Razem w bieli

1.6K 139 23
                                    

Zakończenie nr 5

_____________________________________

... Shiro.

W tej samej chwili poczułam ogłuszający ból. Przewróciłam się na ziemie i spowiła mnie ciemność.

***

Obudziłam się siedząc na krześle. Próbowałam wstać ale coś krępowało moje kończyny. Spojrzałam w dół i ujrzałam ciemne pasy. Rozejrzałam się wokół. Wszytko było białe. O nie...

.Nagle ktoś otworzył drzwi i do pokoju wszedł mój oprawca.

-Obudziłaś się.- Powiedział uradowany.

-Jak widać. Wypuść mnie.- Odpowiedziałam zimnym tonem.

-Nie mogę. Wiesz jest mi bardzo przykro. Dlaczego przecięłaś linę?- Zapytał chłopak.

Nie powinnam mówić mu prawdy. Nie wiem czego się spodziewać.

-To przez przypadek. Chciałam zobaczyć co jest za oknem i wypadłam. Chwyciłam się liny ale zahaczyłam nią o kawałek pręta. Przecięła się.- Kłamałam w żywe oczy. Co innego mogłam teraz zrobić.

-Naprawdę! Nic ci się nie stało!?- Krzyknął białowłosy.- Przepraszam że cię o to posądziłem.

-Dlaczego tu mieszkasz?- Wreszcie mogłam zadać mu to pytanie.

-Och, no tak nie opowiedziałem ci wcześniej. Nie pamiętam rodziców ale chyba mnie tu oddali. Miałem ładny pokój, koledzy byli mili, siostry też. Tylko że każdy traktował mnie z dystansem. Nie wiem czemu... chyba się mnie bali. Żyłem tutaj cały czas. Pamiętasz jak mówiłem że w domu powinniśmy sobie pomagać. Zawsze umiałem przechodzić gdzie chciałem. Nikt mnie nie zauważał. To chyba przez kolor ścian.- Zaśmiał się.- Miałem tutaj przyjaciela. Miał on jedno marzenie. Nigdy nie chciał go wyjawić mimo że pytaliśmy się z chłopakami. Ale wreszcie zdradził mi je.

Chciał umrzeć.

Powiedziałem że mogę mu pomóc. Zakradłem się do pokoju sprzątaczek. Wziąłem kilka płynów które ja na moje oko wyglądały niebezpiecznie a mój przyjaciel je wypił. Był taki szczęśliwy kiedy odchodził. Powiedział że jestem dobry. Postanowiłem że wszystkich w ten sposób uszczęśliwię. Wykańczałem ich po kolei. Byli bardzo niegrzeczni bo żaden mi nie podziękował. Zapewne po prostu ich zaskoczyłem. Widziałaś wybrzuszenia na palcu. To oni! Sam ich pochowałem. Pielęgniarki też bo zaczęły się robić kłopotliwe. Ale mój przyjaciel ma specjalne miejsce. Nie zjadła go ziemia Dalej jest tutaj, w najwyższym pokoju, najbliżej nieba. Kiedyś cię przedstawię ale najpierw musisz się odrobinkę zmienić. To nic wielkiego ale myślisz zbyt logicznie. Za niedługo wszystko będzie prostsze. Tylko musisz tu trochę zostać. Tylko trochę. Już za niedługo...

Taka jak ja.

Będziesz taka jak ja.

Będziemy tacy razem.

We dwójkę.

Czasem we trójkę.

Razem.

W tym szaleństwie.

W tym pięknym świecie.

_______________________________

Więc poznaliście już historię Shiro. Był dzieckiem ze szpitala trochę zdeformowanym przez świat.. Jeszcze raz dziękuję za wytrwanie do końca tej serii. Jeśli macie jakieś pytania śmiało. To zakończenie wymyślało mi się chyba najmilej. Dowiedzenia w następnych historiach.

Potwory mają różne oblicza *Yandere x reader storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz