Wchodząc do pomieszczenia i widząc to, wiedziałam, że moje życie obróci się o 180°.
W pomieszczeniu zastałam Floriana z obcą mi kobietą.
- Jak mogłeś?! - wrzeszczałam ze łzami w oczach.
- Natalia ... To nie tak jak myślisz - zaczął się tłumaczyć.
Podeszłam do niego wkurzona, miałam gdzieś, że oboje byli nadzy. Uderzyłam Floriana w twarz i zaczęłam zbierać moje rzeczy. Było ich niewiele, dlatego szybko poszło. Dalej będąc pod wpływem złości chciałam jeszcze uderzyć tę kobietę, ale jestem bardziej kulturalna niż ona. Ze wszystkimi rzeczami weszłam do salonu krzycząc na pożegnanie:
- Nienawidzę cie! Z nami koniec!
Gdzieś miałam odpowiedź. Wyszłam z domu i trzasnęłam drzwiami.
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Poszłam odłożyć rzeczy do mojego rodzinnego domu i znowu wyszłam na dwór. Potrzebowałam z kimś pogadać, ale nie wiedziałam z kim. Postanowiłam, że zadzwonię do Jaśka, on na pewno mnie zrozumie i wysłucha.
-Halo? - zapytał.
- No cześć Janek. Mam doła i chciałam pogadać. Mógłbyś do mnie przyjechać?
- No jasne za 10 minut będę u Florka! - powiedział.
- Czekaj! Nie do Flo... - zatrzymałam się w połowie jego imienia - Nie do niego. Do mojego rodzinnego domu.
- Okej ... Zaraz będę! - rozłączył się.
Po zakończonej rozmowie, ruszyłam w stronę domu, a byłam od niego maks 300 metrów. Będąc w domu, zagotowałam wodę na hebatę i czekałam. Kiedy w domu rozległ się dźwięk dzwonka, pobiegłam otworzyć drzwi.
- No hej! - przywitał mnie z uśmiechem Jasiek.
- Hej- odpowiedziałam smutno.
Janek wszedł do środka i powędrował do salonu, gdzie czekała na niego herbata.
- Opowiadaj co cię trapi - zaczął.
Przez pół godziny tłumaczyłam mu co się wydarzyło, jak bardzo nienawidzę Floriana i tej kobiety oraz jak bardzo źle się czuje.
- Mam z nim pogadać? - zapytał z troską, po czym mnie przytulił.
- Nie, nie trzeba. Nie chce już o nim nic słyszeć.
- Mogę zaproponować ci coś na poprawę humoru - uśmiechnął się - oczywiscie jeśli chcesz.
- Mogę chcieć - odpowiedziałam już z lekkim uśmiechem.
- Jutro przyjeżdżają do mnie znajomi. Terefere, Narf, Abra i wiele innych. Może też byś przyszła?
- Będzie Florian? - zapytałam żeby się upewnić.
- Akurat on napisał mi wczoraj, że nie może - uśmiechnął się do mnie.
- To dobrze. Zostaniesz na noc? - zapytałam.
- A może zaprosić jeszcze Dezego?
- Raczej nie, kojarzy mi się za bardzo z NIM - powiedziałam ładnie akcentując ostatnie słowo.
Razem z Jaśkiem pograliśmy w różne gry, długo rozmawialiśmy i oglądaliśmy horrory. Tak jak za dawnych czasów, ja z moim najlepszym kumplem. Gdy kładliśmy się spać ja dalej rozmyślałam. Jak mogłam tak łatwo mu zaufać? Czemu tak szybko staliśmy się parą? W głowie miałam coraz więcej pytań i mniej odpowiedzi. W pewnym momencie po prostu zasnęłam.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej.
Krótki rozdział, ale myślę, że się spodoba. Jeżeli to czytasz to zostaw gwiazdkę!
Dzięki i cześć!
🍌🍌🍌
CZYTASZ
Kotek Edwarda //SKKF //Abra
FanfictionPrzekreciłam klucz I delikatnie pchnęłam drzwi wejściowe. Zdjęłam buty w korytarzu, po czym udałam się do sypialni. Wchodząc do pomieszczenia i widząc to, wiedziałam, że moje życie obróci się o 180°. Co takiego się stało? Dowiesz się czytając.