Wolność #18

188 18 14
                                    

"Po chwili ujrzałam salę osondu. (Kto by się nie spodziewał dop. aut) Tak. TĘ salę osondu. TĘ, gdzie Sans wydaje wyrok. TĘ, gdzie tylko w jednym przypadku da się z nim walczyć. W ręku cały czas trzymałam nóż. Mino mojej woli która kazała mi się wrócić ruszyłam na przód. Byłam przerażona. Wiedziałam co za chwilę nastąpi. Wtem usłyszałam głos.

-Heh... piękny dzień dziś mamy...

Przełknęłam ślinę.

-Ptaki śpiewają, kwiaty kwitną...

"Nie wierzę, że to się dzieje na prawdę" pomyślałam.

-W takie dni takie dzieci jak ty...

"O nie!"

(Tutaj tekst zmieniłam celowo bo nie cierpię słów "smarzyć w piekle" nwm czemu xdd dop. aut)

-Should have a BAD TIME! (pl. Powinny mieć ZŁY CZAS!)

W moją stronę zaczęła lecieć masa kości. Ja ich unikałam jednocześnie podśpiewując sobię megalovanię ytnej w przerobionej przeze mnie wersji. (Sama przerobiłam tak by słowa pasowały do Chary dop. aut)

-Dłonie me pokrywa pył
Iskrzy srebrem dusz
Przeżytych męki
Powiedz mi ty mój szkielecie
Czym zawinił mi świat?
Ten, kto stawił czoła mi
Stracił życie z mojej
Brudnej ręki
Każdy z was
Kto się nawinął
Zginął
Nawet twój brat

Czuję jak
Przytłacza mnie ten ciężar win
Kiedy każdy
Najdrobniejszy grzech
Jak pająk wpełza na grzbiet

Gdy determinacja
Naszych dusz
Wiedzie prym
Trudno nam ocenić
Kto jest złym

Łaknę krwi
A to jest
Najpodlejsza z żądz
Tak, oznacza to,
Że nasz górny kraj
To nie wasz
Czekany raj?

Powiem ci,
Jak taki
Mały,
Cichy brzdąc
Może wciąż popełniać
Ten sam błąd?

Kiedyś spełnił ktoś
Naszej przepowiedni los
Ktoś mnie w inny czas
Mógł przyjacielem zwać

-To był twój cel od początku,
Brudny Bratobójco
Żeby odebrać nam 
NASZE SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE?

-Z boku na bok,
Zwinny,
Szybki skok
Modry lśni wzrok
Oczu poprzez mrok   x2

Z boku na bok,
Zwinny,
Szybki skok
Modry lśni wzrok
Oczu poprzez mrok
Nie ruszę krok
Choćbym stała rok
Póki nie będę
Widzieć twoich zwłok   x2

(Nie miałam pomysłu za bardzo jak to przerobić ale mniejsza. Jest? Jest. To teraz dalej dop. aut.)

Na ostatnie słowa piosenki sostałam przebita kością. Rozbłysło białe światło."

Momentalnie wstałam. Oczy miałam szeroko otwarte. Spojrzałam na zegarek. Godzina 8.03. (Na prawdę? A u mnie jak to piszę 6.18 rano xdd dop. aut.) Szybko wstałam. Wyruszamy przecież o 9.00. Musiałam się przyszykować. Ubrałam się i uczesałam z prędkością światła i zbiegłam na dół.

-A już myślałam że zeszła.

-Osz ty, jak ja cię...

-Ash... ignoruj ją po prostu.

Przytaknęłam i usiadłam. Zjadłam śniadanie z nimi. Po jedzeniu. Poszłam do końca się spakować. Prowiant, ubrania, telefon, słuchawki, wszystko czego potrzebuję.

Undertale-Crystal Water [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz