13

198 19 2
                                    

Obudziłam się około 8 rano. Od razu poszłam pod prysznic, załatwiając ranne potrzeby. Nie mam zamiaru płakać za tym dupkiem, ani do niego wracać. Wyszłam z łazienki kierując się do kuchni, bo trzeba by było zrobić śniadanie. Przygotowałam 6 kanapek z wędliną i ogórkiem. Postawiłam talerz na stole w salonie, po czym poszłam do pokoju gościnnego, w celu obudzenia Janka.
- Wstawaj! Śniadanie gotowe! - zabrałam mu kołdrę.
- Już idę, daj 5 minut - powiedział przeciągając się.
Wyszłam z pokoju i czekałam w salonie. Po około 10 minutach wypełzł ze swojego tymczasowego pokoju.
- To co dziś robimy? - zapytał wcinając kanapkę.
- Postanowiłam przekuć sobie chrząstkę w uchu i chciałabym, żebyś mi towarzyszył, ale to nie dzisiaj. Niestety dopiero pojutrze - lekko się uśmiechnęłam.
Planowałam ten kolczyk jeszcze zanim związałam się z Florianem. Teraz był idealny moment na to.
- Napewno tego chcesz? Wiesz, że to się potem nie zrośnie? - widać było po nim, że się zmartwił moją decyzją.
- Tak jestem pewna! - powiedziałam ze śmiechem.
- Jak tak bardzo chcesz, to możemy pójść
- Dzięki! - rzuciłam się na niego i zamknęłam w niedźwiedzim uścisku.
- Wracając do wczorajszej rozmowy. Nie ustaliliśmy kiedy jest to spotkanie z Terefere i resztą. Jutro o 15 wszyscy spotykamy się u mnie, będziesz?
- No jasne! Chętnie poznam nowych ludzi - Janek poprawił mi humor tym małym ,,złotem" youtuberów.
Wstałam od stołu i poszłam zmyć talerz. Kiedy skończyłam, zaproponowałam Jaśkowi wspólna grę w minecraft. Oczywiście żółwik się zgodził. Przegraliśmy równo 5 godzin przechodząc różne mapki od widzów.
- Dobra, ja już się zbieram. Musze przygotować na jutro dom - uśmiechnął się i podszedł do drzwi.
Założył buty, przytulił mnie i wyszedł, a ja znów zostałam sama. Chciałam zacząć się okaleczać, ale na myśl o krwi, aż boli mnie głowa. Z przeróżnymi myślami złapałam słuchawki, telefon, klucze i wyszłam zamykając dom. Przechadzałam się między domami ludzi, patrząc jak się cieszą i bawią.
Po piętnastu minutach spaceru, wróciłam do domu. Zaparzyłam herbatę i usiadłam pod kocykiem w salonie przeglądając yt. ,,Hej, siemaneczko. Z tej strony Abra. Witam was w dość nietypowym filmie" - usłyszałam włączając przez przypadek film mało znanego youtubera. Zaczęłam oglądać jego wszystkie filmiki i tak spędziłam resztę dnia. Potem tylko wieczorna rutyna i zasypianie z myślami ,,Co będzie jutro?", ,,Czy będzie fajnie?", ,,Czy zdarzy się coś co nie powinno?".

Kotek Edwarda //SKKF //AbraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz