Wstałam do szkoły jak co dzień. Ubrałam się w niebieską sukienkę. Sięgała mi do kolan. Spojrzałam na kartkę którą dostałam od chłopaka zeszłej nocy. Postanowiłam że nie będę chodzić po szkole w medalionie. Włożyłam go do plecaka i wyszłam.
Po szkole stanęłam w miejscu gdzie ostatni raz widziałam tego chłopaka. Zaczęłam się rozglądać, ale nigdzie go nie było. Sięgnęłam do pelcaka i założyłam medalion. Podniosłam głowę i nagle obok mnie stał ten sam chłopak.
- Chłopak - Cześć jestem Matt. Przejdziemy się?
-Ja ( w sensie Elenor) - Jasne.
Poszliśmy do parku. Przez moment przyglądałam sie Mattowi.
- Ja - Jak tak szybko biegasz?.
- Matt - Zacznijmy od tego, że zdałaś test.
Jak może się już domyśliłaś nikt poza tobą nie widział mojego wczorajszego treningu.
- Ja - Ale dlaczego ja? I dlaczego nikt was nie widział?
- Matt - Nas? Czyli widziałaś także mojego przyjaciela. Teraz twoje pierwsze pytanie masz w sobie niesamowitą moc o której, jak zgaduje nic nie wiedziałaś.
- Ja - A na czym ma niby polegać ta ''moc''?
- Matt - Dowiesz się na swoim treningu. Właśnie zaczynamy trening od jutra. Będziesz chdzić do do prywatnej szkoły.
- Ja - A ja nie mam zdania?!
- Matt - Chcesz się nauczyć swojej mocy?
I nagle pobiegł z gigantyczna prędkością...Nie wiedziałam, o co mu chodziło z tą szkołą. Kiedy weszłam do domu, mama powiedziała że przepisała mnie do szkoły dla wybitnych dzieci. Już wiedziałam że to sprawka Matta.
Następniego dnia przyszłam do nowej szkoły. Przy wejściu stał Matt.
- Matt - Jak tam, śliczna?
- Ja - Nie mów tak do mnie. Mam na imię Elenor.
- Matt - Dobrze, śliczna. W tej szkole nauczymy cię używać mocy. Ciekawa nowych zajęć?
- Ja - Sama nie wiem.
Weszliśmy do budynku. Był miesamowity. Wszędzie wisiały małe krzyże. Na początku Matt skierował mnie do czerwonych drzwi. Weszłam bez wahania do pokoju. Siedział tam pan w białym ubraniu.
- Pan - Witaj Elenor.
Już chciałam zapytać skąd zna moje imię, ale przerwał mi i powiedział.
- Pan - Pewnie się zastanawiasz skąd znam twoje imię? Myślisz też co ty tutaj robisz i jak się z tego wyplątać. To proste - powiedz, że nie chcesz tu być.
Milczałam. Nie sądziłam, że ten człowiek może tak odgadnąć moje myśli. Zaczęłam myśleć, co teraz mam zrobić.
- Pan - W tej szkole uczymy się używać mocy, leczenia ludzi i poprawiamy fizyczną sprawność naszych uczniów. Jest to Akademia Aniłów. I właśnie zapraszam cię do udziału w wielkiej bitwie między dobrem a złem...
Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Jednego dnia jestem normalna i nic nie znaczę dla świata, a drugiego dnia jestem w wielkiej elicie Aniołów, które walczą o życie ludzkości.
- Pan - Oto pierwszy kryształ z trzech. Powiedział podając mi mały zielony kryształ.
- Pan - W twoim medalionie są trzy wyżłobienia na trzy kryształy. Oto pierwszy z nich...
CZYTASZ
Akademia Aniołów
FantasyW tej książce napisane przez chłopaka ,który nigdy nie umial pisać, pokażę wam chstorię o Miłości , zdradzie, walki i poświeceniu ( tego będzie najmniej). Jeśli lubicie książki o niestworzonych mocach ta książka jest dla was.