2

2.5K 122 63
                                    

Pierwszy piątek roku szkolnego oznacza imprezę powitalną. Oczywiście nie pomyślałam o tym w wakacje, więc nic ciekawszego nie przygotowałam. Draco mi pożyczy, na pewno coś będzie miał.

Wpadłam na pomysł, żeby pomóc siódmoklasistom w przygotowywaniu. Jak się im przypodobam to może uda mi się zorganizować coś na przyszły rok.

Wszyscy są i można wyczuć, że wszyscy dobrze się bawią. Muzyka jest tu kompletnie zbędna- każda konwersacja ma swój rytm i ton.

Siedzę i czekam na mój sok od David'a. Rozmawiałam trochę ze znajomymi kuzyna, który mnie rozpoznali. Pana Malfoya zajęły jego fanki. Czyli zostałam tylko ja i mój sok, którego i tak nie ma.  Mam wrażenie, że potrzebuję kogoś, kto zwróci na mnie więcej uwagi.

Dobra, Susan, przestań myśleć, bo to kompletnie ci nie wychodzi. Wyluzuj się.

Jest już grubo po 23. Miałam zamiar iść do dormitorium, ale coś mnie powstrzymywało. Mam taką blokadę w umyśle, która ostrzega mnie, że coś jeszcze się zdarzy.

Po 5 minutach zauważyłam, że w moją stronę idzie Draco. Posłałam mu delikatny uśmiech.

-Widzę, że bardzo dobrze się bawisz- stwierdziłam.

-Bardzo dobrze na pewno nie bawisz ty- udało mi się wyczuć powagę w jego głosie.

-E tam, dam radę-machnęłam ręka- Za chwilę pewnie pójdę do dormitorium. Kolejny rok i trzeba się przygotować- sama nie wierzyłam swoim słowom, a chłopak znał mnie za długo i zbyt dobrze. Zmarszczył lekko brwi.

-Zatańczysz?- zapytał, podając mi rękę.

-Jako przyjaciele-

-Jako przyjaciele- powtórzył.

Poszliśmy tańczyć. Teraz, dopiero, dobrze się bawiłam. Była to dość szybka piosenka. Kilka obrotów, dużo śmiechu, improwizacja i mój prawie udany upadek.

Pod koniec piosenki patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Wszystko się zatrzymało. Jak w tych wszystkich romantycznych filmach, które oglądało się z mamą kiedy było się małym i zasłaniało się rękę, bo bohaterowie mieli się potem pocałować. I tak się właśnie stało... Blondyn przybliżył się do mnie i pocałował. Oddałam pocałunek, nie wiedząc czy robię to dobrze. Nigdy się nie całowałam. Po kilku sekundach oderwaliśmy się od siebie.

-Miało być jak przyjaciele- zarumieniłam się, widząc patrzące na nas osoby stojące za chłopakiem.

-Ups, coś nie wyszło- uśmiechnął się lekko.

Gdy impreza się skończyła, pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam do dormitorium. Zmyłam makijaż, umyłam się, przebrałam i poszłam spać. Widzę nadchodzący replay w mojej głowie.

✔ Dobranoc, Malfoy... || d.m. 1️⃣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz