POV Caméa :
Minęły 3 dni od pamiętnego pocałunku Asha i Kari. Nic ciekawego się przez ten czas nie działo. Nawet nie widziałam jej przez ten czas. Właściwie to przez 2 dni bolała mnie głowa, więc nie wychodziłam z łóżka. Wczoraj poczułam się lepiej ale i tak nie wyszłam z domu. Z tego co wiem Ash nie gadał z Kari przez ten czas. Teraz szykuję się do wyjścia. Mój braciszek myśli że ide na zakupy, ale tak na prawdę jadę po Cala na lotnisko. Nie mogę się doczekać aż go znowu zobaczę.
-Wychodzę Ash! Będziesz w domu za 2 godziny?!
-Raczej tak, a co?!
-Bo przywiozę ci niespodziankę braciszku!!!
-A co to za okazja siostrzyczko?!
-Za bycie najlepszym bratem na świecie!!! Pa!!!
Wsiadłam do samochodu (Asha 😛😂) i pojechałam na lotnisko. Jedzie się tam jakieś pół godziny a do lądowania jest właśnie tyle czasu, więc idealnie. Podczas drogi myślałam. O wszystkim i o niczym. Tak samo jak robiłam to przez dni spędzone w łóżku. O Kari, jaką jest wspaniałą osobą i jaką przez to może być zajebistą przyjaciółką. O Ashu, moim bracie którego kocham nad życie, chodź czasem tego nie pokazuję. O tej dwójce, jaką uroczą parą mogliby być, gdyby tylko mieli odwagę. O Miku, o chłopaku do którego jeszcze nie jestem pewna co czuję, ale coś czuję na pewno. I o mnie. O dziewczynie która udawała sukę tylko po to żeby mieć tą chorą satysfakcję do "rządzenia" resztą tej bandy idiotów zwanej licealistami. Dlaczego ja tego chciałam? Jedyną osobą która mnie przed tym powstrzymywała był Calum. Kiedy go straciłam przestałam się tym przejmować. Ale dobra, koniec retrospekcji i użalania się nad sobą. Jestem na miejscu.
Kiedy tylko weszłam na lotnisko zobaczyłam na tablicy że samolot Cala już wylądował. Teraz tylko musiałam czekać. Stanęłam na korytarzu razem z resztą oczekujących i czekałam na mojego przyjaciela. Ludzie zaczęli wychodzić z korytarza. Kiedy tylko go zobaczyłam podbiegłam do niego i zamknęłam w szczelnym uścisku.
-Ugh, ja też tęskniłem Cam, ale zaraz mnie udusisz.
-Serio musisz psuć taki moment debilu?!
I zanosząc się śmiechem poszliśmy do samochodu.
-To co tam, opowiadaj.
-Co mam ci opowiadać, codziennie rozmawiamy idiotko.
-Tak, ale o mnie. Czas na ciebie. Opowiedz mi o mieszkaniu, studiach, wszystkim.
I opowiadał. A ja słuchałam jego głosu szczęśliwa jak dziecko.
**************
-Hej Ash, wróciłam! Mam dla ciebie niespodziankę!
-Już idę! No to co dla mnie ma...
Kiedy zobaczył Cala stanął. Przez chwilę nie ogarniał co się dzieje. Patrzył to na mnie to na niego z wyrazem osłupienia.
-To przywitasz się z nim głupku?
Ja i Cal zanosiliśmy się ze śmiechu, a mój brat jakby dopiero teraz oprzytomniał i zaczął się śmiać razem z nami.
-Tęskniłem za tobą stary.
-A ja za tobą brachu.
-Dobra mazgaje, zbierajcie się i gdzieś idziemy. Pospieszcie się idioci!
(Oboje)-Tak jest proszę pani!
I znowu dostaliśmy głupawki.POV Karina :
No więc tak minęły już 3 dni od tej afery z Ashley na plaży ale i od mojego pocałunku z Ashtonem. Cały czas chodzi mi to po głowie, to ale i także on sam. Moje myśli krążą ostatnio tylko wokół jego osoby, chyba wogule ostatnie mi czasy za dużo myślę, no ale cóż poprostu nie mogę przestać.
Miałam porozmawiać ostatnio z Michaelem ale nic z tego nie wyszło, bo jak tylko wróciliśmy do domu to poszedł na górę i zamknął się w swoim pokoju. No i tak wyglądała nasza rozmowa.
Nagle odezwał się mój telefon, przez który myślami powróciłam do teraźniejszości. Spojrzałam w stronę komórki, następnie biorąc ją w ręce odczytałam wiadomość, którą przed chwilą dostałam. A była to wiadomość od Caméi.
Od Cam :
Hej Kari chciałabyś może dołączyć się do mnie i takich dwóch idiotów, bo chcemy iść do kina, a no i jak Michael by chciał iść z nami to też możesz go zabrać.Do Cam :
Hmm do kina z dwoma idiotami oraz trzecim, który zwie się Mike i z tobą. Kusząca propozycja dlatego wchodzę w to!Od Cam :
Bosko w takim razie widzimy się za godzinę pod Centrum Handlowym papatkiDo Cam :
Do zobaczenia na miejscu.I właśnie w tym momencie zdałam sobie sprawę z tego że mam około 40 minut na uszykowanie się i wyjście z domu, więc żeby nie tracić cennego czasu napisałam wiadomość bratu o tym czy idzie z nami i podeszłam szybko do szafy. Wybrałam ten zestaw i po drodze do łazienki zabrałam jeszcze czystą bieliznę.
W łazience wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w uszykowane wcześniej rzeczy oraz zrobiłam delikatny makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone.
Wychodząc z łazienki omało co się nie zabiłam, kiedy spoglądałam na telefon, żeby sprawdzić godzinę. Jak się okazało zostało mi tylko 5 minut, więc w pokoju spakowałam ekspresowo wszystkie potrzebne rzeczy do torebki i wyszłam, a raczej wybiegłam z pokoju. W przedpokoju założyłam jeszcze moje czarne trampki, a następnie przeszłam do garażu, gdzie czekał na mnie Michael.
Uznaliśmy, że bierzemy moje auto, bo i tak ja będę prowadzić, więc wysiedliśmy do samochodu i wyruszyliłmy w drogę do centrum handlowego. Przez całą drogę spiewaliśmy piosenki z radia, a gdy tylko dotarliśmy już na miejsce wbiegłyśmy z samochodu i popedziliśmy przed główne wejście do centrum gdzie już czekali na nas Caméa, Ashton i jakiś chłopak, którego jeszcze nie znałam, więc założyłam że to musi być ten drugi idiota, o którym pisała mi Cam.
Jestem ciekawa jak potoczy się dzisiejsze wyjście do kina. -pomyślałam
***************
Hejo hejo. Mamy nadzieje że rozdział sie podoba. Mamy do was tylko jedną prośbę: jeżeli doceniacie nasze dzieło i podoba wam sie to co piszemy fajnie by było gdybyście dali gwiazdke. Do nexta. :*
CZYTASZ
K+C=BFF
Teen FictionDwie całkowicie różne dziewczyny, a jednak tak do siebie podobne. Spotkają się jednego dnia i nie rozstaną już nigdy.