Historia dusz #7

248 17 2
                                    

Pisząc ten rozdział nie miałam dostępu do internetu itd. więc nie mogłam zobaczyć wyglądu niektórych rzeczy. Uznajmy, że jak napiszę, tak wszystko wygląda.

-----------------------------------------------------------

Weszliśmy do domku. Moim oczom ukazał się duży salon. Stała tam bordowa kanapa a na przeciwko jej telewizor plazmowy.

Przy wejściu stał stół na którym było akwarium z... kamieniem? W dodatku posypanym brokatem.

Na przeciwko wejścia była umieszczona kuchnia. Zlew był dośc wysoki w porównaniu do innych które widziałam.

Tuż obok kanapy stałmały stoliczek na którym była jakaś książka. Ku mojemu zdziwieniu obok telewizora nie było skarpetki Sansa tak jak w grze.

Na 2 piętrze gdzie prowadziły schody były... 3 pokoje. Nie 2 jak w grze. 3.

-CZŁOWIE... EHEM! ASHLY, CHCIAŁABYŚ ZOBACZYĆ MÓJ POKÓJ?

-Bardzo chętnie-powiedziałam. Poszłam za Papyrusem.

Weszliśmy w 1 drzwi na górnym korytarzu. Pokój Papsa okazał się być czerwony. Po prawej stronie miał pudło z kośćmi. W prawym rogu na końcu pokoju miał komputer oświetlany przez okno po jego lewej stronie. Z drugiej strony okna była szafa. Dalej pułki z książkami. I w końcu całkiem po lewej stronie plakat z czaszką jak piraci mają na flagach. Pod lewą ścianą stolik a na nim pełno figórek. W końcu po lewej stronie przy drzwiach łużko a raczej.. auto. Jego łużko to auto. Skąd wiedziałam?
Po 1: Grałam w to.
Po 2: Była tam pościel i poduszka.

Skoro wszystko obejrzałam, podeszłam do Papsa.

-Masz fajny pokój Paps.

-DZIĘKUJĘ LUDZIO-CZŁOWIEKO-ASHLY!

Po tym zdaniu nie wytrzymałam. Padłam na ziemię ze łzami śmiechu. To było zbyt genialne. Paps jednak się przeraził.

-ASHLY. NIC CI NIE JEST? SAAANSSS! POMOCY! ASHLY CHYBA UMIERA!

-Pa-Pap-Papy-rus! N-ni-nic mi nie-nie jest! Hahaha!

-Co się stało?

-S-Sa-Sans. Ża-żałuj, że cię tu nie było. Hahaha!

-Co Paps zrobił?

-Haha... *wdech* *wydech* Więc tak. Powiedziałam Papsowi, że ma fajny pokój. On na to...

-...DZIĘKUJĘ LUDZIO-CZŁOWIEKO-ASHLY!

I w tym momencie znowu padłam na ziemię. Sans też. Aż mu łzy poleciały. Tylko... czy to możliwe? (Jasne że tak. W tej książce wszystko jest możliwe XD) Następnie wpadła Emily. Znowu wszystko zostało powtórzone. Em udała, że się zakrztusza.

-Wiesz, nie musisz udawać, że się krztusisz.

-Ale *kaszel* ja ni *kaszel* nie ud *kaszel* uda *kaszel* udaje.

Po tych słowach przestałam sobie robić żarty. Podbiegłam do niej i poklepałam ją po plecach. Musiała sie zakrztusić swoją śliną. Po chwili wszystko było już dobrze.

Po uspokojeniu się Sans razem z Emily pokazali mi pokój, w którym będę spała. Jest białego koloru. Było tu 1 piętrowe łużko w lewym rogu na końcu pokoju (w sumie 2 bo 1 na dole i 1 na górze) i 2 materace na rogach po prawej. Od zawsze byłam dziwna. Wolałam spać normalnie na materacu bo... na łużko było sztywno, nudno i zbyt codziennie. Postanowiłam wybrać materac w lewym górnym rogu. Przy każdym łużku była szafka na rzeczy.

-Jedna z szafek jest twoja Ash. Paps i Emily zrobią przekąski a ja przygotuję miejsce do gry. Ty jeśli chcesz, możesz się rozpakować.

-Zapomniałeś o 1 fakcie. Zostaję tu tylko na 1 noc.

-No tak. *face palm* Anywei. Pójdę wtedy przygotować miejsce do gry-i wyszedł z pokoju.

Po chwili przez otwarte okno wleciała Chara razem z Shirley.

-No więc? Dobrze by było, gdybyście mi to wyjaśniły.

~Tylko ani słowa reszcie jasne!? Nikt nie może o tym wiedzieć!

Pokiwałam głową na tak a Chara zaczęła opowiadać.

~Kiedyś byłyśmy zwykłymi dziewczynkami. Żadnych mocy, żadnych demonów. Razem jak się bawiłyśmy kiedyś na górze, wpadłyśmy do niej przypadkowo. Nie mówię tu o nas 2. Jest nas 4. Kontynułując, wpadłyśmy tu. Wtedy wleciało coś w nas i już nie mogłyśmy się tego pozbyć. Znalazł nas królewski syn, Asriel. On i jego rodzice przygarneli nas. Było nam razem dobrze. Pewnego razu ja i mój ojciec, król Asgore Dreemurr zachorowaliśmy. On jakoś z tego wyszedł, ale ja nie. W końcu Shirley też zachorowała. Była mniej odporna niż ja. Zmarłyśmy w tym samym czasie. Poprosiłyśmy Vanessę i Sashę przed śmiercią, by odłożyły nasze ciała do wioski. Vanessa zgodziła się. Sasha natomiast nie. Zamiasi Sashy Asriel podjoł się zadania. Jako dusze wleciałyśmy w nich i oni odnieśli nasze ciała do wioski. Ludzie jednak ich nakryli i prawie ich zabili. Gdy przekroczyli barierę, byli zbyt słabi, by przetrwać. Vanessa zginęła a jej dusza dołączyła do nas. Asriel nie mógł przetrwać jak my. Był w końcu potworem. Jego dusza rozprysła się na milion kawałków, z czego jeden był dość silny, by przeżyć. Teraz Asriel jest znany pod kryptonimem "Flowey". Rodzice byli w rospaczy. Stracili 4 dzieci. Sasha nie mogła się pogodzić z tym, że została sama. Wzięła nóż i podcięła sobie gardło, by mogła do nas dołączyć. Przez to do czego doszło, zamierzamy się zemścić na ludziach. Jednak żeby wyjść z podziemi musimy zabić wszystkie potwory i osiągnąc pełnię mocy.

-Nie musicie. Wystarczy poczekać na pozostałe Crystalis. Razem w czwórkę zniszczymy barierę i oddamy potworom to, co zostało im zabrane. Ale tylko to. Nie zabijemy ludzi. Nie będę na to zdolna. Nikt nie zasługuje na śmierć. Nawet czyste zło.

~Nie! Trzeba zapłacić ludziom za to, co zrobili!

-Zapomniałyście chyba o 1 fakcie. Wy kiedyś też byłyście ludźmi.

~Ale oni zabili naszego brata! Naszą siostrę! Zamknęli potwory pod ziemią! Nie można im tego puścić płazem!

-Ludzie teraz są inni! Chodzę co tydzień w sobotę do clubu potworów. Wszyscy tam są fanami potworów i nigdy by ich nie skrzywdzili!

~To może pójdziemy na układ?

-Jakie stawiasz warunki?

~Jeśli ludzie przyjmą potwory bez żadnych problemów, nie będzie żadnej zemsty i nic im nie zrobimy.

~A jeśli nie, dołączysz do nas i wypełnisz z nami naszą zemstę.

Zastanowiłam się chwilę. To było bardzo ryzykowne. Nie wiedziałam, jaka będzie reakcja ludzi.

-Sama nie wiem.

~Tak czy nie?

-Eh... niech będzie.

~Stoi!

Nagle Sans zawołał nas do gry.

-Chcecie grać z nami?

~Jeśli kupa kości nie będzie miała przeciwskazań.

-Możecie grać-powiedział Sans który właśnie pojawił się w naszym pokoju.

Zeszliśmy na dół. Przed kanapą stał stół. Sans go najwyraźniej przestawił.

-Gramy w prawda wyzwanie. Kto zaczyna?

-JA CHCĘ!

-Dobra. Kogo wybierasz?

-WYBIERAM...

-----------------------------------------------------------

Hejka człowieki (lolz gadam jak Paps) I jak podoba się nowa historia Chary? Mi przypadła do gustu. Anywei. Dzisiaj wstawię jeszcze info które... dowiecie się jak je przeczytacie. I proszę. Nie ignorujcie tego infa. A teraz kończę notkę. Do następnych!

~Misia1507

Undertale-Crystal Water [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz