Część 18{ Państwa Dzieci Walczą O Życie}

260 46 4
                                    

Przez dwa miesiące w rodzinie Kozanów nie działo się dosłownie nic. Yigit miał dziś wolne,, za trzy miesiące nasze skarby będą na świecie"-pomyślałam łapiąc się za brzuch . 

-Kochanie może przez te trzy miesiące wyjedziemy gdzieś? - Zapytałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Kochanie może przez te trzy miesiące wyjedziemy gdzieś? - Zapytałam.

-Wierz mi, ale pojedziemy nawet popłyniemy sobie nad Bosforem. - powiedział. 

-Naprawdę? - zapytałam dla pewności. 

-Tak najdroższa. - Powiedział Yigit. 

Nagle przed nasz dom zajechał czarny samochód. 

-Kto to? - Zapytałam Yigit, po czym poszłam z nim otworzyć drzwi. 

Gdy je otworzyliśmy, nogi się podemną zgięły. Nad wyraźnie pod Yigitem też. 

W drzwiach stała..... Trudno było ją poznać, bo była cała w siniakach, ale mój mąż ją poznał to była Yaren Yigit szybko zabrał ją do środka i zapytał co się stało po kilku minutach do drzwi zapukała policja z informacją[ W rezydencji pani kuzyna doszło do napadu i podpalenia domu, nikt nie ucierpiał oprócz matki i jej synka. Z tego  co wiemy to pani kuzynka z synem] gdy to usłyszałam popatrzyłem na Yigita, w jego oczach widziałam obawę, złość. Nagle w moich oczach zapadła ciemność a moje nogi były bez władne , poczułam tylko jak ktoś mnie łapie. Po kilku minutach usłyszałam również krzyk Yigita i policji, która wzywał karetkę potem ciemność była coraz głębsza i głębsza, ale już nic nie słyszałam. 

~Yigit ~

Moja żona wpadła prawie na podłogę, w ostatniej chwili ją złapałem.. 

-Nur co ci jest-pytałem. 

Ale ona leżała jak nie żywa, policjant wezwał karetkę, to co zobaczyłem Nur zaczęła krwawić a ja nic nie mogłem zrobić. 

,, Boże uchwały mnie od złego "-pomyślałem. 

***

Gdy Nur zabrali na salę operacyjną nie mogłem wysiedzieć w miejscu, nagle w drzwiach zauważyłem Iclal z Fyrat em . 

-Co z Nur! - Zapytała Iclal. 

A ja wstałem z krzesła i upadłego na kolana, kątem oka zauważyłem Iclal, która uroniła łzy i pobiegła do mnie, ale ja mówiłem. 

-Już nic nie wiem ona, ona zaczęła krwawić a ja nic nie mogłem zrobić. Nie umiałem. 

Kobieta podeszła do mnie, pomogła podnieść, nieść się ze szpitalnej podłogi. Po czym mocno mnie przytuliła.

Nagle usłyszałem głos Doktora-Pan Yigit Kozan-Zapytał

-Tak co z moją żoną i z dziećmi?! 

-Pańskie dzieci.. Się urodziły w ostatniej chwili udało nam się je uratować. 

-Dzięki Bogu, a z żoną? 

-I tu jest już pod górkę, ponieważ straciła dużo krwi, ale po daliśmy jej krew w kroplówce i będzie dobrze . Ale wracając do Pana córek urodziły się trzy miesiące przed terminem i mogą nie przeżyć. - powiedział lekarz. 

-Ale niech mi Pan obiecała, że przeżyją-powiedziałem. 

-Nie sterty nic Panu nie mogę obiecać-Powiedział, po czym wrócił na salę. 

****

Trzy godziny później mogłem zobaczyć się z Nur. 

~Nur ~

Usłyszałam płacz. Potem poczułam się pusta zobaczyłam białą drogę ale na jej końcu była ciemność. Byłam ciekawa co tam jest ale droga zniknęła, potem usłyszałam głos Yigita, który mówił. 

-Nur kochana obudź się, nie zostawiaj nas. 

Chciałam otworzyć  oczy, ale nie mogłam powieki były za ciężkie, ale słyszałam głos mojego kuzyna. 

-A czy Nur wie, że jej córeczki się urodziły i walczą o życie.? 

Nagle poczułam się tak dziwnie i nie byłam sobą stałam brzydka inkubatorach moich cureczek, były takie małe miały tyle kabelk ów przy sobie . Zauważyłam Yigita, który wchodzi do nich ubrany w odzież ochronną a zaraz po nim Iclal , machałam do niego, ale ten mnie nie widział. 





---------_______________------------

Witajcie słynę z komplikowania życia ale tak już jest stwierdziłam że moja książka jest za spokojna i zepsułam trochę szyki. Jeśli jesteście ciekawi co się stanie dalej napiście w komentarzach. Liczę również na 🌟🌟

Na zawsze razem (Asla Vazgecem) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz