Michael wyszedł tanecznym krokiem z domu. Ruszył w stronę baru Olgi, chcąc jej powiedzieć o swoich planach. Wszedł prędko do restauracji, uśmiechając się na dźwięk dzwonka. - Wyjedźmy stąd! - krzyknął, łapiąc za dłoń wnuczki starszej kobiety. - Ucieknijmy, gdzieś daleko!
- Michael, o czym ty gadasz? - zaśmiała się, kiedy chłopak ją podniósł i obrócił powietrzu.
- Ta wyspa jest nudna, a ty jesteś piękna i szkoda, żeby to ominęło nas dobro tego świata! Oh, Anto, ty też z nami pojedź!- wykrzyknął, kiedy zobaczył hiszpana wchodzącego do budynku. - Możemy sypiać we trójkę, jeśli chcecie. Będzie genialnie!
- Mike? Wszystko w porządku? - spytała Olga, wychodząca z kuchni. Clifford puścił Gertę, by podejść do niej. - Gdzie jest Ashton?
- Shhhhh, Ashton nie może wiedzieć o niczym! To tajemnica! Tak samo jak ta, którą mają z Calumem o skorpionie którego gdzieś trzyma! Czekaj, a może to był rak? - zamyślił się.
- Anthony, dzwoń szybko po Ashtona. - szepnęła Olga, patrząc ze smutkiem na czerwonowłosego chłopaka, wyglądającego na tak szczęśliwego.
- Wezmę go - powiedział Antonio, spoglądając nieodgadnionym wzrokiem na Mike'a. Gerta patrzyła na to wszystko z dezorientacją.
Wyższy zgarnął Clifforda. - Idziemy na lody - uśmiechnął się fałszywie.
Mike skinął głową. - Pa Olga! Pa Gerta!
Starsza kobieta przyglądała się jeszcze temu wszystkiemu i następnie sięgnęła po telefon. - Ash? Anthony zabrał Mike'a. Miał atak.
*
Clifford zamachnął się, uderzając prosto w nos wyższego. - Nie będziesz mną manipulował! - wrzasnął. Anthony zachwiał się i upadł. Nie do końca był świadom tego, co się własnie wydarzyło. Chciał tylko pomóc, mimo iż bolał go widok chłopaka. Ale przecież nie mógł go winić.
Michael wybiegł z domu hiszpana. Znajdował się na zazwyczaj pustej ulicy i nie spodziewał się nikogo na drodze. Zamierzał wyznać Luke'owi to, co się zdarzyło. Nie chciał się od niego oddalać.
Wpadł do domu, gdzie usłyszał głośne jęki. Zmarszczył brwi, wchodząc w głębsze strony swojego lokum. Wszedł do sypialni i nagle go sparaliżowało.
Arzaylea wygięła plecy w łuk, pewnie szczytując, podczas, gdy Luke poruszał się w niej jeszcze chwilę. Mike za to stał tam z otwartą buzią i gdyby nie sms, stałby tam jeszcze dobrą chwilę.
Od: Calum x
ashton jest szpitalu, nie mogl zlapac oddechu. Jest nieporzytomny
Clifford upuścił telefon. Arzaylea i Luke spojrzeli w stronę, gdzie rozniósł się dźwięk pękającego szkła. Rodriguez wytrzeszczyła oczy i zakryła ich szybko. Michael zacisnął dłonie w pieści, wtedy wstrząsnęły nim drgawki. Wrzasnął głośno, podbiegając do ściany obok łóżka i uderzając w nią z całej siły. Na farbie było widać spływającą krew. - To się nie dzieje! - krzyknął. Zaczął regularnie zadawać ciosy płaskiej powierzchni, która zaczęła uginać się pod ich wpływem i pękać.
Dziewczyna pod Lukiem zaczęła piszczeć i płakać, by przestał. Luke wyszedł z niej i założył bokserki, próbując podejść do starszego, jednak dostał za to tylko pięścią w brzuch.
- Jest tyle słów, które chciałbym ci powiedzieć, ale skrócę to tylko do dwóch: pierdol się. Teraz nie jesteś ważny.
*
- Biegliśmy i nagle... nagle on upadł. Nie wiedziałem co się dzieje, ale potem sobie uświadomiłem i po prostu... - zapłakał Calum, opierając głowę o ścianę korytarza. Michael siedział na krześle, nie odzywając się. Nie potrafił sprecyzować swoich uczuć i to nie pierwszy raz. Był taki zagubiony, nienawidził siebie za to, co robił ludziom. Jak bardzo ich niszczył. Bo gdyby odpowiadał Luke'owi, on nie wróciłby do swojej dziewczyny. Gdyby spędzał czas z Anthonym, to nie usłyszałby od niego, że jest nic nie wartym śmieciem. Gdyby nie był taki dziecinny, gdyby wyleczył się z choroby, to Ash mógłby żyć swoim życiem, a nie je niszczyć.
Jest mnóstwo 'gdyby', ale nie możemy cały czas myśleć o tym, jak by było. Musimy przyjąć to co jest tu i teraz, nie ważne jak okrutne to jest. Musimy walczyć i znaleźć na to siłę, dlatego własnie Michael zamierzał udać się na leczenie.
Musiał nauczyć się myśleć za siebie.
Musiał dorosnąć.
______
został nam tylko epilog xx
CZYTASZ
a man from Ibiza; muke✔
Fanfictionluke kończy dwadzieścia dwa lata i zamierza się zabawić #moja dziewczyna jest w pokoju obok, ale chyba wolę spędzić tę noc z tobą# czyli trochę o romansach i życiu