-Książę
-Tak księżniczko
....
NIE POLECAM
To jest moja pierwsza książka. Proszę traktować ja zdystanem miałam 10 lat gdy ja pisałam.
Zapraszam do czytania
**3 lata później** Przez te lata dużo się zmieniło Ginny porwał i prawie zabił Tom Riddle. Gdyby nie było Harrego to by jej już nie było a Sam-Wiesz-Kto by się odrodził. Z więzienia uciekł Syriusz Black. Potem ja, Harry, Ron i Hermiona dowiedzieliśmy się że to nie on zabił Petera, a Peter to był szczur Rona.W wakacje parę razy była u nas Pansy i Zambini. Ja cały czas myślałam o Freddzie. On jest taki piękny, a jego oczy mmmmm... Zaraz Eliz o czym ty myślisz!!!! Po tym incydencie z Draco nie gadam zbytnio z nim, ale staram się z nim skontaktować. On w domu mnie ignorował w sumie tak jak cała moja rodzina.
**Ranek***
Rano obudził mnie skrzat domowy miał na imię Zredek: -Niech panienka już wstaje Narcyza kazała powiedzieć że za 20 minut śniadanie -Dobrze Zgredku. A czemu ty jesteś posłuszny naszej rodzinie?? - wtedy zarodek zaczął opowiadać ale zajęło mu to tylko kilka minut. Czasem jak nie byłam w domu to Zgredek mówił mi po imieniu, ale jak byliśmy to nie mógł bo by oberwał od Lucjusza. Zostało mi już tylko 15 minut, ale to nie ważne. Poszłam do łazienki zrobić poranną rutynę. Ubrała się w to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I pobiegłam na śniadanie. Następnie tylko wzięłam bagaż i zeszłam na dół. Wszyscy na mnie czekali.
Przenieśliśmy się na peron 9 i 3/4. Tam pożegnałam rodziców i poszłam do Draco. Kazał mi z nim usiąść ale po pewnym czasie poszłam do Gin, Hermiony, Rona i Harrego. Chciałam przejść do łazienki, ale droge zatarasowali mi Fred i George. Wrzucili mnie do pustego przedziału tam powiedzieli mi plan na żart dla ślizgonów. Potem wróciłam do Ginny, Harrego, Rona i Hermiony. Oni rozmawiali o zdarzeniach z tamtych lat. Jak ja weszłam zaczęli się śmiać, ale ja nie wiedziałam o co chodzi. Po 15 minutach śmiechu wszedł perfekt i kazał nam założyć szaty. ***30 minut później**** Byliśmy już w Wielkiej sali. Zjadłam i poszłam do Dornitorium. Usiadłam w salonie i rozmawiałam z Ginny. Nagle wszedł zdołowany Georg. Okazało się że popchną Freda na schodach a on spadł i jest w skrzydle szpitalnym. Od razu z Ginny i Georgem pobiegliśmy do niego .Georg chyba go ze 100 razy przepraszał, a ja i Ginny pytałyśmy się jak się czuje. Oprócz tego Pani Pomfrey kazała Fredowi pójść spać, aby się zregenerował. -dobra ja już idę - krzyczy Ginny -ja Też - mówi Georg -ja zostanę- mowie -no ok to do zobaczenia - mówi Ginny i szepcze coś Georgu. Patrzę na Freda który śpi, a ja kładę głowę na jego klatce piersiowej i zasypiam.