Rozdział 58 Dam radę

14K 1K 118
                                    

  God Eater OP (TV-Size)  

— Nina —

Obudziłam się wczesnym rankiem i pierwsze, co zrobiłam to wstałam z łóżka. Na mojej twarzy pozostawała obojętność, lecz wewnątrz mnie trwała prawdziwa burza. Zwinęłam dłonie w pięści. Pamiętałam każdy jego dotyk i pocałunek. Zagryzłam wargę. Dlaczego pozwoliłam zrobić coś takiego nowo poznanej osobie? Czy to z powodu złożonej przez niego przysięgi? A może to wszystko, czego się dowiedziałam sprawiło, że straciłam zdolność racjonalnego myślenia? Nie wiem... W obecnej chwili nie jestem niczego pewna. Me serce krwawi i krzyczy z rozpaczy, lecz instynkt podpowiada mi, że dobrze uczyniłam. Ja jednak nie jestem tego do końca pewna. Może jestem jego przeznaczoną, lecz mimo to nie powinnam mu się tak łatwo oddać. Nie powinnam, lecz zrobiłam to. Pozwoliłam by sprawił mnie swoją. Ta chwila słabości sprawiła, że pozwoliłam Lessowi zrobić to czego jeszcze nikt mi nie zrobił.

Przejechałam dwoma palcami po miejscu, w którym Less mnie ugryzł. Wczoraj po raz pierwszy ktoś pił moją krew. Zacisnęłam usta w wąską linię. Krew, która sprowadza tylko śmierć. Spojrzałam na swoje dłonie z obrzydzeniem. Jestem potworem i nic tego nie zmieni. Łzy zaczęły płynąc mi z oczu, złapałam się za serce. Potwory nie mają uczuć, a więc ja muszę się swoich pozbyć. Nie mogę darzyć uczuciami osób, które nie są tego warte. Wszyscy na tym świecie zdradzają siebie nawzajem i sprawiają sobie ból. To straszne... Dlaczego wcześniej tego nie dostrzegłam? Mrok i czerń spowiły ten świat, a wszystko zaczęło się w chwili pojawienie jednego z nich — wilkołaków. Kiedyś ludzie i wampiry żyły w spokoju — czasem wybuchały jakieś wojny czy spory, lecz nie przynosiły one tak katastrofalnych skutków, co pojawienie się wilkołaków. Moim przeznaczeniem jest zabić tak wiele osób, ale czy na pewno? Może istnieje jeszcze jakaś nadzieja na ocalenie tego świata w inny sposób? Jeślibym tylko miała możliwość przeczytać przepowiednie Meditów w ich ojczystym języku... Kto wie? Może zdołałabym odnaleźć promyk nadziei? Aktywuję Vég i pozbędę się tych, którzy zaczernili ten świat. Nie chcę zabijać jednak wszystkich wilkołaków, a dokładnie mowa o jedynym — Julii. Tylko ona mnie nie okłamała. Tylko jej uczucia i słowa były szczere. Choć, inne dzieci też niczemu nie zawiniły! One także zasługują na to by żyć. Zacisnęłam szczękę. Musi istnieć sposób na uratowanie ich życia!

Podeszłam do okna i wyjrzałam za nie. Jak na razie nie aktywuję go. Zrobię to dopiero jak poznam całą prawdę. Less dostarczył mi wielu informacji, lecz to wciąż zbyt mało! Musze wiedzieć więcej. Poznać prawdę, której nikt inny nie dostrzega. Uniosłam dłoń do góry i uśmiechnęłam się. Ten świat potrzebuje zmian, lecz nim do nich doprowadzę, muszę rozłączyć się z Klausem. Pierwszym, co muszę zrobić to udać się do świata umarłych i znaleźć fragment duszy Natalii.

Odwróciłam głowę, słysząc dźwięk działającej maszynerii. Wzięłam leżący na krześle szlafrok i owinęłam nim swoje — odziane jedynie w cienką koszulę nocą — ciało. Zawiązałam pasek od odzienia mocno i nabrałam powietrza do płuc. Po paru sekundach w pomieszczeniu pojawił się Less. Pokręciłam głową. A więc to on. Chłopak skłonił się delikatnie, a jego usta uformowały się w uśmiech.

— Widzę, że się obudziłaś, Nino — wyszeptał, lustrując mnie wzrokiem.

Wiem, że to, co zaraz powiem mu się nie spodoba, ale muszę to zrobić. Nie chcę być połączona z kimś takim jak Klaus.

— Less przygotuj wszystko, co potrzebne — poleciłam, podchodząc do niego. — Mam zamiar odwiedzić świat zmarłych — wyjaśniłam, domyślając się, że nie rozumie, o co dokładnie mi chodzi.

Less spojrzał na mnie z bólem w oczach, a uśmiech znikł z jego twarzy.

— Jesteś tego pewna? — zapytał.

Westchnęłam.

— Tak, jestem pewna, Less — oznajmiłam, patrząc wprost w jego czerwone tęczówki. — A teraz wykonaj mój rozkaz, książę — zażądałam.

Wampir zagryzła wargę, kładąc dłoń na swojej klatce piersiowej. Tatuaż na jego nadgarstku zalśnił.

— Wedle rozkazu, moja pani... — wyszeptał.

Uniosłam wyżej głowę, spoglądając w sufit. Czas bym pozbyła się tego pchlarza z swojego życia. Od chwili, w której się rozłączymy jedyne, co będzie nas łączyć to nienawiść — którą on od zawsze do mnie żywił. Jak mogłam nie zauważyć, że jego uczucia nie są szczere?

***

Leżałam na kamiennym stole, a przy drzwiach do lochu stała dwójka strażników. Oprócz naszej trójki w pomieszczeniu był jeszcze Less i trójka więźniów — człowiek, wampir i wilkołak — przywiązanych do wystających z ziemi rur. Spojrzałam na dziurę w suficie i uśmiechnęłam się. Gwiazdy... Są takie piękne i czyste... Mrok tego świata nie zdołał ich dosięgnąć. Ludzie, wampiry i wilkołaki są tak samo czyste za młody, jednak z każdym minionym rokiem czerń coraz bardziej pochłania ich serca — a to wszystko przez zachowanie osób dorosłych. Nie wszyscy może są źli, jednak pragnę świata, w którym każdy będzie lśnić jak gwiazda na niebie.

Less podszedł do mnie z sztyletem w dłoni. Wiedziałam, że moja decyzja boli go jak diabli, jednak nie miałam zamiaru się wycofać. Nie chcę żyć połączona z tym kłamcą.

— Jesteś gotowa? — wraz z zadaniem tego pytania, na niebie pojawił się księżyc. Była pełnia, a jego światło padło wprost na stół, na którym leżałam.

Przekręciłam głowę, a moje spojrzenie zrównało się z jego.

— Tak, jestem gotowa, Less — oznajmiłam, a on westchnął.

Wampir podszedł do pierwszego więźnia i przyłożył mu do szyi sztylet. Człowiek zaczął się wyrywać i błagać o wybaczenie. Czułam jego strach, lecz nie było innego wyjścia. Zamknęłam oczy. To, co robię sprawi, że moje dłonie zabarwią się szkarłatem, lecz nie ma innego wyjścia. Czasami ktoś musi umrzeć dla dobra innego.

Po chwili usłyszałam jak coś upada z hukiem na podłogę, po paru sekundach ten dźwięk ponowił się dwa razy. Byłam pewna, że to ciała tych nieszczęśliwców. Poczułam się strasznie senna, a po chwili moje powieki opadły. Nim jednak straciłam kontakt z prawdziwym światem usłyszałam głos Lessa:

— Masz pięć godzin, po tym czasie zostaniesz wybudzona. Powodzenia, Nino.

Dam radę. Odnajdę jej duszę i wrócę nim minie ustalony czas.

CDN

Co sądzicie? Odpowiedzi na wasze pytania ukażą się za parę godzin. :D Kolejny już w piątek.

(Data opublikowania tego rozdziału: 09.05.17r)

Pokochasz mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz