieszyłam się z tego, że Jack odebrał mnie ze szkoły, nawet bardzo, ale przy chłopaku starałam się tego tak nie okazywać, chociaż nie wiem czy rumieńce na mojej twarzy już tego nie zrobiły.

- Możesz mi już powiedzieć gdzie jedziemy?

- Nie - odpowiedział gwałtownie. - Już ci mówiłem, że to niespodzianka.

- Nie lubię niespodzianek - odparłam i rzuciłam chłopakowi uporczywe spojrzenie.

- W takim razie jesteś dziwna, bo każdy lubi niespodzianki. 

Wybuchłam śmiechem patrząc na Jack'a, który dalej ze skupieniem prowadził samochód.

Czy to możliwe, że on w ogóle istnieje? Czy to możliwe, że wygląda tak cholernie dobrze? Czemu cały czas się na niego gapię i nie potrafię tego kontrolować?

***

- W końcu się doczekałaś - oznajmił chłopak przyglądając się mi i czekając na moją reakcje. - Jesteśmy na miejscu.

Staliśmy przed budynkiem na którym widniał wielki napis 'kręgielnia'.

Czy Jack właśnie zabrał mnie do kręgielni? Czyli zerwałem się z lekcji żeby porzucać kulą?

- Przyznam, że tego się nie spodziewałam - odpowiedziałam będąc w ciągłym szoku.

- Czyli niespodzianka się udała? - Śmieję się w odpowiedzi.

 - Można powiedzieć, że tak.

Wnętrze dziewięcio torowej kręgielni robiło naprawdę ogromne wrażenie. Kule, kręgle, tory składały się z najwyższej jakości wyposażenia, a przy eleganckim barze serwowano ciepłe przekąski. 

- Zarezerwowałem nam drugi tor. Możesz już tam iść, ja zaraz przyjdę.

Kiwnęłam głową i miałam zamiar wykonać polecenie chłopaka, gdy przy barze zobaczyłam znajomą postać.

Paul.

Stał samotnie i pił jakiegoś drinka. Miał na sobie czarny t-shirt z logiem jakiegoś zespołu, katankę, która przypominała tą od gucci, ale to raczej nie mogła być ona i czarne spodnie. I tak, jak zwykle wyglądał bardzo dobrze.

- Paul! - krzyknęłam w stronę chłopaka mając nadzieje, że mnie usłyszy.    

Chłopak odwrócił się i zaczął szukać wzrokiem osoby, która wołała jego imię, aż wreszcie mnie zauważył.

- Lea! - ucieszył się na mój widok. - Co ty tutaj robisz?

- Jestem tu razem z Jack'iem. Odebrał mnie ze szkoły i przyjechaliśmy trochę pograć.

- Z Jack'iem? - powtórzył nie dowierzając, a jego uśmiech zrzedł.

Kiwnęłam głową w ramach odpowiedzi.

Czy Paul jest o mnie zazdrosny?

Stałam zmieszana patrząc w jeden punkt i nie wiedziałam co zrobić z rękoma.

Say you love meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz