14.

34 1 0
                                    

Justin.

Przegonił facetów, którzy zrobili jej krzywdę, a gdy ci dwaj ją puścili upadła na ziemie i skuliła się płacząc.

-Nic ci nie jest?-spytał zmartwiony i podniósł dziewczynę z ziemi

-Nie-powiedziała przytulając się do Justina, na co ten wziął ją na ręce w stylu panny młodej.

-Chcesz żebym coś dla ciebie zrobił?-spytał zmartwionym głosem.

-Chce do Matt'a-szepnęła na, co Justin się lekko zdziwił-sala 36, lewe skrzydło

-Dobrze-powiedział i ruszył w stronę szkoły.

Posadził delikatnie dziewczynę na ławce i wszedł do klasy.

-Dzień dobry, mogę prosić Matt'a? To pilna sprawa-powiedział na co nauczycielka skinęła głową, a Matt wyszedł z klasy.

-Jezu Catilin, co się stało?!-spytał podbiegając do dziewczyna, która stała i trzymała się za kujący z nerwów brzuch, ostatkiem sił zakrywając swoje walory.

Przytuliła się do Matt'a i rozpłakała się jeszcze bardziej.

-Co się stało?-spytał spanikowany.

-Ktoś ją zaatakował i chciał wykorzystać-powiedział Justin starając się opanować.

-Caitlin-powiedział miękkim głosem-nie będziesz już nigdzie chodzić sama obiecuję, będę się tobą zajmować.

-Zawiozę ją do domu-powiedział blondyn stojący obok blondynki.

-Caitlin?-spytał pytająco Matt, na co kiwnęłam głową - Dobrze, tylko uważaj na nią, jeżeli coś jej zrobisz, znajdę cię i wykastruje-powiedział groźnie.

-Okej, okej-odparł Justin i wziął Caitlin na ręce-będę delikatny.

-Mam nadzieję-Matt mrugnął do niego okiem.

***

-Tutaj?-spytał Justin, gdy byli pod domem Cat.

-Tak-powiedziała i wyszła z auta-Dzięki. Wejdziesz?

-Jasne-powiedział uśmiechając się serdecznie.

Caitlin otworzyła powoli kluczem drzwi i już po chwili byli w środku.

-Woow-powiedział-ładnie tu masz.

-Dziękuję-odparła obojętnie-chodź-chwycił go za dłoń.

-To twój pokój?- spytał, gdy weszli do pomieszczenia.

-tak.

Caitlin podeszła do szafki i wyciągnęła z niej swoją dużą, czarną koszulkę oraz obszerne, szare dresy.

Zdjęła koszulkę Justina, odwróciła się do niego tyłem i założyła tą którą miała w ręku, a następnie dresy.

-Dziękuję, że mi pomogłeś-szepnęła na co on się uśmiechnął i podszedł do blondynki żeby, po chwili zamknąć ją w szczeliny ucisku.

Caitlin lekko się zdziwiła, lecz odwzajemniła uścisk odprężając się.

-Wiesz Caitlin-zaczął-jest w tobie coś niezwykłego-powiedział gładząc ręką jej głowę-jesteś niezwykłą osobą, twój charakter mnie intryguje, jest niezwykły.

-Ohhh-powiedziała zmieszana - dziękuję.

Oboje odsunęli się od siebie i spojrzeli sobie w oczy.

Justin zaczął przybliżać swoją twarz do jej twarzy i, gdy miał ją pocałować, ona mu przerwała.

-Justin-powiedziała spokojnym zaciśniętym głosem-nie dopiero co się poznaliśmy, nic o sobie nie wiemy.

-Tak-powiedział, a na jego twarzy pojawiły się rumieńce-masz rację, przepraszam Caitlin.

Blondyn uklęknął przed nią przytulając się do jej brzucha.

-Zostaniemy przyjaciółmi?-spytał błagalnie i słodko.

-Tak-powiedziała i docisnęła lekko jego głowę do swojego brzucha.

-Dziękuję-szepnął.

-Nie masz za co mi dziękować Justin-pogłaskała go po włosach, lekko ciągnąc za ich końcówki.

:3










💓 To miłość kochanie 💓✅✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz