18

219 23 1
                                    

Lea

Przepakowałam moją torbę z rzeczami na trening i zaczęłam szukać dla siebie nowego zajęcia, którym chociaż przez chwilę mogłabym się zająć, żeby szybciej upłynął mi czas, ale nie mogłam się na niczym skupić, bo cały czas myślałam o tym, dlaczego nie potrafię poradzić sobie z tym co czuje.

Przez cały czas myślę o Jack'u, naszej relacji, naszym pierwszym spotkaniu, naszych wspólnych wyjściach i o tym jak powiedział mi, że na mną tęsknił, gdy ostatni raz się widzieliśmy. Nie potrafię nawet kontrolować tego, kiedy o nim myślę. Ale w tym wszystkim jest jeszcze Paul i nasza dość dziwna relacja. Zbliżyliśmy się do siebie od przyjęcia urodzinowego Kim. Paul wtedy wybiegł za mną z imprezy, gdy ja pokłóciłam się z Kayden'em. Po tym zaczęliśmy więcej rozmawiać, byliśmy razem w klubie, nocowałam u niego, a później jeszcze ten trening i pocałunek. Tylko, że ja zbliżyłam się do niego, bo wiedziałam, że podoba się Kylie i chciałam, żeby była o niego zazdrosna. Robiłam to wszytko, ponieważ chciałam się na niej zemścić. Teraz to posunęło się za daleko, a ja nie chcę go zranić i przyznać się do tego, że chciałabym, żeby to Jack był dla mnie kimś więcej, niż tylko kolegą, z którym tańczę na treningach.

***

- Halo?

- Hej, możemy spotkać się przed treningiem? Musimy o czymś pogadać.

- Ta, możesz wpaść do mnie teraz.

- Będę za 10 minut. -  Usłyszałam od Kayden'a, a od razu po tym chłopak się rozłączył. 

Zeszłam na dół, żeby udać się do kuchni i zjeść coś jeszcze przed treningiem. Odgrzałam naleśniki, które mama specjalnie zostawiała dla mnie na stole i mimo tego, że byłabym wstanie zjeść je wszystkie to zostawiłam kilka dla Kayden'a, bo on też je uwielbiał. Chwilę później zobaczyłam, że samochód chłopaka stoi już na podjeździe pod moim domem i poszłam otworzyć mu drzwi.

- Cześć - powiedział, przytulając mnie na przywitanie.

- Hej - odpowiedziałam. - Mam dla ciebie naleśniki, chcesz?

Chłopak pokiwał głową. On nigdy nie odmówiłby zaproponowanego jedzenia. Usiadł przy stole, a ja nałożyłam na talerz naleśniki, które zostały i polałam je syropem klonowym.

- Uwielbiam je - rzekł, kończąc już drugiego naleśnika. - I kocham twoją mamę za to, że je zrobiła.

Uśmiechnęłam się, bo przypomniało mi, gdy raz moja mama zrobiła na urodziny Kayden'a czekoladowy tort naleśnikowy.

- O czym chciałeś pogadać? - zapytałam, gdy przypomniałam sobie, że Kayden przyjechał tu, bo mieliśmy o czymś porozmawiać.

- O Kylie, a raczej o tej sprawie z pocałunkiem - powiedział zakłopotany, drapiąc się po tyle głowy.

- Oh, ona kazała Ci się dowiedzieć skąd o tym wiem? - spytałam ironicznie, śmiejąc się.

- Nie. Sam postanowiłem się dowiedzieć - zaprzeczył, wstając z miejsca. - Ale mimo to ona ma chyba prawo wiedzieć skąd o tym wiesz, racja?

- Nie baw się w detektywa, Kayden - odparłam, przewracając oczami. - Już ci mówiłam, że dostałam kartkę, na której było to napisane, więc postanowiłam podzielić się tą informacją z resztą szkoły i to tyle.

Say you love meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz