Prolog

61 5 0
                                    

Zwykły, piątkowy poranek. Szykowałam się do szkoły, gdy nagle zadzwonił telefon.
-Ubieraj się i za 10 minut pod Bazą. Mam niespodziankę.
Ehh cała Vana, ale jest plus- nie idę do szkoły (YEY). Ciekawe co znowu wymyśliła ta pokraka haha. Dobra trza się zbierać. Ubrałam moje czarne getry i bluze z kapturem.
-Mamo, wychodzę!-krzykłam z korytarza.
-Okej, miłego dnia w szkole!-odkrzyknęła z kuchni.
Wyszłam,zamknęłam drzwi i pobiegłam na przystanek. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co się miało za chwile wydarzyć....

Internetowa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz