Rozdział 12 - Samy

177 13 3
                                    

Perspektywa Harry'ego

Właściwie byłem już martwy. Poddałem się. Byłem tak pewny śmierci. Co ta dziewczyna myślała, zostawiając mnie na tak długo? Nawet nie wiedziała, co przeszedłem! Jestem tak na nią wściekły, ale widzę paralizator przy jej talii i wiem, że nie boi się go użyć. Zmieniam swoją strategię. Porzucam bunt. Muszę spróbować zdobyć jej zaufanie. Tylko w ten sposób mogę ją ułatwić. Jest fanatycznie we mnie zakochana i powinienem to wykorzystać. Miałbym szansę uciec. Jednak kosztuje mnie to dużo.

 - Jak masz na imię? - zadaję pytanie zmuszony, starając się brzmieć naprawdę miło.

 - Samy - odpowiada nieco zaskoczona moim pytaniem.

Samy! Cóż, przynajmniej wcześniej tak słyszałem. 

 - Gdzie byłaś przez te ostatnie dni? - pytam. Nadal czuję się słaby, ale trzy litry wody i dwa banany pozwoliły mi się poczuć o wiele lepiej.

Nagle patrzy na mnie bardzo delikatnie, a ja czuję, że się porusza.

 - Nienawidzę jej - mówi prawie szorstko.

Zauważam, jak stara się być mocna, ale czuję, że jest smutna.

 - Co ci zrobiła? Skrzywdziła cię?

Unika mojego wzroku i łzy napływają do jej oczu. W tym momencie trudno jest uwierzyć, że była w stanie mnie torturować. Zapominam na chwilę, dlaczego tutaj jestem i kto mnie tutaj przywiózł. 

 - Zdradziła mnie - mruczy cicho. Mówi zagadkowo.

Jedyną rzeczą, jaką widzę, jest jej luka. Czuję, że potrzebuje litości, ale potem przypominam sobie, co mi zrobiła. Nie zasługuje na litość, ale muszę udawać.

 - Powiedz mi - mówię. - Czy zawsze jej nienawidziłaś?

Potrząsa głową. 

 - Nie, tylko odkąd, kiedy tata nas zostawił i wprowadził się nowy. Miałam siedem lat lub więcej.

 - Jesteś wściekła, bo teraz masz nowego tatę?

Kręci głową.

 - Ten facet był potworem. Wieczorem przychodził do mojego pokoju i kładł się ze mną w łóżku. Zaczął mnie potem dotykać. To było obrzydliwe i bolało. Płakałam. Płakałam tak bardzo. Bałam się. Groził mi - urywa. Nagle znika ten ból w jej oczach i mogę sobie wyobrazić resztę historii, jeśli nawet mogę pominąć makabryczne szczegóły.

Teraz nadal czuję do niej współczucie. Była niewinną dziewczyną, a ten mężczyzna był całkowicie zniszczony. To wyjaśnia, dlaczego jest taka zaniepokojona. Była w dzieciństwie wykorzystywana seksualnie. To mnie głęboko zaskakuje. Nie spodziewałem się tego.

 - A twoja matka nic z tym nie zrobiła?

Znowu kręci głową.

 - Czy rozmawiałaś z nią o tym?

 - Nie. Wstydziłam się, a on powiedział, że mnie zabije, gdy komuś o tym powiem.

 - Skąd wiesz, że twoja matka nie wiedziała o tym, jeśli nigdy nie rozmawiałaś z nią o tym?

 - Nie wiem. To jej wina. Nigdy nie powinna mu pozwolić z nami zamieszkać.

 - Czy on mieszka z wami jeszcze?

 - Nie - mówi teraz szorstko. Wstaje wściekła i wiem, że nasza rozmowa się już skończyła.

Oczywiście, że nie chce o tym rozmawiać. To wydaje się być urazem. Prawdopodobnie dlatego zostałem tutaj uwięziony. Próbuje ze mną zbudować coś w idealnym świecie, ponieważ w rzeczywistym nie ma nic. To jest jej sposób radzenia z takimi rzeczami. Właśnie traci poczucie rzeczywistości. W jakiś sposób staję się częścią tego świata.

____________________________

Co myślicie o przeszłości Samy?

Stalker ✸ PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz