Rozdział szesnasty

355 47 3
                                    

Penny

Usiadłam przed komputerem Julii, po raz pierwszy od pół roku zaglądając do sieci. Dziwne uczucie pustki nagle zalało moją duszę. Nie chciałam tego sprawdzać, a jednak w głębi duszy coś kazało mi na to spojrzeć.
Jeszcze raz rozejrzałam się po kawiarni, przyglądając się pustym siedzeniom. Po zamknięciu lokal wydawał się jeszcze większy. Podłoga była wymyta, przez co blask z włączonego w rogu telewizora dawało poświatę nawet na tył kawiarni, w której siedziałam.
Weszłam na Operę, wpisując swojego e-maila i hasło. Nie potrafiłam jednak wcisnąć guzika z logowaniem. Nie wiedziałam czy chcę, żeby to wszystko znowu do mnie wróciło.
- Penny, przełącz szybko stację - Julia zbiegła ze schodów, najpewniej będąc wcześniej w swoim pokoju.
- Co mówisz? - podniosłam wzrok zza komputera i spojrzałam w jej stronę.
Akurat na ekranie przestały lecieć reklamy i z powrotem zawitało rozpoczęcie jakieś amerykańskiej gali muzycznej. Tyler Oakley stał na wielkim czerwonym dywanie, czekając na wielkie gwiazdy showbiznesu, przy okazji roztaczając wokół siebie aurę spokoju.
- Blake! - Tyler krzyknął na ekranie, przez co moje oczy momentalnie zrobiły się wielkie jak spodki. - O mój Boże, Blake Anderson właśnie mi pokiwał. Mogę spokojnie umierać.

Oakley dalej relacjonował swoje przygody z gwiazdami, jednak ja nie mogłam nawet mrugnąć. Nadal miałam przed oczami Blake'a z jego osobą towarzyszącą.
- On ma dziewczynę? - wyparowało ze mnie bez żadnych filtrów. Julia podeszła do mnie, przez co mogłam zauważyć jej mimikę twarzy. Nie wyglądała na zadowoloną.
- Na to wygląda. Piszą o nich od jakiś dwóch tygodni - miała skruszoną minę. Nie chciałam, żeby czuła się przy mnie niekomfortowo, gdy na jego temat schodziła rozmowa.
- Nie martw się, już mi przeszło - czułam się tak nostalgicznie a zarazem nabuzowana energią, że nawet nie zauważyłam, kiedy kliknęłam na ekranie przycisk Zaloguj się.
Na monitorze zaczęły wyświetlać się masy powiadomień. Od razu przeszłam do wiadomości wybranych za ważne i zaznaczyłam, by pokazywały się chronologicznie. Po chwili zauważyłam pierwszego e-maila od przyjaciółki.

Od: MelaniaDowson@ hotmail.com

Temat: Gdzie ty jesteś?

Penny, gdzie ty się podziewasz? Byłam wczoraj u ciebie w apartamencie. Ale nikogo nie było. Twój telefon nawet nie łapie sieci! Jake też nic nie wie. Odezwij się! Za tydzień idziemy na imprezę Too Faced. Musisz mi pomóc znaleźć jakiś outfit ;)

Przewróciłam oczami. No tak. Przecież imprezy są najważniejsze. Zatrzymałam wzrok na imieniu Jake. Przez chwilę poczułam ucisk w klatce, jednak po chwili już wszystko wróciło do normy. Ból nie był już taki duży, jak myślałam, że będzie.

Przewinęłam palcem, klikając w kolejną wiadomość. Dostałam ją dwa miesiące temu.

Od: GeorgiaTiffany@ hotmail.com 

Temat: ?

Rozmawiałam z twoim tatą. Mówił, że pojechałaś na wakacje. Na początku mu wierzyłam. Ale wiesz co? Jak mija miesiąc, zaczynasz się orientować, że tak naprawdę wszyscy kłamią.
Gdzie jesteś? Czemu wyjechałaś?

Georgia zawsze wydawała się bardziej ludzka niż Melania. Nigdy nie zwracałam na to uwagi, dopóki nie wyjechałam z USA. Teraz patrzyłam na to zupełnie z innej perspektywy.

Przesunęłam palcem na e-mail powyżej ostatniego. Również należał do Georgi.

Od: GeorgieTiffany@ hotmail.com

Temat: Jake

Okej, to robi się coraz dziwniejsze... Dlaczego Jake paraduje z jakąś laską publicznie, która nie jest Tobą?
Przecież byliście zaręczeni. A co ze ślubem?

Przełknęłam ślinę, nie mogąc znieść więcej informacji. Zamknęłam laptopa, ówcześnie wylogowując się z poczty.

Jake był kolejnym problemem, który kazał mi wykonać tak wielki krok, jakim była podróż do Europy. Przed wyjazdem byliśmy zaręczeni, dopóki nie dowiedziałam się dzień przed wyjazdem, że Jake systematycznie zdradzał mnie z innymi kobietami. To była jedynie oliwa, która pomogła zapłonąć mojej determinacji bycia niezależną.

Żadna kobieta nie chciałaby się dowiedzieć miesiąc przed ślubem, że tak naprawdę jest się niekochaną. Że chodzi tylko o pieniądze i układy. Miłość wrażliwej osoby nigdy nie była warta kilku głupich procentów w akcjach mojego ojca.

Przez to jeszcze bardziej go znienawidziłam. Nigdy nie pozwalał dokonywać wlasnych decyzji. Miałam poukładane życie ażdo śmierci. A gdy myślałam, że Jake jest jedyną odskocznią od tego szaleństwa. On okazał się jedynie dźwignią, która pociągnęła mnie na dół.

Nadal potrafiłam przypomnieć sobie naszą ostatnią wymianę zdań.

- Kochasz mnie?
- Czy to ważne, Penny? - spróbował do mnie podejść, jednak ja stosunkowo się odsuwałam. - Przestań bawić się w kotka i myszkę.
- Że niby ja się w to bawię? - prychnęłam, tym razem dogłębnie poruszona i wkurzona. - To ty zamierzałeś mnie poślubić, nie uświadamiając mnie wcześniej o twoim małym układzie z moim ojcem.
- Nie gniewaj się, Penny - w końcu złapał mnie w swoje ramiona, przybliżając powoli. - To nie tak miało być.
- A jak? - zacisnęłam szczękę. - Do końca życia miałam żyć w przekonaniu, że mnie kochasz i jesteś idealnym mężem, który nie zdradza mnie na prawo i lewo?
- Nie - zmarszczył nos. Widziałam, że nie do końca wiedział, co chciał powiedzieć.

Ważne jednak było, że ja w końcu wiedziałam jak się odezwać.

- Dzięki, Jake - powiedziałam w końcu. Spojrzał na mnie z nadzieją. - Że zmarnowałam przez ciebie trzy lata swojego życia.
Wyszarpałam się z uścisku.
- Jak będziesz rozmawiał z tatą, pozdrów go - spojrzałam w jego oczy. - I powiedz, że jak będę gotowa. To zawitam do jego drzwi.

Od mojego wyjazdu minęło sześć miesięcy.

Zacisnęłam mocni pięści, stając na świeżo umytej podłodze. Doświadczenie, które nabyłam podczas wypraw zostaną we mnie na zawsze. To one ukształtowy prawdziwą mnie. Nie jakąś marną imitację Penny, za którą skrywałam się całe moje dotychczasowe życie. Nie. Już nie.
Tym razem wrosłam o siłę i byłam w stanie stanąć twarzą w twarz z moim tatą.

W końcu byłam gotowa.

Wychodziło na to, że wracałam do Ameryki. Na dobre.
- Julia? - krzyknęłam głośno, by dziewczyna usłyszała zza ściany.
- Tak? - wyjrzała na mnie zza drzwi.
- Zawołałabyś Rossa? - zapytałam. - Muszę wam o czymś powiedzieć.
- Oh. - Zdziwiła się.
- Mam też dla was propozycję.

🔜 One Night StandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz