7.

51 2 0
                                    

-Ty skurwielu!-krzyknął przyjaciel blondynki kiedy wszedł do pokoju-Jak mogłeś się z nią przespać?!-podszedł prawie do nie przytomnego bruneta i walnął go pięścią w twarz.

Brian głośno krzyknął i syknął z bólu, a blondynka podbiegła do Michaela i usiłowała go odsunąć od bruneta na co ten pchnął nią o ściane, na co ta zemdlała.

-Jezu Caitlin przepraszam!-krzyknął Michael podbiegając do blondynki.

-Ty kretynie!-krzyknął wściekły Brian również podbiegając do Caitlin.

-Dzwoń po karetkę-powiedział już spokojniej blondyn.

***

-Doktorze budzi się!-krzyknął tata Caitlin.

-Gdzie ja jestem?-spytała blondynka otwierając oczy.

-W szpitalu córeńko-powiedział spokojnie starszy mężczyzna.

-Co?-powiedziała ledwo co kontaktując.

-Caitlin przepraszam-powiedział, w końcu Michael-ja nie chciałem.

-Nie odzywaj się do mnie-syknęła-i najlepiej wyjdź z tąd.

-Jezu Caitlin naprawdę cię przepraszam, po tym jak z nim to zrobiłaś poniosły mnie emocje-powiedział łkając-przepraszam cię.

-Wybaczam-szepnęła-a teraz wyjdź-powiedziała pewniejszym głosem.

-Dziękuję Caitlin-powiedział i wyszedł z sali na, której leżała blondynka.

-Co zrobiłaś z Brianem Caitlin?-spytał starszy mężczyzna.

-Jezu tato musimy o tym rozmawiać?-spytała blondynka przewracając oczami.

-Musimy-powiedział stanowczo.

-Uprawiałam seks z przyjacielem ok?-powiedziała prosto z mostu-byłam szczęśliwa do póki ten debil nie wszedł nam do domu-powiedziała oskarżająco zakładając ręce na piersi.

-Oj Caitlin-powiedział śmiejąc się-jak zawsze księżniczka-odparł na co blondynka wybuchła śmiechem.

-Uwielbiam to, że przyjmujesz to z takim spokojem-powiedziała nie pżestawając się śmiać.

-Taki jestem-powiedział czerwony od śmiechu i w tym czasie do pomieszczenia wszedł brunet, którego blondynka w ogóle się tu nie spodziewała.

-Cześć Caitlin-powiedział i przytulił blondynkę.

-Hej-odwzajemniła uścisk.

-Przyniosłem ci Sok i bułki z serem-powiedział kładąc wszystko na szafce.

-Dziękuję-blondynka uśmiechnęła się do bruneta. Miał podbite oko i plaster na nosie-przepraszam za niego, nie wiedziałam, że tak zareaguje.

-Ja nie wiedziałem, że przyjdzie-powiedział i usiadł na krześle obok blondynki.

***

Caitlin obudziła się słysząc, że ktoś wchodzi do pomieszczenia. Otworzyła oczy i spostrzegła blondyna, który smutno się do niej uśmiechał.

-Cześć-powiedział-przyszedłem sprawdzić jak się masz.

-Hej-odpowiedziała niechętnie, a blondyn usiadł tusz koło niej-jest okej.

-Czy ty-zaczął-czy ty naprawdę z nim to robiłaś?

-No tak, a co?-powiedziała beznamiętnie.

-Nic-odparł lekko zaczerwieniony-czemu?

-Nie wiem, po prostu-powiedziała blondynka i wzięła swojego czarnego IPhona z szafki-to nic nie znaczyło, po prostu przyjacielski seks.

-Jasne-odparł zrezygnowany.

Odblokowała telefon i weszła w wiadomości.

Ja:

Cześć misiek :* przyniósł byś mi jakieś ciuchy z domu i ręcznik i jeszcze kosmetyczkę moją?

Brian:3:

Hej kicia, jasne. Za niedługo będę:*

-Do kogo pisałaś?-zapytał blondyn.

-Do Briana- powiedziała Caitlin-przywiezie mi ciuchy i inne pierdoły.

-Nie mogłaś mnie poprosić?-spytał podnosząc głos.

-Nie-odparła i wygodniej położyła się na łóżku-panu już podziękujemy może pan już iść-powiedziała a na jej twarz wpełznął chytry uśmieszek

***

-Cześć-powiedział znajomy głos, na co Caitlin podniosła głowę.

-Hej-wstała z łóżka i przytuliła się do przyjaciela.

-Dzęki za żeczy-powiedziała odgrywając się od bruneta.

-Nie ma za co-uśmiechnął się do niej ci dziewczyna odwzajemniła.

-Poczekasz na mnie? Tylko się umyje i ogarne-powiedziała wskazujac na dżwi do łazienki.

-Jasne-odparł szybko-poczekam tutaj i rozgszcze się na twoim łóżku.

-Spoko-zaśmiała się blondynka na co ten położył się na szpitalnym lóżku.

***

-Miło było mi cię poznać-powiedziała blondynka do Briana na co ten ją przytulił.

-Mi ciebie też piękna.

-Spotkamy się jeszcze tak?-spytała patrzac mu prosto w oczy.

-Tak-opowiedział całując ją w czoło.

-Objecujesz?

-Tak księżniczko.




💓 To miłość kochanie 💓✅✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz