Justin.
Przegonił facetów, którzy zrobili jej krzywdę, a gdy ci dwaj ją puścili upadła na ziemie i skuliła się płacząc.
-Nic ci nie jest?-spytał zmartwiony i podniósł dziewczynę z ziemi
-Nie-powiedziała przytulając się do Justina, na co ten wziął ją na ręce w stylu panny młodej.
-Chcesz żebym coś dla ciebie zrobił?-spytał zmartwionym głosem.
-Chce do Matt'a-szepnęła na, co Justin się lekko zdziwił-sala 36, lewe skrzydło
-Dobrze-powiedział i ruszył w stronę szkoły.
Posadził delikatnie dziewczynę na ławce i wszedł do klasy.
-Dzień dobry, mogę prosić Matt'a? To pilna sprawa-powiedział na co nauczycielka skinęła głową, a Matt wyszedł z klasy.
-Jezu Catilin, co się stało?!-spytał podbiegając do dziewczyna, która stała i trzymała się za kujący z nerwów brzuch, ostatkiem sił zakrywając swoje walory.
Przytuliła się do Matt'a i rozpłakała się jeszcze bardziej.
-Co się stało?-spytał spanikowany.
-Ktoś ją zaatakował i chciał wykorzystać-powiedział Justin starając się opanować.
-Caitlin-powiedział miękkim głosem-nie będziesz już nigdzie chodzić sama obiecuję, będę się tobą zajmować.
-Zawiozę ją do domu-powiedział blondyn stojący obok blondynki.
-Caitlin?-spytał pytająco Matt, na co kiwnęłam głową - Dobrze, tylko uważaj na nią, jeżeli coś jej zrobisz, znajdę cię i wykastruje-powiedział groźnie.
-Okej, okej-odparł Justin i wziął Caitlin na ręce-będę delikatny.
-Mam nadzieję-Matt mrugnął do niego okiem.
***
-Tutaj?-spytał Justin, gdy byli pod domem Cat.
-Tak-powiedziała i wyszła z auta-Dzięki. Wejdziesz?
-Jasne-powiedział uśmiechając się serdecznie.
Caitlin otworzyła powoli kluczem drzwi i już po chwili byli w środku.
-Woow-powiedział-ładnie tu masz.
-Dziękuję-odparła obojętnie-chodź-chwycił go za dłoń.
-To twój pokój?- spytał, gdy weszli do pomieszczenia.
-tak.
Caitlin podeszła do szafki i wyciągnęła z niej swoją dużą, czarną koszulkę oraz obszerne, szare dresy.
Zdjęła koszulkę Justina, odwróciła się do niego tyłem i założyła tą którą miała w ręku, a następnie dresy.
-Dziękuję, że mi pomogłeś-szepnęła na co on się uśmiechnął i podszedł do blondynki żeby, po chwili zamknąć ją w szczeliny ucisku.
Caitlin lekko się zdziwiła, lecz odwzajemniła uścisk odprężając się.
-Wiesz Caitlin-zaczął-jest w tobie coś niezwykłego-powiedział gładząc ręką jej głowę-jesteś niezwykłą osobą, twój charakter mnie intryguje, jest niezwykły.
-Ohhh-powiedziała zmieszana - dziękuję.
Oboje odsunęli się od siebie i spojrzeli sobie w oczy.
Justin zaczął przybliżać swoją twarz do jej twarzy i, gdy miał ją pocałować, ona mu przerwała.
-Justin-powiedziała spokojnym zaciśniętym głosem-nie dopiero co się poznaliśmy, nic o sobie nie wiemy.
-Tak-powiedział, a na jego twarzy pojawiły się rumieńce-masz rację, przepraszam Caitlin.
Blondyn uklęknął przed nią przytulając się do jej brzucha.
-Zostaniemy przyjaciółmi?-spytał błagalnie i słodko.
-Tak-powiedziała i docisnęła lekko jego głowę do swojego brzucha.
-Dziękuję-szepnął.
-Nie masz za co mi dziękować Justin-pogłaskała go po włosach, lekko ciągnąc za ich końcówki.
:3
CZYTASZ
💓 To miłość kochanie 💓✅✔
Fanfiction****************************************************************************************** Zapraszam na opowieść o Justinie Bieberze. Nie poddawajcie się po prologu :* czytasz na własnął odpowiedzialność. książka zawiera: *sceny erotyczne *przekleńs...