-8-

6.2K 508 314
                                    

-Marinette-

Czułam się dziwnie tańcząc z Adrienem. Derek przyglądał nam się w skupieniu, co tylko mnie irytowało. Nadal nie mogłam zrozumieć o co chodziło blondynowi. Miałam pewne podejrzenia.

- Jesteście piękną parą - wypalił w końcu Derek.

Obydwoje na niego spojrzeliśmy. Momentalnie oblałam się rumieńcem.

Nie mogłam zrozumieć jakim cudem mój wróg, stał się moim... kochankiem. Inaczej tego nazwać nie można.

- Nie jesteśmy parą - oznajmiłam.

- Na razie.

Spaliłam buraka słysząc te słowa.

Wyszłam z sali i skierowałam się do łazienki.

Jakim cudem ja się w nim zakochałam?

Po chwili usłyszałam kroki oraz dźwięk przekręcanego zamka. Zanim się obejrzałam zostałam przyparta do ściany.

- Będziemy piękną parą, Ladybug.

Zamarłam. Byłam w klubie kilka razy i pokonałam go. Nie sądziłam, że się zorientuje.

- Jesteś mądrzejszy niż myślałam, panie Noir.

Teraz to on miał dziwną minę.

- Wiedziałaś? - spytał, zbliżył się do mnie bardziej.

- Co jak co, ale ciebie to nie da się pomylić.

- Ej, rozumiem, że taki wiek i w ogóle, ale jak zaraz nie wyjdziecie to będę miał problem - usłyszałam głos Dereka.

- Już wychodzimy - powiedziałam, tak aby usłyszał.

- Wiedziałaś, że on jest gejem?

- Jasne, że tak. Gdyby nim nie był, to nie pozwoliłabym mu się dotknąć. To chyba oczywiste.

Wyszliśmy z toalety i skierowaliśmy się w stronę szatni. Lekcja i tak zaraz dobiega końca.

***

Wyszliśmy razem a Adrienem ze szkoły. W żuciu bym nie przypuszczała, że dożyję takiego dnia. Kiedy będziemy normalnie ze sobą rozmawiać, bez wyzwisk, głupich docinek i poniżania.

- Wpadniesz dziś do klubu? - spytał po chwili ciszy.

- Jasne.

Pocałował mnie w policzek i poszedł w swoją stronę. Po kilku minutach weszłam do mieszkania.

- Mamo, wróciłam - krzyknęłam.

Weszłam do salonu i oniemiałam. Na kanapie siedział mężczyzna, niemalże identyczny jak mój ojciec. Miał trochę delikatniejsze rysy twarzy, a jego oczy miały lazurowy kolor. Jego brązowe włosy były zaczesane do tyłu. Miał na sobie granatowy garnitur.

Spojrzałam na mamę zszokowana. O co tu chodzi?

- Córeczko, proszę poznaj Arturo, twojego wujka.

- Po to leciałaś do Włoch? - spytałam.

- Chcieliśmy ci powiedzieć - zaczął mężczyzna.

My?! Dopiero po chwili do mnie dotarło.

- Zdradzasz tatę...

- Marinette to nie tak, tata chciałby abym układała sobie życie...

Zanim zdążyła dokończyć wybiegłam z mieszkania. Biegłam przez park do Adriena, potrzebowałam go.

Zatrzymałam się widząc do całującego się z Chloe. Rozpłakałam się. Kiedy mnie zauważył odepchnął ją od siebie i spojrzał na mnie z bólem.

- To nie tak jak myślisz...

Nie maiłam ochoty go słuchać. Zaczęłam biec. Po kilkudziesięciu minutach znalazłam się za miastem. Usiadłam na niewielkiej ławce przy rzece i zaczęłam szlochać. To było moje ulubione miejsce. Jeszcze kiedy tata żył bardzo często tu przychodziliśmy.

W jednej chwili moje życie runęło jak domek z kart.

Moja mama związała się z bratem zmarłego męża.

Chłopak, którego pokochałam, oszukał mnie.

Jak to wszystko się stało?



Czytasz komentuj

Dance With the DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz