#16

5 0 0
                                    

Gdy się obudziłam wszędzie było biało.a no tak szpital .był tam Mark ale spał na moich kolanach.w pewnym momencie okropnie mnie zabolała głowa.przyszedł lekarz i obudził Marka i kazał mu wyjść.chłopak wyszedł po moich namowach.

-jak się panienka czuje?

Zapytał miłym głosem

-trochę boli mnie głowa

Chwilę popatrzył na moją głowę i powiedział

-dam ci leki przeciwbólowe i jak wszystko będzie dobrze za dwa dni wyjdziesz,do widzenia

-dziękuje i do widzenia.

Wtedy do pokoju wparował Mark był przestraszony bo ba się o mnie .podszedł do mnie i przytulił mnie.

-przepraszam

Rzucił krótko nagle łzy zaczęły lecieć po moich policzkach.chłopak wstał i powiedziałam bo była niezręczna cisza której nie lubie.

-za co?

Chyba go zdenerwowałam.chodził po sali jak oparzony.

-gdybym na nią nie popatrzył tobie nic by się nie stało to moja wina.

-nie to mija wina to ja źle zareagowałam i musze ci coś powiedzieć....rodzice kupili dom i jutro tu będą

wstałam do pozycji siedzącej.chłopak usiadł obok mnie i powiedział.

-masz racje

-co?

Zapytałam zdziwiona

-no tak bo nic w sumie się nie stało

Uśmiechnął się delikatnie po czym pocałował mnie w policzek.

Dwa dni później....

Rano

nagle coś zaczęło kłuć mnie w klatce.to bardzo bolało zaczęłam krzyczeć a Mark pobiegł po lekarzy.

Pov.Mark

Niewiedziałem co robić więc pobiegłem po lekarzy.dziewczyna krzyczała w niebo głosy.łzy zaczęły lecieć po moich policzkach.zawieźli ją na salę.szczerze jeszcze nigdy sie tak nie bałem.zadzwoniłem do Jacoba.

-halo?

-Jacob możesz przyjechać do najbliższego szpitala?

-jasne,a co się stało?

-Sky ona...

Nie dał mi dokończyć.

-coś ty jej zrobił?!?!

Nie dał mi odpowiedzieć bo się rozłączył.jeszcze tego mi było trzeba.aby mój najlepszy przyjaciel obwiniał mnie o ten wypadek.nawet się nie skapnąłem a na przeciwko mnie stał czerwony Jacob

-coś ty jej zrobił?

Zapytał załamanym głosem.

-potrąciło ją auto

Powiedziałem cich więcej nie rozmawialiśmy.po chili z sali wyjechała Sky.zawieźli ją na salę a ja poszedłem do lekarza.

-co z nią?

Zapytałem ją

-miała atak astmy wykryliśmy u niej astmę oskrzelową.na szczęście wszystko jest okej i wyjdzie jutro

-dobrze,dziękuje

Pobiegłem do sali dziewczyny.leżała twarzą do ściany i chyba płakała.podszedłem do jej łóżka i powiedziałem cicho.

-hej wszystko będzie dobrze

Złapałem ją za ramie ale ta zepchnęła moją rękę.nie wiem dla czego.

-potrzebuje przerwy

-skarbie

Powiedziałem cicho

-wypieprzaj z tond!!!!

Wykrzyczała na całą salę więc wyszedłem z tam tond.usiadłem obok Jacoba i zacząłem ryczeć jak małe dziecko chłopak pytał co się stało lecz ja nie chciałem z nikim gadać. Poszedłem do domu i przemyśleć.

A może ja się przesłyszałem?

A jak Jacob lub Leo mi ją odbiorą

Takie miałem myśli w tej chwili

Marzenie?raczej tak |J.S,M.T.C.L.L.DWhere stories live. Discover now