Ktoś mógłby powiedzieć, że praca modela jest prosta. Zwłaszcza gdy jest się celebrytą i ikoną z milionami followersów. A ja wam mówię gówno prawda. Pracowałem na renomę i własne ciało od dziecka, bo im wcześniej się zaczyna, tym lepiej. Mój ojciec prowadził agencje modelek i modeli jeszcze zanim się narodziłem. Moja siostra stała się projektantką mody, gdy miała naście lat i choć w głównej mierze zawdzięcza to nazwisku, to nigdy bym jej tego nie wytknął, bo jej prace są naprawdę dobre. Wygrywała konkursy, programy telewizyjne, a pokazów mody miała już z pięć. Ciężko przyjść na świat w takiej rodzinie i nie mieć nic wspólnego z modą. Moja edukacja od początku do końca była edukacją zdalną, a ilość szczerych znajomych ograniczała się do sław. Tylko modele byli mi przyjaźni.
W tym wszystkim brakowało szczerej miłości. Zamiast tego posiadałem dziewczynę. Nazywała się Iris i była moją najlepszą przyjaciółką. Modelką. Miałem też najlepszego przyjaciela. Aidena. Modela.
– Rusz zadek i przymierz tę kompozycję – rozkazała Blaire, moja starsza siostra, która siała spustoszenie w naszej garderobie.
– Wygodnie mi na tej pufie, za chwilę – mruknąłem, wracając do przeglądania sociali.
– Neels, nie denerwuj mnie. Sam umówiłeś się z Iris, że dziś jest dzień waszego publicznego show, więc nie utrudniaj i ubierz się w co ci każę.
Popatrzyłem na siostrę ze znudzeniem i przystąpiłem do zdejmowania spodni. Pamiętam, że jako dziecko bardzo mnie to krepowało, ale taki był modeling. Pilnowanie wymiarów i dbanie o siebie. Nikt nie dbał, że paradujesz w gaciach. Nawet kobiety chodziły bez staników z naklejkami na sutkach na backstagu pokazów. Sam miałem parę sesji w negliżu, najgorsze miałem za sobą i moja pewność siebie była na zadowalającym poziomie. I nie, wcale nie zależała od opinii ludzi. Interesowała mnie opinia tylko mojej agencji.
– Yo!
Do pokoju wparowała Lana, moja dwunastoletnia siostra w wydaniu sportowym. Patrzyła na rozbierającego się mnie, potem na wybrany komplet przez Blaire, a ostatecznie wzięła się pod boki.
– Sama się dziś ubrałam. Ładnie?
– Bosko – pochwaliłem, puszczając jej oczko przy wciąganiu białej koszulki na krótki rękaw.
Blaire była mniej łaskawa, bo obrzuciła młodszą siostrę krytycznym spojrzeniem i cmoknęła z dezaprobatą.
– Kotku, masz dziś reklamować biżuterię dla dziewczynek. Ten strój jest nieadekwatny.
– Kogo to obchodzi, skoro projektanci sami ją wystroją? – broniłem jej, nasuwając podziurawione dżinsy. Tańczyłem na jednej nodze, będąc pod ostrzałem błękitnych oczu Blaire. – Co?
– Jesteś idiotą – skomentowała. – Gdyby ubrała się w to, co jej polecałam, to wcale nie musiałaby się ubierać w jakieś szmaty taniego projektanta.
– Masz trzydzieści lat – przypomniałem jej. – Ludvig ma ich czterdzieści dwa.
– Jest stary. Ja się znam na modzie dla dziewczyn.
– Nie słuchaj jej, wyglądasz dobrze w tym, w czym dobrze się czujesz – powiedziałem do Lany, która podbiegła do mnie z uśmiechem i się przytuliła. Odwzajemniłem gest.
– Kocham cię!
– Ja ciebie też, szkrabie.
Jakby mało było odwiedzających w naszym pokoju, zjawiła się i ona. Kobieta rodząca pokolenie samego sukcesu w modelingu. Mama popatrzyła na nas z pokerową miną i oznajmiła, że samochód czeka. Lana niechętnie wyszła i pomachała nam na do widzenia. Odmachaliśmy jej, a Blaire w takich chwilach pozwalała sobie na bycie po prostu siostrą, a nie kwoką na grzędzie.
CZYTASZ
Zasłyszane wyznanie //bxb//✔
Storie d'amore"Nikolaiowi Olsenowi zdawało się, że jest stuprocentowym hetero, bo nigdy nie musiał zastanawiać się nad swoją orientacją. Kochał dziewczynę, która złamała mu serce i pogrzebała je na nowe miłostki. Dlatego, gdy siostra popycha go ku nowym romansom...