Rozdział 62 Wierzę, że ta miłość jest prawdziwa

11.4K 1K 58
                                    

  【Nightcore】- Naughty Naughty Naughty AMV  

— Nina —

Czując nagły przypływ świadomości, otworzyłam oczy. Byłam szczęśliwa, kiedy zauważyłam pochylonego nade mną Lessa. Jego ślepia były skierowane na moją twarz. W chwili, kiedy zauważył, że się obudziłam jego usta wykrzywiły się w uśmiechu. Radość biła od niego na kilometr, lecz nie przeszkadzało mi to — przecież sama się tak czułam.

Odetchnęłam z ulga, dotykając dłonią czoła. Wróciłam i na dodatek wykonałam swoje zadanie. Nie wiem jednak czy fakt, że zdołałam tego dokonać było spowodowane moim szczęściem czy też zwykłym zbiegiem okoliczności. Zresztą nie ważne, liczy się tylko to, że się udało.

Niespodziewanie Less przytulił się do mnie. Znieruchomiałam będąc zaskoczona. Po upływie chwili, objęłam go pasie i oddałam uścisk. Po raz kolejny poczułam przyjemność i ból, który zignorowałam. Moje ciało nadal jest przywiązane do tego kłamcy, lecz już niedługo z powrotem będzie należeć do Lessa. Mówiąc szczerze nie zrywam swojej więzi z Klausem tylko dla siebie, ale i też dla niego. Osoby, która przez tyle lat cierpiała nie mogąc mieć swojej przeznaczonej obok siebie. Dopiero teraz sobie uświadomiłam, jaki ból musiał czuć. Zacisnęłam usta w wąską kreskę. Od teraz nie pozwolę nas rozdzielić. Wierzę, że z czasem zapomnimy o dniach smutku i będziemy się cieszyć sobą po wieczność.

— Wróciłaś... — mruknął do samego siebie. — Tak się cieszę... — wyszeptał, całując mnie w czoło.

Zaśmiałam się, delikatnie go od siebie odpychając — dając mu tym samym znak, by się ode mnie odsunął. Wampir wykonał moją niemą prośbę. W chwili, kiedy już nic nie trzymało mnie, usiadłam i nie czekając na nic wpiłam się w jego wargi. Przelałam w ten pocałunek wszystkie swoje uczucia — zarówno te pozytywne jak i negatywne. Less prawie, że od razu zaczął odwzajemniać mój gest.

— Tak, wróciłam — oznajmiłam, odrywając się od niego. Dotknęłam dłonią swojej szyi, a kiedy natrafiłam na znajomy przedmiot, uśmiechnęłam się. — I znalazłam to, czego szukałam.

Less dotknął dłonią mojego policzka i delikatnie go pogładził. Widziałam w jego tęczówkach dumę. Mój sukces radował go, a to sprawiało, że moje szczęście potęgowało się.

— Martwiłem się o ciebie — poinformował. — Kiedy wyczułem, że z twoją duszą zaczęło się coś dziać, miałem ochotę zabić wszystkich obecnych w tym zamku — rzekł z pretensją w głosie.

Parsknęłam śmiechem.

— Aż tak bardzo mnie kochasz, że nie mogłeś wytrzymać beze mnie kilku godzin? — spytałam żartobliwym tonem.

Jego twarz spoważniała, a mięśnie się napięły. Zamrugałam zaskoczona. Czyżby moje pytanie było aż tak zawstydzające?

— T-Tak, — odchrząknął — tak bardzo cię kocham... — Położyłam swoją dłoń na jego i uśmiechnęłam się. Jego słowa z jednej strony mnie radowały, a z drugiej sprawiały, że po moim ciele przechodziły dreszcze obrzydzenia. Ech... Mam dość tej więzi z Klausem. — A ty, Nino? Kochasz mnie? — spytał z zaciekawieniem.

Przełknęłam z trudem gulę, która pojawiła się w moim gardle. Teraz już rozumiem, dlaczego tak zareagował na moje pytanie. Jest ono strasznie zawstydzające i sama nie wiem, co mam mu odpowiedzieć. Moje uczucia są w rozsypce. Rozum i serce toczą z sobą zaciekłą walkę o to jak powinnam dalej żyć. Nie wiem, co do niego czuję, ale... jeśli się z nim przespałam to chyba znaczy, że go kocham, co? Ech... Mam mu powiedzieć, że kocham czy też, że nie? Jeśli odpowiem negatywnie to, w jakim świetle się postawie? Przecież spaliśmy razem i wielokrotnie przytulałam go czy całowałam. Ale czy to na pewno jest miłość? Zamyśliłam się. Jak na razie odpowiem twierdząco... Powiem, że go kocham. Wierzę, że po przerwaniu swojej więzi z Klausem nie będę mieć żadnych wątpliwości.

Już szykowałam się do odpowiedzi, gdy nagle ktoś otworzył drzwi. Nasze głowy odruchowo odwróciły się w ich kierunku. W progu pomieszczenia stał młody chłopak o jasnych włosach. Oddychał bardzo szybko, domyśliłam się, że był to skutek biegu. Młody — wnioskuje — wampir postawił parę kroków w stronę Lessa, po czym ukląkł. Less zmrużył oczy.

— Książę, — skinął głową z szacunkiem — jego wysokość pragnie niezwłocznie spotkać się z tobą i twoją partnerką w ogrodzie — rzekł, wpatrzony w podłogę.

Zmarszczyłam brwi. Król wampirów chce się wiedzieć z naszą dwójką? Ale po co? Odwróciłam się w stronę swojego partnera. Less przypatrywał się słudze w zamyśleniu, a w jego tęczówkach pobłyskiwały ból. Poczułam się tak jakby ktoś dał mi w twarz. Byłam pewna, że to brak odpowiedzi z mojej strony sprawił, że się smuci.

— Rozumiem — powiedział po chwili. — Powiedź mojemu ojcu, że już idziemy — rozkazał, a sługa skinął głową, po czym wstał. Zgiął się, po czym wyszedł z pomieszczenia.

Less nie mówiąc nic, złapał mnie za dłoń i się uśmiechnął, chcąc zamaskować swój smutek. Wpatrywałam się w jego oczy i coraz bardziej byłam zła na samą siebie. Jak mogłam mu nie odpowiedzieć?! Ból, który dotychczas czułam w sercu został zastąpiony nowym, o wiele potężniejszym i uciążliwszym.

Zagryzłam wargę, schodząc z stołu. Stojąc już na ziemi, zachwiałam się. Moje ciało jeszcze się nie zregenerowała po mojej małej wycieczce do zaświatów. Less złapał mnie za ramiona i podtrzymał. Byłam mu za to wdzięczna.

— Może powinienem cię ponieść? — spytał, a ja pokręciłam głowa.

— Nie, dam radę, iść sama — zapewniłam, a kiwnął tylko głową.

— Jak sobie życzysz, ale pamiętaj gdyby tylko coś się działo...

— Tak, wiem. Mam ci o tym zaraz powiedzieć — wtrąciłam, a on tylko potwierdził moje słowa kiwnięciem głowy.

Nie czekając na nic, wampir złapał mnie za dłoń i wyszedł z pokoju. Pozwoliłam się mu prowadzić, wiedząc, że gdyby nie on zgubiłam bym się w tym wielkim zamczysku. Less jest dobry. Tak wiele dla mnie robi i nigdy nie krytykuje moich decyzji. Pozwala bym sama decydowała o tym gdzie jestem i kim chcę być. Przy nim czuję się wolna i szczęśliwa. Czuję coś, czego nie czułam od bardzo dawna. Ale... Zagryzłam wargę. Ja cały czas go krzywdzę. Moje wybory nie raz sprawiają, że musi się o mnie martwić. Wiem, że troska o mnie jest dla niego czymś normalnym, ale nie potrafię znieść myśli, że z mojego powodu cierpi. Rozmyślałam tak długo o tym wszystkim, że nawet nie zauważyłam jak znaleźliśmy się na zewnątrz pałacu.

— Less, kocham cię — rzekłam z pewnością, zatrzymując się.

Mężczyzna spojrzał na mnie jakby nie do końca wierząc w to, co powiedziałam. Kątem oka zauważyłam jak ubrany w szlacheckie stroje mężczyzna idzie w nasza stronę, lecz nawet to nie sprawiło, że z moich oczu znikła determinacja. Wierzę, że ta miłość jest prawdziwa.

CDN

Nina wyznała Lessowi swoje uczucia, ale czy to dobrze? Już niedługo przez tę miłość stanie się coś co może całkowicie zmienić bieg całej historii. Pozdrawiam i do kolejnego w poniedziałek.

(Data opublikowania tego rozdziału: 19.05.17r)

Pokochasz mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz