Przemiana cz. II

1.9K 103 17
                                    

Pov Crystal

Obudziłam się, będąc na cudzych rękach. Kiedy zobaczyłam twarz osoby, wcale mi nie ulżyło. To był Jack Shadow. Mój narzeczony.

- Co się dzieje?- powiedziałam słabym głosem.

- Twoja przemiana.- powiedział swojim zimnym tonem.

- Szybko zleciał czas.- zaśmiałam się fałszywie i ponuro.

- Tak. To prawda.- nie zmienił tonu.

- Możesz przestać!- zdenerwowałam się.

- Nie rozumiem, o co ci chodzi.

- O twój ton głosu. Po tym wszystkim... Mówisz do mnie tak. Dlaczego.- powiedziałam odwracając wzrok.

- Później ci to wytłumaczę. - powiedział spokojnie.

- Dobrze.- powiedziałam po czym westchnęłam.- Jak długo będziemy szli tym tunelem?- dodałam.

- Jakieś pół godziny...

- Pójdę sama...- chciałam wstać, ale nie mogłam.

- Nie możesz. Musisz mieć dużo siły. - resztę czasu przeszliśmy w milczeniu.

Third POV

Ninja dowiedzieli się z bardzo starych zwoi, gdzie znajduje się ich przyjaciółka. Odpowiedź jaką dostali bardzo ich zdziwiła. Z wnętrza ziemi...

- Ale jak my się tam dostaniemy?- zapytał Jay.

- Dostanie się do wnętrza ziemi, jest dla nas nie możliwe.- powiedział Zane.

- To wcale nie jest takie trudne.- powiedział Wu, a wszystkie oczy były skierowane w jego stronę. - Tym portalem co byliście w przeklętej krainie, można też się dostać do wnętrza ziemi

- Jak to zrobić sensei?- ożywił się Cole.

- Wystarczy poprosić. - odpowiedział Wu.

- To nie może być takie proste...- skomentował Lloyd.

- Bo nie jest. Portal można wykorzystać do odnalezienia kogoś. Ale najpierw trzeba tego kogoś szczerze kochać.- wtrącił się Garmadon.

- Ale tato, to masza przyjaciółka. Wszyscy ją kochamy...- powiedział zdenerwowany Lloyd.

- Nie w taki sposób synu. Nie w taki...- powiedział Garmadon, po czym się oddalił.

Pov Crystal

Dotarliśmy na miejsce. Było tam pięknie, tak jak pamiętałam z czasów dzieciństwa.

- Mojej mamy nie będzie, prawda?- zwróciłam się do chłopaka.

On mi nie odpowiedział, ani nie spojrzał na mnie.

- Jack, powiedz mi o co chodzi.- uniosłam lekko swój głos.

- Chodzi o twoją matkę. Twój stryj przyjął władze nad Przeklętą Krajną, a twoja matka jest zniewolona w jego tajnych lochach poza wymiarem.- powiedział to patrząc mi w oczy, a moje serce się na moment zatrzymało.

- Rozpocznijmy to po co tu jesteśmy. - powiedziałam całkowicie wyprana z uczuć.

Muszę uratować moją mame...- pomyślałam.

Poszłam na środek okręgu, który był otoczony lawą, a sufit był w kryształach, które miały kolory tęczy. W skrócie było pięknie.

Stanęłam na środku okręgu. Moje dłonie zaczęły świecieć, przez co poczułam mrowienie w tych parti ciała. Moje włosy stawały się co raz dłuższe, aż sięgły ziemi. Zmieniły kolor na szary. Moje ubrania również się zmieniły. Teraz byłam ubrana w koronkową sukienkę z długim rękawem i wycięciem na plecach, która sięgała mi do połowy ud. Moim obówiem były czarne matowe szpilki. Poczółam nagły przypływ mocy. Było to lekko straszne, ale i również niesamowite.

Kiedy skończyłam się "świecić", z za filarów wyszli ninja. Spojrzałam na nich z zmarszczonymi brwiami. Przecież nie mogli się tu dostać...

- Crystal...- powiedział drżącym głosem Cole, podbiegł do mnie i przytulił.

Nagle wszyscy ninja ustawili się pomiędzy mną a Jakiem. Chyba będzie ciekawie..








No heeeej! Miałam taki o to pomysł na rozdział. Jeżeli wam się podobał to dajcie mi znać w komentarzach i gwiazdkach ;)

Zapraszam na mojego instagrama: pralinkowata

Ninjago -Crystal-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz