six +

559 56 15
                                    

jeśli nie chcesz czytać sceny + - przewiń od znaku serca, do kolejnej takiej ikony. (   ❤  )

  

-co proszę?

- Najpierw sobie obciągacie, potem uprawiacie seks, a teraz strzelacie jakieś fochy, jak dzieci

- Huh? Calum, ty chyba nie widzisz problemu

Hood przejechał dłońmi po twarzy, w geście zirytowania.

- Do tego głupi - mruknął bardziej do siebie, przez co dostał po głowie od Michaela - Słuchaj. Arzaylea i tak zamierza się zmyć...

- Co? jak to? - wtrącił czerwony, siadając.

- Ich relacja jest trudniejsza, niż się wydaje. Myślisz, że dlaczego ich tu zabrałem? Arz nie jest z nim szczęśliwa, a on z nią i widać to z daleka. Naprawdę ją lubię i staram się pomóc, ale gdy powiedziałem, że Luke jest trochę specyficzny i nie zasługuje na nią, to dostałem tylko w twarz.

- Cally, ale to nie upoważnia ciebie ani mnie do psucia ich związku! Poza tym skąd wiesz, że mieliśmy jakiekolwiek zbliżenie seksualne?

Mulat przewrócił oczami i wkopał się pod kołdrę, przytulił się do Mike'a.

- To, że byłem pijany, nie sprawia, że nie mogłem zauważyć Ciebie, wsadzającego swojego penisa do tyłka mojego przyjaciela, rozumiesz.

Clifford zarumienił się i zakrył twarz dłońmi, jęcząc z zażenowania. Cal zaśmiał się cicho.

10:12am

Ich wczorajszy dzień był dosyć cichy. Arzaylea wychodziła gdzieś co chwilę, Luke rozmyślał, a Calum i Michael rozmawiali ze sobą szeptami.

Luke nie wiedział jak zacząć rozmowę z Cliffordem, nawet nie wiedział co chciał powiedzieć. Był zmieszany i zagubiony, do tego bliski zerwania z dziewczyną.

Był pewien, że nie wie ona o tym co wydarzyło się niedawno, ale i tak dalej była zła i smutna, nieważne jak bardzo starał się i przepraszał, nic nie działało.

  ❤  

Nie był zły na nikogo. Raz po raz przypominał sobie coraz więcej z pamiętnego, klubowego wieczoru i możliwe, że robiło mu się trochę za gorąco, ale nie dopuszczał do siebie myśli, że podnieca się od widoku rozgrzanego Michaela, który góruje nad nim. Nie dopuszczał do siebie myśli, że podoba mu się to, że był uległym, najpierw traktowanym delikatnie i ostrożnie, by nie stała mu się krzywda, a później, na życzenie blondyna, branego szybko i brutalnie.

Z erekcja, którą starał się zasłonić ręką, jadł płatki z mlekiem. Calum opluł się, gdy to zauważył przez szybę szklanego stołu i zachichotał.

Zignorował karcący wzrok Hemmingsa i pytające spojrzenia pozostałej dwójki, powrócił do zerkania z głupim uśmieszkiem i Luke już wiedział, że ma przechlapane.

Niebieskooki udał się na kanapę, gdy tylko zjadł. Z westchnieniem stwierdził, że za nim przypałętał Hood.

- A teraz pingwinku powiesz mi co ty tam dzisiaj ukrywałeś i przez kogo byłeś do tego zmuszony, hmm? Raczej nie podnieciłeś się przez patrzenie na ścianę

- Zamknij się Cal - warknął Hemmings, bardziej zasłaniając się koce m, a gdy zobaczył, że jego męskość się na nim wyraźnie odznacza, zasłonił się jeszcze poduszką.

- Pa chłopaki! - krzyknęła Arzaylea i wyszła, jak to miała w planach. Michael usiadł na kanapie, tuż obok Luke'a. Byli właśnie na tej kanapie, tuż przy sobie, delikatnie stykając się kolanami, dzięki czemu w wyobraźni blondyna ponownie pojawił się obraz, przez który się podniecał.

Mike jak gdyby nigdy nic sięgnął po pilota i włączył telewizor.

-Arz wyszła na plażę - mruknął i rozsiadł się wygodniej, wzdychając.

- Jeśli chcecie, to też możemy się wybrać. W ostatnich dniach nic nie robiliśmy, oprócz siedzenia w pokojach. - zadecydował, co później miało się zrealizować.

Po kilkunastu minutach oglądania jakiegoś teleturnieju Hood odezwał się.

- - Luke, daj mi poduszkę, chcę się położyć.

Niebieskooki zamrugał kilka razy i zacisnął szczękę

-Weź sobie z pokoju, ta jest moja - odpowiedział ze sztucznym uśmiechem.

Odetchnął, gdy zobaczył, że Calum zrezygnował, ale po kilku minutach przeklął go w myślach, gdy niespodziewanie wyrwał mu poduszkę, pozostawiając w krępującej pozycji, z dłońmi na materiale koca, usilnie próbującymi coś zakryć.

Próbował zabrać przedmiot, ale na marne.

Mike przyglądał się scenie z zaciekawieniem i rozbawieniem. Zjechał spojrzeniem na koc, przygryzł wargę, kiedy zobaczył spore wybrzuszenie. Cally zauważył jego wzrok i uśmiechnął się cwanie.

Mulat wstał i jak najszybciej wyrwał kocyk przyjacielowi, przez co został przezwany.

- Chcę iść jeszcze spać, ale jest ciepło i nie chcę przykrywać się kołdrą - wzruszył ramionami i posłał buziaka blondasowi, który teraz palił się ze wstydu. Jego dłoń powędrowała na krocze, kiedy ciemnowłosy zniknął za drzwiami sypialni.

Zaczął wykonywać wolne ruchy dłonią, by przynieść sobie choć trochę ulgi.

Clifford przyglądał się mu kątem oka, dokładnie widział rękę Luke'a, przez co jęknął w duchu. No bo halo, przystojny blondyn, którego nie tak dawno pieprzył na kanapie, na której teraz siedzą, jest obok i robi sobie dobrze, komu by się to nie podobało?

Zignorował głos w jego umyśle, który podpowiadał mu, by pomógł młodszemu, postanowił tylko patrzeć na niego dyskretnie.

Opuszki palców bardzo ostrożnie jeździły po materiale spodni, ale w końcu Luke ocknął się - Idę do łazienki

02:33pm ❤ 

Spożywali właśnie obiad, śmiejąc się i opowiadając różne historie. Zachowywali się jak starzy, dobrzy znajomi, chociaż jeszcze niedawno było pomiędzy nimi dziwnie.

Śmiechy przerwał trzask drzwi i echo walizki kopniętej na podłogę. Podnieśli wzrok znad talerzy, w domu można było usłyszeć pisk Clifforda, jego policzki stały się mokre od łez. Odsunął krzesło, które wydało charakterystyczny, nieprzyjemny dla uszu odgłos, ale Mike teraz o to nie dbał.

Podbiegł do Ashtona, który szczerzył się, rozwarł ramiona, gotowy na mocny uścisk przyjaciela.

a man from Ibiza; muke✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz