26

273 16 2
                                    

Kylie

Jeszcze tylko piątek i w końcu weekend, pomyślałam.

Od godziny leżałam na łóżku i oglądałam filmiki na youtub'ie. Miałam wrażenie, że zapomniałam czegoś zrobić, bo to niemożliwe, iż miałam tak dużo czasu wolnego. Ściągnęłam laptopa z kolan i już chyba trzeci raz przejrzałam wszystkie zeszyty, które spakowałam na jutrzejszy dzień. Nie mogłam dostać jedynek za zadania domowe, bo to by były kolejne oceny, które obniżają moją średnią. Musiałam się starać, bo niewiele czasu zostało do wakacji.

Usłyszałam dźwięk przychodzącego powiadomienia. Zabrałam telefon z łóżka i odczytałam wiadomość z messenger'a.

Kayden: Otwórz okno

Na zewnątrz było już ciemno, bo dochodziła jedenasta godzina. Zdziwiłam się, czytając wiadomość od chłopaka, ale posłusznie zrobiłam to o co poprosił.

Na podwórku ujrzałam bruneta. Ubrany w czarną bluzę i ciemne spodenki sięgające do kolan, uśmiechał się od ucha do ucha.

- Zwariowałeś? – Nie chciałam zbyt głośno krzyczeć, żeby rodzice, którzy już spali na dole, w sypialni nie obudzili się.

- Tak – odpowiedział. – Ubieraj się. Będę na ciebie tu czekać.

***

Gdyby jeszcze miesiąc temu ktoś mi powiedział, że poczuję coś do przyjaciela dziewczyny, której tak bardzo nienawidzę, wyśmiałabym go. Uznałabym, że musiałabym porządnie uderzyć się w głowę. Wydawało mi się to nierealne. Nigdy za nim nie przepadałam i jakoś szczególnie nie zwracałam na niego uwagi. Teraz, kiedy tańczyliśmy w pustej sali, to wszystko wydawało się snem. Ale nim nie było.

- Czemu przyjechaliśmy właśnie tu? – zapytałam i wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.

Widziałam po jego zachowaniu, że coś go trapiło. Właściwie, zszokował mnie sam fakt, że przyjechał po mnie, żeby pójść potańczyć na sali o tak późnej godzinie.

- Lubię to miejsce – wyznał. – A jeszcze bardziej, lubię tu tańczyć z tobą.

Uśmiechnęłam się pod nosem.

Zaczęłam rozmyślać, co by było gdybym nie wygrała tego konkursu. Jakby wtedy wyglądało moje życie?

Wszystko zaczęło się w akademii tańca. Poznałam Paul'a, w którym zauroczyłam się, ale Lea chciała mi zrobić na złość. Powinnam jej za to podziękować, bo to właśnie przez nią zaczęłam spotykać się z Kayden'em. Na początku mnie denerwował, ale gdy zobaczyłam go z Ashley, coś we mnie pękło. Czułam zazdrość i dobrze wiedziałam, że brunet wcale nie jest mi obojętny.

Jedna decyzja może wpłynąć na całe nasze życie. Wystarczy jeden ruch, żeby wszystko zniszczyć.

Poczułam jak Kayden odsuwa się ode mnie, lecz wciąż stałam blisko niego. Ręką podniósł mój podbródek, tak żebym na niego spojrzała.

Uwielbiałam patrzeć w jego brązowe oczy. Uwielbiałam jego ciemne włosy. Uwielbiałam jego uśmiech i pełne, malinowe usta.

- Kylie. – Przez chrypkę w jego głosie przeszły mi ciarki. – Już od gimnazjum mi się podobałaś. Nigdy nie miałem odwagi do ciebie podejść, poza tym nie chciałem, żeby Lea była na mnie zła. Żałuję, że byłem taki głupi. - Chwilę zastanawiał się co dokładnie chce powiedzieć, ale wystarczyły te słowa, żeby w moim brzuchu poczuć miłe ciepło, a serce zaczęło szybciej bić. – Ja... Kocham cię Kylie.

Say you love meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz