Prolog

135 9 2
                                    

-Jedziemy do Kanady coreńko-powiedział starszy mężczyzna do swojej nastoletniej córki, siedząc naprzeciwko niej.

-Wiem tato. Widziałam już bilety-powiedziała Caitlin dziwnie spokojnie czując Ból wywoływany swiadomością wyprowadzki.

Ojciec blondynki był lekko zdziwiony tym, że córka widziała już bilety. Myślał, że schował je wystarczająco dobrze żeby nikt ich nie zobaczył.

-Przepraszam, że ci wcześniej nie powiedziałem-wziął głęboki oddech-jutro wyjeżdżamy.

-Spakowałam się już tato-powiedziała i odeszła od blatu stojąc tyłem do ojca-rozumiem, że jest ci ciężko, ale mi też.

-Wiem-odparł ze łzami w oczach-musisz się oswoić z nową sytuacją i z tym, że-nie dokończył ponieważ Caitlin mu przerwała.

-Już to zrobiłam. Jest dobrze przecież wiesz, że jestem silna.

-Wiem, że cierpisz, tak jak wszyscy-powiedział z bólem w głosie.

-Możliwe-szepnęła i odeszła trzymając się za brzuch, który kuł ją niesamowicie odkąd zaczęła rozmawiać z ojcem.

Weszła do swojego pokoju, po czym trzasnęła drzwiami tak mocno, że odbiły się od framug i znów się zatrzasnęły.

Dziewczyna wzięła do ręki wazon stojący na parapecie i cisnęła nim o ziemię krzycząc z bólu i wyklinając wszystko do okoła.

Usiadła po turecku na podłodze, po czym schowała twarz w dłoniach i zaczęła płakać.

Nie mogła się uspokoić. Była rozdrażniona, smutna i bardzo zła za wszystko co ją w życiu spotkało. Była zła za to co zrobiła i smutna, bo musi wszystko zostawić daleko za sobą i zapomnieć o tym co było...Od jutra przeszłością.

Hejka bobaski 😍😘
Mam nadzieję, że to opowiadanie wam się spodoba.
Od razu ostrzegam że nie umiem pisać prologów xD
Next-w następny poniedziałek 😘😘😘

💓 To miłość kochanie 💓✅✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz