Rozdział 46.
Tej imprezy z pewnością nie mogę zaliczyć do udanych. Wracając do domu, wciąż czuję pulsujący ból w miejscu, gdzie dłoń nieznajomego mężczyzny mocno chwyciła moje ramię. Harry od tamtego momentu wydaje się być zestresowany- świadczy o tym między innymi szybkie opuszczenie przez nas zabawy. Gdy jesteśmy na miejscu, chłopak wychodzi z samochodu i podąża tuż za mną w stronę mieszkania Liama. Zamyka drzwi frontowe na klucz, kiedy nalewam sobie czystej wody do szklanki i upijam łyk. Harry podchodzi do mnie i całuje czule w policzek, po chwili trzymając na nim swoją dużą dłoń. Obdarza mnie lekkim uśmiechem. Odkładam szklankę na blat i patrzę w jego szmaragdowe, przepełnione troską oczy.
-Jutro rano wyjeżdżamy.
-Liam mi powiedział.- Nie chcę, aby cała piątka mnie opuściła. Mimo iż z Louisem i Zaynem nie mam tak bliskich kontaktów, przy każdym z nich czuję się bezpieczna.
Brunet unosi mnie z łatwością i sadza na blacie. Odsuwam szklane naczynie na bok, aby nic mu się nie stało i lekko rozchylam nogi, aby Harry mógł stanąć pomiędzy nimi. Wtula twarz w podstawę mojej szyi, a ja kładę dłonie na jego talii.
-Nie chcę cię zostawiać samej.- Mamrocze w moją skórę, układając ręce wokół mojej sylwetki. Zostawia pocałunek na obojczyku i patrzy na moją spokojną twarz.
-Próbowałem wyprosić Zayna, aby choć jeden z nas mógł z tobą zostać. Niewiele zdziałałem.- Krzywi się, więc staram się wygładzić powstałe zmarszczki palcami prawej dłoni. Widzę, że mój dotyk go uspokaja, dlatego kontynuuję działanie.
-Dlatego poprosiłem znajomego, aby miał cię na oku.
-Harry!- Burzę się, jednocześnie odsuwając od niego rękę. Nie jestem małym dzieckiem, którego trzeba pilnować na każdym kroku. Mimo iż moje poczucie bezpieczeństwa po ich wyjeździe znacznie spadnie, nie mam zamiaru robić z tego dramatu.
-Nawet się nie kłóć.- Mówi szybko, zanim zdążam dodać coś jeszcze. Posłusznie zamykam usta.
-Nie będziesz go widzieć. On po prostu ma zapewnić ci spokój przez najbliższe trzy dni.- Wywracam oczami. Trzy dni to nie katastrofa, spokojnie mógłby mnie zostawić samą. Ale Harry ze swoją nadopiekuńczością jest bardzo zżyty.
-Zostaniesz ze mną dzisiaj?- Pytam cicho. Chcę spędzić z nim tą noc. Chłopak kiwa głową i chwyta moje dłonie, kiedy zeskakuję z zimnej nawierzchni. Wciąż trzyma jedną z nich, kiedy kierujemy się do mojej sypialni. Zanim udaję się pod prysznic, Harry ściąga z siebie koszulkę i podaje mi ją. Uwielbiam nosić jego ubrania. On chyba również lubi, gdy mam je na sobie, ponieważ nawet nie muszę prosić go o to, aby mi ich użyczył.
Stojąc pod strużkami gorącej wody rozmyślam nad imprezą, w której uczestniczyłam. Skąd Amber zna Harry'ego? I dlaczego chciała z nim porozmawiać? Dziwi mnie również to, że nigdzie nie widziałam Emily. Zwykle to ona nie może odkleić się od bruneta.
Zastanawiam się również nad powodem, który przekonał Harry'ego, aby pójść razem z moją współpracowniczką. Czy coś ich łączy? Dlaczego chłopak wcześniej mi o tym nie powiedział?
Ciche pukanie w plastik oddzielający mnie od reszty łazienki wybudza mnie z zamyślenia. Po chwili w dziurze między rozsuwanymi drzwiami pojawia się głowa Harry'ego. Odsuwam się trochę, aby dać mu możliwość wejścia do środka. Obwiązuje mnie mocno swoimi ramionami i przyciąga do siebie. Opieram czoło o jego miarowo poruszającą się klatkę piersiową. Chłopak powoli gładzi moje plecy, wcześniej przerzucając moje mokre włosy na ramię. Jego długie palce kreślą różne wzory na mojej skórze. Mój oddech przyśpiesza, gdy swoją dłoń kieruje ku moim pośladkom. Nieśpiesznie przejeżdża po nich palcem wskazującym, a ja czuję obiegające mnie dreszcze. Staram się brać głębokie oddechy, jednak powietrze jest gorące i wilgotne co sprawia, że się krztuszę.
CZYTASZ
Other ✔ || h.s.
FanfictionZoey to 18 letnia dziewczyna mieszkająca wraz z rodzicami w Wolverhampton. Jej największym marzeniem jest zobaczyć Londyn. Udaje jej się, gdy z inicjatywą wychodzi jej kuzyn- Liam, którego nie widziała od dwóch lat. Zamieszkuje razem z nim, jednocze...