-1-

8K 637 118
                                    

-Marinette-

Siedziałam jak zawsze samotnie w ostatniej ławce. Na szczęście była to moja ostatnia lekcja. Mimo, że lubię szkołę to nie lubię w niej przebywać. Wszyscy w szkole nienawidzą. Śmieją się ze mnie cokolwiek bym nie zrobiła. Popychają, rzucają we mnie papierkami lub czasem przez "przypadek" coś na mnie wyleją. Gdybym mogła zmieniłabym szkołę, ale nie chcę sprawiać dodatkowego kłopotu mojej mamie, no i nie chcę dawać im satysfakcji. Nie pozwolę im się zniszczyć.

Po chwili drzwi sali otworzyły się gwałtownie. Do klasy wszedł Adrien Agrest. Posłał mi nienawistne spojrzenie i usiadł na swoim miejscu. Nauczycielka nawet nie zareagowała. Nawet nauczyciele się go boją. Jedyną osobą, która się jeszcze stawia to dyrektor. Pewnie znowu był u niego na dywaniku.

Po kilku minutach zadzwonił dzwonek. Szybko zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z klasy. Nie chcę mieć z nimi konfrontacji.

Jak najszybciej wyszłam ze szkoły. Kiedy tylko przekroczyłam bramę, odetchnęłam z ulgą. Powolnym krokiem ruszyłam do domu.

Ten dzień był nawet udany. Nie miałam zbyt wielu spięć ze szkolną elitą. No i nie zostałam oblana żadną mazią.

Po kilku minutach dotarłam do domu. Moja mama prowadzi własną firmę w Stanach. Jednak z racji tego, że nie chciała się stąd wyprowadzać prowadzi firmę na odległość. Przynajmniej raz na miesiąc wylatujemy do New Yorku aby zobaczyć jak się sprawy w firmie mają. Szczerze, nie przeszkadza mi to, wręcz przeciwnie bardzo mi się to podoba. Sama na dodatek się dzięki temu uczę. W końcu kiedyś przejmę firmę.

Mieszkamy w nowoczesnym mieszkaniu w centrum Paryża. Mama nie chciała kupować wielkiej willi bo stwierdziła, że będzie za duża jak na dwie osoby. Cieszę się, że tak postanowiła. Nie wyobrażam sobie mieszkania w tak wielkiej przestrzeni.

Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Cały dom jest zaprojektowany przez architekta. Wszystko jest nowoczesne i bardzo eleganckie. Odłożyłam plecak w salonie.

Nasz salon jest bardzo duży. Znajduje się tu ogromny telewizor, szklany stół, biała kanapa i fotele, jasno brązowe meble i komoda. Cały wystrój dopełniają niebieskie elementy takie jak poduszki, obrazy, zasłony...

Weszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać sobie coś na przekąskę. Za niedługo powinna wrócić mama z zakupami na obiad.

Kuchnia jest połączona z salonem. Jest urządzona w jasnych odcieniach brązowego. Są tu wszystkie potrzebne urządzenia oraz wyspa kuchenna.

Po chwili do kuchni weszła moja mama.

-Witaj skarbie-przywitała się ze mną radośnie i pocałowała w policzek.

-Cześć mamo.

Moja mama jak na swój wiek wygląda na prawdę dobrze. Widać po niej, że jest kobietą sukcesu.

-Jak w szkole?-spytała i trochę posmutniała.

Mama doskonale wie jak wszyscy mnie traktują. Wiele razy rozmawiała na ten temat z nauczycielami i dyrektorem.

-Dziś było nawet znoście-mruknęłam.

-Może dasz się przepisać?-spytała.

-Mamo doskonale wiesz, że nie dam im tej satysfakcji. Tata zawsze powtarzał, że nie wolno się poddawać. Nie chciałby abym tak po prostu uciekła od problemu. To co robią i mówią jest przykre nawet bardzo, ale wiem że połowa to są zwykłe bzdury. Nic o mnie nie wiedzą i mnie oceniają. Wiem, że w końcu wszystko się zmieni. Pamiętasz co tata zawsze powtarzał? Aby znaleźć prawdziwe szczęście trzeba najpierw pocierpieć.

Tata była bardzo mądrym człowiekiem, a także bohaterem. Gdyby nie on pewnie mama by nie żyła, a ja zostałabym sierotą.

-No dobrze. Nie przepiszę cię-oznajmiła zrezygnowana.



W kolejnych rozdziałach dowiecie się co się stało z tatą Marinette.

Czytasz komentuj.

Dance With the DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz