Kevin Ja......

55 2 0
                                    

............

Policjant.

-Pani Carter ma pani gościa. -powiedzał i wyszedł. A do sali weszła Francesca.

-Boże!-Krzyknęła i obięła mnie. Ja stałam i wpatrywałam się w kraty z poważną miną. Miałam cichą nadzieją, że Kevin również odwiedzi mnie w areszcie. Usiadłam naprzeciw niej i rozpłakałam się. Rozmawiałyśmy bez słów. Ona i tylko ona o wszystkim wiedziała. Po chwili wszedł po raz kolejny policjant i wyprosił Francescę z celi.

-Wyciągnę cię stąd nie martw się.-powiedzała wychodząc.

Siedzałam znowu sama. Ta cisza mnie przerażała.

Nastał wieczór. Do celi gdzie byłam wprowadzili kobietę o czerwonych włosach i dwóch kolczykach w wardze i w nosie.

-Siema,jestem Roksana- powiedzała podając mi rękę.

-Amanda-uścisnęłam jej dłoń.

-Za co siedzisz? -zaytała a wzrok skierowała na łóżko.

-Za...........-nie wiedzałam jak jej to powiedzieć.
Czerwonowłosa nie czekała na odpowiedz. Od razu zaczęła opowiadać swoją historię. Gdy skończyła zapytała:

-masz może szluga?

-nie palę

- no dobra to może ty mi opowiesz swoją historię.

Usiadłam na łóżku i wszystko jej opowiedzałam gdy kończyłam opowieść przyszli policjanci i wyprowadzili mnie na salę widzeń. Tam zobaczyłam mojego meża. Przytuliłam się do niego.

-cześć myślałam, że nie przyjdziesz gdzie byłeś?

-A nie jest to ważne ważne jest, że jestem tu z tobą. Jak się czujesz?

- tak sobie. Wiesz ja nie mogę tego dłużej ukrywać muszę ci powiedzieć......

Kevin patrzył na mnie i obiął mnie za ręce.

-........Kevin ja jestem w ciąży!

-Co?-zapytał z niedowierzaniem.

-Zostaniesz ojcem-powiedzałam chociaż spodziewałam się jego większej reakcji.
Nie cieszysz się?

-nie......Cieszę się powiedzał.wstał z Krzesła i na cały głos zaczął krzyczeć:
Ludzie! Zostanę Ojcem!!!!! -po czym obiął mnie i mocno pocałował.

-Od kiedy wiesz?

-Od dwóch miesięcy.

-dlaczego mi wcześniej nie powiedzałaś?

-nie wiedzałam Jak zaragujesz.

-cieszę się jak nigdy. Kocham cię. -
Ukląkł prze de mną.
Zrobię wszystko aby było wam dobrze wiesz bo was kocham. wyciągnę cię z tąd -Ubrał kurtkę a policjant ruchem prawej ręki pokazał nam że możemy wychodzić.

-No dobrze ale bądźcie ostrożni bo przez to, że paną wypuszczam z aresztu mogę wylecieć Z pracy. A i żeby pani już tu nie widział.

-Dzięki Kristhopf-powiedzał Kevin poklepując go po ramieniu.

Opuściliśmy areszt. Szliśmy zasypaną drogą.

-Kevin?

-tak?

-wy się z Kristophem znacie?

-tak to mój dobry znajomy. Gdy dowiedzałem się od niego, że jesteś w areszcie i jesteś niewinna postanowiłem przyjechać po ciebie w celu odwiedzin i zabrać cię do domu.

-nie sądziłam, że jesteś zdolny do takich rzeczy.

-dla ciebie i naszego dziecka wszystko bym poświęcił.-pochylił się i przyłożył rękę do mojego lekko już zaokrąglonego brzucha.

Zadzwonił telefon dzwoniła Evelyn.

-Ciociu!!!mama nie żyje!!!!
........................................................................





L O N E L YOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz