Rozdział I

4K 163 9
                                    

Gdy wstałam było po 7.00. Jak zawsze wzięłam swoja ulubioną książkę i zaczęłam czytać. Po 30 minutach poszłam się umyć i ubrać. Założyłam czarny T-shirt, szare jeansy z dziurami i adidasy. Włosy dzisiaj zostawiłam rozpuszczone. Po ubraniu się wróciłam do czytania. Po chwili do mojego okna zapukała szara sowa. Miała w dziobie list. Wzięłam go do reki i zobaczyłam, że jest z Hogwartu. Zbiegłam na dół i pochwaliłam się mamie. Ona mnie przytuliła i zaprosiła na śniadanie.

Po posiłku wróciłam do pokoju, a na moim łóżku siedział Draco

-Czego ty tu?- spytałam się go. Wiedział, że nie lubię gdy ktoś jest w moim pokoju bez mojej wiedzy.

-Chciałem Ci powiedzieć coś o Hogwarcie, ale skoro nie chcesz.-powiedział to sarkastycznie.

-Mów! - podeszłam do niego i usiadłam obok. Opowiadał mi o każdym z czerech domów. Mówił też, że mam nie gadać ze szlamami i zdrajcami krwi, ale ja byłam jedyną z rodziny którą nie obchodziła czystość krewi. Po kilkunastu minutach przyszedł do nas Zgredek i powiedział, że za chwile wychodzimy na zakupy szkolne. Byłam podekscytowana na samą myśl o zakupach, a dopiero o szkole. Zeszłam na dół i za pomocą sieci fiu znalazłam się na Pokątnej.
-Draco idź z siostrą po różdżkę, a ja z Lucjuszem pójdę kupić wam książki.- tak powiedziała mama i tak się stało.

W sklepie widziałam przystojnego chłopaka. Miał rude włosy i piękne ciemne tęczówki. Widziałam, że przyszedł z siostrą po różdżkę. Gdy obrócił się w moją stronę puścił mi oczko, a ja zarumieniłam. Później skierował wzrok na mojego brata:

-Weasley- powiedział mój brat

-Malfoy

-Nie patrz tak na moją siostrę

-Ona jest twoją siostra na pierwszy rut oka widać, że kłamiesz.

-Nie kłamie. Draco jest moim bratem -uśmiechałam się, a on się zdziwił- A tak ogólnie jestem E..-chciałam wyciągnąć dłoń w jego stronę, ale mój brat mnie powstrzymał

- Nie odzywaj się do nich Eliz nie są tego wart. Zdrajcy Krwi.-Ruda rodzina nas wymięła, a ja zdążyłam tylko posłać mu smutny uśmiech. Podeszłam do lady

-Witaj Elizabeth

-Dzień dobry

-Proszę spróbuj te. 8 i pół cala włókno ze smoczego serca- wzięłam ją i machnęłam, ale zrzuciłam tylko książki

-Przepraszam

-Nic się nie stało dziecię. O ta będzie dobra 9 cali. Włos z ogona jednorożca- złapałam ją w ręce i od razu poczułam przypływ mocy. Po udanych zakupach poszłam na miejsce zbiórki do rodziców. Rodzice oprócz książki kupili mi sowę. Nazwałam ją Mew, ale ja na nią mówiłam lew. Podziękowałam i wróciłam do domu. Potem pakowałam się do jakieś 3 w nocy.

Książę Weasley/Fred Weasley/Siostra MalfoyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz