-Marinette-
Czułam się dziwnie tańcząc z Adrienem. Derek przyglądał nam się w skupieniu, co tylko mnie irytowało. Nadal nie mogłam zrozumieć o co chodziło blondynowi. Miałam pewne podejrzenia.
- Jesteście piękną parą - wypalił w końcu Derek.
Obydwoje na niego spojrzeliśmy. Momentalnie oblałam się rumieńcem.
Nie mogłam zrozumieć jakim cudem mój wróg, stał się moim... kochankiem. Inaczej tego nazwać nie można.
- Nie jesteśmy parą - oznajmiłam.
- Na razie.
Spaliłam buraka słysząc te słowa.
Wyszłam z sali i skierowałam się do łazienki.
Jakim cudem ja się w nim zakochałam?
Po chwili usłyszałam kroki oraz dźwięk przekręcanego zamka. Zanim się obejrzałam zostałam przyparta do ściany.
- Będziemy piękną parą, Ladybug.
Zamarłam. Byłam w klubie kilka razy i pokonałam go. Nie sądziłam, że się zorientuje.
- Jesteś mądrzejszy niż myślałam, panie Noir.
Teraz to on miał dziwną minę.
- Wiedziałaś? - spytał, zbliżył się do mnie bardziej.
- Co jak co, ale ciebie to nie da się pomylić.
- Ej, rozumiem, że taki wiek i w ogóle, ale jak zaraz nie wyjdziecie to będę miał problem - usłyszałam głos Dereka.
- Już wychodzimy - powiedziałam, tak aby usłyszał.
- Wiedziałaś, że on jest gejem?
- Jasne, że tak. Gdyby nim nie był, to nie pozwoliłabym mu się dotknąć. To chyba oczywiste.
Wyszliśmy z toalety i skierowaliśmy się w stronę szatni. Lekcja i tak zaraz dobiega końca.
***
Wyszliśmy razem a Adrienem ze szkoły. W żuciu bym nie przypuszczała, że dożyję takiego dnia. Kiedy będziemy normalnie ze sobą rozmawiać, bez wyzwisk, głupich docinek i poniżania.
- Wpadniesz dziś do klubu? - spytał po chwili ciszy.
- Jasne.
Pocałował mnie w policzek i poszedł w swoją stronę. Po kilku minutach weszłam do mieszkania.
- Mamo, wróciłam - krzyknęłam.
Weszłam do salonu i oniemiałam. Na kanapie siedział mężczyzna, niemalże identyczny jak mój ojciec. Miał trochę delikatniejsze rysy twarzy, a jego oczy miały lazurowy kolor. Jego brązowe włosy były zaczesane do tyłu. Miał na sobie granatowy garnitur.
Spojrzałam na mamę zszokowana. O co tu chodzi?
- Córeczko, proszę poznaj Arturo, twojego wujka.
- Po to leciałaś do Włoch? - spytałam.
- Chcieliśmy ci powiedzieć - zaczął mężczyzna.
My?! Dopiero po chwili do mnie dotarło.
- Zdradzasz tatę...
- Marinette to nie tak, tata chciałby abym układała sobie życie...
Zanim zdążyła dokończyć wybiegłam z mieszkania. Biegłam przez park do Adriena, potrzebowałam go.
Zatrzymałam się widząc do całującego się z Chloe. Rozpłakałam się. Kiedy mnie zauważył odepchnął ją od siebie i spojrzał na mnie z bólem.
- To nie tak jak myślisz...
Nie maiłam ochoty go słuchać. Zaczęłam biec. Po kilkudziesięciu minutach znalazłam się za miastem. Usiadłam na niewielkiej ławce przy rzece i zaczęłam szlochać. To było moje ulubione miejsce. Jeszcze kiedy tata żył bardzo często tu przychodziliśmy.
W jednej chwili moje życie runęło jak domek z kart.
Moja mama związała się z bratem zmarłego męża.
Chłopak, którego pokochałam, oszukał mnie.
Jak to wszystko się stało?
Czytasz komentuj
CZYTASZ
Dance With the Devil
FanfictionJeden dzień Jedno wydarzenie Zmienia wszystko. Czy dwie osoby które się szczerze nienawidzą mogą się pokochać?